niedziela, 12 listopada 2017

,,Król musi umrzeć''

,, […] Poza tym ostatnio zaczytywałem się książkami Mary Renault, a szczególnie dwiema o Tezeuszu: 'Król musi umrzeć' i 'The Bull from the Sea'. Przed kilkoma dniami nawet otrzymałem od niej kartkę z pochwałami; być może jest to 'fanowska' kartka, lecz sprawiła mi ogromną przyjemność'' – J. R. R. Tolkien ..List z 8 lutego 1967 r. do Charlotte i Denisa Plimmerów (przypis) [w]: J. R. R. Tolkien ,,Listy''







O Tezeuszu dowiedziałem się po raz pierwszy w wieku przedszkolnym z książki czeski pisarki Hany Doskočilovej ,,Diogenes w beczce'' (było to moje pierwsze zetknięcie się z mitologią grecką, która bardzo mi się spodobała ;). Dowiedziałem się z niej jak Tezeusz, syn ateńskiego króla Egeusza, odkrył, że był następcą tronu po wydobyciu spod głazu królewskiego miecza i sandałów. Zamiast bezpiecznej drogi morskiej, udał się do Aten drogą lądową, gdzie rozprawił się z groźnymi olbrzymami – rozbójnikami mordującymi ludźmi (jednym z nich był Prokrust, który rozciągał swe ofiary na długim łożu i obcinał to to im z niego wystawało). Tezeusz pokonał też łotrów: rozbijającego głowy maczugą, rozrywającego na pół osoby przywiązane do dwóch drzew, oraz tego, który kazał sobie myć nogi, aby zrzucać kopniakiem do morza. W Atenach, Tezeusz dowiedział się o daninie młodzieńców i dziewic płaconej Minosowi – królowi Krety. Mieli oni być pożerani przez potwora Minotaura – człowieka z głową byka. Książę popłynął na Kretę i wszedł do Labiryntu – budowli wzniesionej przez Dedala dla Minotaura. Tam zabił potwora, a dzięki nici danej przez królewnę Ariadnę, wydostał się z Labiryntu. Razem z Ariadną odpłynął do Aten gdzie objął tron po śmierci ojca. Z późniejszych lektur poznałem dalsze szczegóły jak: spłodzenie bohatera przez Posejdona, jego przyjaźń z Heraklesem, potwornego żółwia morskiego, który pożerał ludzi wrzuconych do morza przez olbrzyma każącego myć sobie nogi, walki z lochą Fają i bykiem z Maratonu, nurkowanie w Morzu Śródziemnym po pierścień Minosa, ,,taniec żurawia'' po opuszczeniu Krety, porzucenie Ariadny na wyspie Naksos (była wcześniej przyrzeczona Dionizosowi), śmierć Egeusza po tym jak zobaczył syna powracającego z Krety pod czarnymi żaglami zamiast białych (na jego cześć nazwano Morze Egejskie), uprowadzenie Amazonki Antiope (nawet ją narysowałem siedzącą na grzbiecie wymarłego ssaka toksodonta ;), poślubienie Fedry – siostry Ariadny, tragiczną śmierć Hipolita, który odrzucił zaloty macochy i został przez nią oskarżony o gwałt (Hipolit przypominał trochę starotestamentalnego Józefa), założenie podstaw demokracji ateńskiej, niefortunną wyprawę z Pejritosem do Hadesu, aby uprowadzić Persefonę i uwolnienie herosa przez Heraklesa, wreszcie wygnanie z Aten i śmierć na obczyźnie przez podstępne zrzucenie ze skały do morza. Studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim słuchałem niezwykle ciekawego wykładu antropologa prof. Carolusa ov Xertusa, w którym opowiadał zarówno o dziejach Tezeusza jak i roli labiryntu w różnych kulturach. W mojej mitologii slawianistycznej, Tezeusz żył w erze dwunastej i w opowieściach Słowian był znany jako Ciżeń. Z mitów o Tezeuszu zaczerpnąłem też morskiego żółwia – potwora (nazwałem go ,,krax''), oraz całą rasę Minotaurów takich jak Byczun z ery jedenastej czy Kudrewan z ery dwunastej (wprowadziłem je pośrednio, inspirując się ,,Lwem, czarownicą i starą szafą'' C. S. Lewisa).







O powieści angielskiej, pod koniec życia zamieszkałej w RPA, pisarki Mary Renault (właściwie: Eileen Mary Challens; 1905 – 1983), zatytułowanej ,,Król musi umrzeć'' (tytuł oryginału: ,,The King must die'') z 1958 r.; pierwszej części dylogii fantasy o Tezeuszu (drugą częścią jest ,,Byk z morza'') dowiedziałem się po raz pierwszy w 2005 r. przeglądając katolicki katalog wysyłkowy ,,PRODOKS'' (Promotor Dobrej Książki). Rzeczoną powieść przeczytałem w listopadzie 2017 r.







