,,Wysoko w górze jest świat błogości i szczęścia (atera d - haduta), pełen życia, światła i blasku, wśród którego przebywa najwyższe bóstwo, które ze względu na swoje emanacje nosi więcej nazw. Nazwy te można by zestawić w takim porządku: Pira ('owoc'), Atar ('eter'), Mana ('naczynie', 'duch'), Hajje kadmaje ('pierwsze życie'), Malka rama d - nehura ('wysoki król światłości') i Mara d - rabbuta ('pan wielkości'). Obok bóstwa są w mandaizmie niezliczone zastępy istot bożych (utre, l. p. utra), z których każda przebywa w swojej szkinie (...). Z tego świata światłości (daura d - nehura) pochodzi też dusza ludzka (Adakas - Mana [ziwa], tj. dusza Adama i dusze (niszmata), jego potomków, mandejczyków. Samej nazwy 'Bóg' (El) unikają teksty mandajskie, a jeżeli jej używają, to na oznaczenie złego ducha oraz bogów innej religii. Najczęściej istotę najwyższą oznaczają mianem Hajje, tj. 'życie', i rozróżniają życie pierwsze, drugie, trzecie i czwarte. [...]. Życie drugie nosi także imię osobiste Joszamin. Ten Joszamin planował stworzenie świata własnego i często w tekstach jest mowa o jego planach, których sam jednak nie wykonał, aż dopiero życie trzecie, zrodzone z drugiego i noszące imię osobiste Abatur, dało polecenie swemu synowi Ptahilowi (życie czwarte) stworzenia ziemi i człowieka. Ptahil, jako demiurg, zwany także Behag, w ten sposób zabrał się do dzieła, że na dole poniżej szkin (szkinata) wydzielił przy pomocy planet część czarnej wody, należącej do świata ciemności, i zgęścił ją, zmieszawszy przedtem z cząstkami żywego ognia (iszszata hajjeta), tak, że zakrzepła jako ziemia, na której został umieszczony Adam i Hawwa, którzy też co do ciała (pagra) zostali przez Ptahila utworzeni z ziemi przy pomocy planet. Duszę zaś Adama przeniósł ze skarbca żywota Abatur i oddał ją Ptahilowi, który przy pomocy Adakas - Ziwa i Manda d - hajje ożywił pierwszego człowieka.
Obecnie ma ziemia na południu czarną wodę, na północy zaś styka się ona przez góry wysokie z niebem, skąd przez góry spływają na ziemię rzeki, mające żywą wodę (majja hajje). Mandajczycy, którzy zanurzają się w tej żywej (płynącej) wodzie przy chrzcie (masbuta), wchodzą przez to w łączność ze światem światłości, tj. z niebem. [...].
Dusza mandajczyka (niszma, neszimta) na ziemi jest na obczyźnie, na wygnaniu, w niewoli, gdzie przebywają i czyhają na nią liczne duchy ciemności, na których czele stoi Ruha d - kudsza (duch święty) ze swoim synem i mężem zarazem Ur oraz z siedmioma synami, duchami planetarnymi (Szebiahe), z których Szamisz (hebr. Adonaj) jest bogiem Żydów, Nebu (Merkury) bogiem chrześcijan: Chrystusem (Iszu - Msziha), a Nerig (Mars) bogiem mahometan. [...]. Nic dziwnego, że wierzący mandajczyk, pouczony o niebieskim pochodzeniu swej duszy przez dawcę objawienia i mystagoga (Manda d - hajje) oraz jego zastępców i następców, którymi są Hibil - Ziwa, Szitil, Anosz ( - Abel, Set, Enosz) a później także Jan Chrzciciel, a niekiedy nawet Gabriel (który znowu czasem równa się demiurgowi Ptahilowi), oczekuje z największym utęsknieniem swego wybawienia, które następuje w godzinie śmierci. Wtedy to przychodzi do mandajczyka jego wybawca (parwanka), anioł śmierci, Saurel, wyprowadza go z ciała i prowadzi następnie przez osiem straży (mattarata) do pana wagi, Abatura, ojca duchów (abba d - utre) i ojca demiurga, Ptahila. Tylko dusze sprawiedliwych mogą cało i niepostrzeżenie przejść przez owych strasznych osiem straży; natomiast dusze grzeszników wpadają podczas tej podróży do czarnej wody. [...]
Historię świata i ludzkości dzielą mandajczycy na cztery okresy. Na czele każdego okresu stoi jego głowa (resza d - dara). I tak głową pierwszego okresu był Adam i Ewa (Hawwa), drugiego Ram i Rud, trzeciego Szubraj i Szarhabel, a czwartego Sem, syn Noego (Szum bar Nu). Pierwsze trzy okresy należały w całości do mandajczyków (kuleh szurbatan dilan hwa). Dopiero ostatni jest najgorszy (kulleh biszuta hwa). Zło zaczęło się w nim od Abrahama i obejmuje czasy Mojżesza, Proroków, Chrystusa (Iszu - Msziha) i w końcu Ahmata, syna Bizdat, tj. Mahometa. Stróżem tego okresu jest Enosz: ma on w tym czasie wystąpić i pokonać Chrystusa [...]. Enosz - Utra [...] wejdzie do Jerozolimy (Uraszlam) odziany w szaty z chmur wodnych. W postaci cielesnej kroczy, lecz nie jest odziany w szatę ciała. Ognia i gniewu w nim nie ma. Idzie i przychodzi w czasach Paltusa (Piłata), króla świata. Enosz - Utra przychodzi z mocą wysokiego króla światłości. Leczy chorych, otwiera oczy ślepym, oczyszcza trędowatych, ułomnych, pełzających po ziemi stawia na nogi, tak że chodzą, głuchoniemym daje mowę i (mocą króla światłości) umarłych wskrzesza. Zyskuje wiernych między Żydami i pokazuje im, że jest śmierć i jest życie, jest ciemność i jest światłość, jest błąd i jest prawda, i nawraca Żydów w imię wysokiego króla światłości. Trzystu sześćdziesięciu proroków wychodzi z miasta Jerozolimy. Oni świadczą o imieniu Pana wielkości. Enosz - Utra wstępuje wtedy w górę i zasiada razem z Mszunne - Kuszta. Wszystkie duchy (utre) są przed oczyma ludzkimi zakryte. Wtedy Jeruzalem będzie spustoszone, Żydzi pójdą na wygnanie i będą po wszystkich miastach rozproszeni. Następnie przychodzi Ahmat, syn czarownika Bizdat (tj. Mahomet)'.
[...] mandajczycy mają oprócz tego resztki nauki o dniu sądu ostatecznego (jom dina), o dniu wybawienia (joma d - purkana) i o dniu powstania (kajjamta) w znaczeniu końcowego [...] fraszokereti [...]'' - ks. Eugeniusz Dąbrowski ,,Religie Wschodu''