Akcja rozgrywa się w starożytności, kiedy w Egipcie panował faraon Echnaton (XIV wiek p. n. e.) w różnych zakątkach Grecji takich jak:







- Trojzena: rodzinne miasto Tezeusza leżące nad Morzem. Jego władcą był Pitteus; dziadek herosa. Aitra, matka Tezeusza była tam kapłanką. Trojzena gdzie największą czcią otaczano Posejdona, była miejscem sielskim, przypominającym nieco Shire.







- Eleusis: w czasach Tezeusza panował w nim matriarchat (notabene, choć Mary Renault sama była kobietą, przedstawiła matriarchat w złym świetle ;). Na tronie zasiadała rudowłosa królowa Persefona (euhemeryzm: było to imię chtonicznej bogini, żony Hadesa) władająca razem ze swym okrutnym bratem zabitym przez Tezeusza. Królowie Eleusis nosili rytualne imię Kerkyonów. Każdy z nich musiał zginąć w pojedynku, a wtedy zwycięzca dziedziczył godność królewską i imię Kerkyona. Tezeusz był ostatnim Kerkyonem, który położył kres krwawemu matriarchatowi. W królestwie Persefony mężczyźni nie mieli żadnych praw i musieli być we wszystkim posłuszni kobietom. To właśnie Tezeusz zapoczątkował misteria eleuzyńskie.







- Ateny: władał nimi król Ajgeusz (Egeusz), ojciec Tezeusza, zasiadający w ogromnej Cytadeli. Gdy Tezeusz przybył do Aten usiłowała go otruć czarownica Medea z Kolchidy, lecz ojciec rozpoznał syna i zamach się nie udał. Ateny były zmuszone płacić haracz Krecie, zaś Tezeusz dobrowolnie udał się tam z wylosowanymi młodzieńcami i dziewczętami, aby razem z nimi tańczyć z bykami. Tak spełniła się pierwsza część przekleństwa Medei...







- Kreta: niejako antyczny odpowiednik Mordoru ;). Władał nim stary, trędowaty król Minos noszący złotą maskę w kształcie głowy byka. Jednak niewiele miał do powiedzenia, bo władzę sprawował Minotaur – syn jego żony Pazyfae z nieprawego łoża (na Krecie władzę dziedziczyło się po matce). Nie był to jednak człowiek z głową byka, ale szpetny człowiek o jeszcze paskudniejszym charakterze; chciałoby się powiedzieć: bydlak. Nosił on imię Asterion, zaś Minotaur to był jego tytuł. Asterion a nie Minos, kazał Tezeuszowi nurkować w morzu po wrzucony tam pierścień. Cały czas upokarzał Tezeusza traktując go jak swego niewolnika. Ostatecznie zarówno Minos jak i Asterion zostali w złotych, byczych maskach zabici przez Tezeusza – Minos na własną prośbę jako umierający, święty król, zaś Asterion – w walce. Kreta była państwem potężnym czerpiącym z dorobku Atlantydy i Egiptu, a jednocześnie moralnie zepsutym. Władali nim jasnoskórzy Hellenowie uciskający śniadych autochtonów. Kreteńczycy nie traktowali swoich bogów poważnie, sprowadzając religię do formy zabawy. Całe dnie kreteńska arystokracja spędzała na wymyślnych uciechach w Labiryncie. Największą z nich był taniec byków, który miał zresztą miejsce naprawdę (tancerze skaczący przez byki to częsty motyw w sztuce minojskiej). Tezeusz wraz ze swoją drużyną Żurawi brał udział w niebezpiecznych tańcach z bykami. Ostatecznie Kreta została zniszczona przez trzęsienie ziemi spowodowane erupcją wulkanu na wyspie Kalliste (Thera; obecnie Santoryn; ów wybuch faktycznie zniszczył cywilizację minojską). Tezeusz i jego Żurawie opuścili pogrążoną w chaosie wyspę razem z królewną Ariadną, zakochaną w herosie.







- Naksos: miasto na wyspie Dia, ośrodek mrocznego kultu Dionizosa. Tezeusz i Ariadna zostali zmuszeni przez gospodarzy do wzięcia udziału i pijaństwie i krwawej orgii. Ariadna bardzo dobrze odnalazła się w tej chtoniczno – demonicznej rzeczywistości. Tezeusz z wielkim przerażeniem ujrzał ją śpiącą całą we krwi ofiary i wtedy to podjął bolesną decyzję o jej porzuceniu.

Tezeusz był synem trojzeńskiej kapłanki Aitry, córki Pitteusa i Ajgeusza, syna Pandiona. Ojciec spłodził go podczas rytuału mającego zapewnić ziemi płodność. Przez długi czas chłopiec myślał, że ojcem był Posejdon, bóg morza, którego darzył wielką miłością. Darzył wielkim szacunkiem Heraklesa i pragnął go naśladować. Wyrósł na bohatera odważnego, prawego, odpowiedzialnego za swoich ludzi (był świadom, że dobry król musi być gotów oddać życie za swoich poddanych, co stanowi analogię do ofiary Jezusa na krzyżu), oraz silnego, choć niezbyt wysokiego, co go bolało. Choć przyjęło się wyobrażać sobie herosów jako ludzi wysokich, taniec z bykami wymagał niskiego wzrostu. W czasie niebezpiecznej podróży przez Przesmyk łączący Peloponez z kontynentem (niejako antyczny odpowiednik Dzikiego Zachodu;) walczył z okrutnymi rozbójnikami (nie było wśród nich Prokrusta), oraz uwolnił Megarę od wielkiej, agresywnej lochy Fai, która niesprowokowana atakowała ludzi.







W powieści pojawiają się również ciekawe wzmianki o trackim śpiewaku Orfeuszu (niewymienionym z imienia), który miał zabawić w Brytanii i magią swej pieśni zbudować tam Stonehenge (widać tu połączenie mitów o Orfeuszu i Merlinie ;).
Pewne zastrzeżenia mogą budzić dwa ahistoryzmy jak: spodnie noszone przez Tezeusza w Trojzenie (spodnie nosili barbarzyńscy a nie Grecy) i obecność pum w starożytnej Grecji (jak wiadomo pumy żyją w obu Amerykach).
Bardzo natomiast spodobały mi się liczne odniesienia do chrześcijaństwa; w sumie jest to książka chrześcijańska mimo pogańskiego anturażu ;). ,,Kiedy zbytnio kochacie życie na arenie, wtedy właśnie je stracicie'' – mówił Tezeusz do Żurawi. Warto to porównać ze słowami Jezusa Chrystusa: ,,Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne'' – J 12, 25. ,,- To nieważne – powiedziałem. - Dobry Pasterz odda życie za swoje owce'' – mówił Tezeusz do Minosa, co koreluje z innymi słowami Jezusa: ,,Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce'' – J 10, 11. W powieści mamy również scenę przedstawiającą zderzenie religii politeistycznej z młodym, hebrajskim monoteizmem (Hebrajczyk został tu ukazany w niezbyt korzystnym świetle):

,,Pamiętam jednego z nich ze względu na jego dziwactwo, choć nie przeżył długo. Był to syn wędrownych hodowców bydła za wzgórz za Jerychem. Nienawidził Bogini, albo raczej zaprzeczał, że była czymkolwiek więcej niż tylko bałwanem, którego zrobili sobie ludzie. Zapytałem go, czy jest szalony, że wyśmiewa ją w jej sanktuarium, będąc w jej mocy. Odpowiedział mi, że jego lud w ogóle nie uznaje żeńskich bóstw, a tylko jednego Ojca Niebieskiego, którego imienia nie wymieniają, gdyż im tego zakazano. Nazywają go Panem. Utrzymują, podobnie jak Helleni, że żyją wiecznie, lecz mówią, że nie ma ojca, ani matki, i nie było czasu, w którym by nie istniał. Co jeszcze dziwniejsze, sprzeczne z prawem jest u nich wykonywanie jego podobizn. Kiedy zapytałem, jaki ma wygląd, młodzieniec ten odparł, że jego twarz uczyniona jest z ognia. Nie mogłem się dowiedzieć jak go obrazili, że pojawia się im w tak strasznej postaci. Ale mają wyrocznię, że pocznie pewnego dnia syna, który zostanie ich herosem opiekuńczym. Gdy zobaczyłem, że chłopak ten był takim ignorantem, powiedziałem mu, że Zeus miał wielu synów na ziemi, z których jeden był moim własnym przodkiem. Ale nie spodobało mu się to. […] Gdy po raz pierwszy wyszedł na arenę, wyciągnął nóż, który ukrył w przepasce biodrowej i rzucił się na byka jak szaleniec, wrzeszcząc, że rozgromi boga Filistynów (tak nazywał Kreteńczyków) w imię Pana. […] zginął od razu. […]. Palce obu rąk z trudnością by wystarczyły, żeby zliczyć bogów, których obraził […]'' - op. cit.

Równocześnie ,,ziarna Słowa'' zostały zasiane w duszy herosa, mgliście przeczuwającego nastanie chrześcijaństwa:

,,'Wszystko się zmienia – pomyślałem – z wyjątkiem bogów, którzy są wieczni. A zresztą, być może po tysiącu wieków, nawet oni sami, w swej siedzibie pod chmurami, usłyszą głos, który wezwie ich do domu Króla, aby uczynili ofiarę ze swojej nieśmiertelności – czyż bowiem dary bogów nie przewyższają darów ludzi? - i cała ich moc i chwała podniesie się jak dym do wyższych niebios, i przejdzie na większego boga. […]'' - op. cit.





Mimo, że Mary Renault była lesbijką żyjącą w związku z Julie Mullard, dla mnie jako dla jej czytelnika liczy się to, że napisała bardzo wartościową książkę ;). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz