poniedziałek, 19 maja 2014

,,Wij'' Gogola




W 2006 r. czytając pracę Marii Janion ,,Wampir. Biografia symboliczna'' natrafiłem na fragment opowiadania Nikołaja Gogola pt. ,,Wij'' (parę lat później przeczytałem całe opowiadanie w antologii dawnych, rosyjskich utworów grozy). Tytułowy Wij to nie żaden stawonóg, taki jak wij drewniak czy skolopendra, ale groźny demon z ukraińskich wierzeń ludowych. Miał ciężkie powieki sięgające ziemi i moc zabijania wzrokiem jak bazyliszek, połoz, czy mityczna Meduza. Był to więc słowiański odpowiednik celtyckiego Balora. Głównym bohaterem opowiadania Gogola był młody filozof Choma Brut. Przybył do chutoru, gdzie czarownica zmusiła go aby służył jej jako wierzchowiec w czasie nocnego lotu (nasuwa to skojarzenia z Mikołajem Iwanowiczem z ,,Mistrza i Małgorzaty'', którego Natasza za pomocą magicznego kremu zamieniła w wieprza i na jego grzbiecie poleciała na bal do Wolanda). Choma Brut nie został jednak zamieniony w zwierzę, a ponadto po wylądowaniu zatłukł czarownicę. Wówczas okazało się, że była to córka setnika. Przed śmiercią poprosiła ojca, aby przy jej zwłokach czuwał w cerkwi niefortunny filozof. Brut nie chciał, ale został zmuszony przez ojca czarownicy. Czuwając zakreślił wokół siebie krąg kredą, aby czarownica nie mogła się na nim zemścić. W końcu jednak nieumarła wiedźma sprowadziła do cerkwi straszydła, a wśród nich tytułowego Wija; pokracznego karła o powiekach sięgających ziemi. Gdy podniesiono mu powieki, jego wzrok uśmiercił filozofa.
Postać Wija pojawia się w powieściach Ekateriny Sedii ,,Tajemna historia Moskwy'' (Wij był jednym z legendarnych stworzeń, które Galina spotkała w podziemiach stolicy Rosji), oraz w ,,Nieśmiertelnym'' Catherynne M. Valente, gdzie Wij – Car Śmierci był wrogiem Kościeja – Cara Życia i walczył z nim o władzę nad magiczną krainą Bujanem.



Oglądałem również bardzo dobrą, sowiecką ekranizację z 1965 roku, oraz rosyjski film ,,Wij'' z 2014 r. luźno nawiązujący do oryginalnego opowiadania, a także jugosłowiański horror ,,Sveto mesto'' z 1990 roku, zainspirowany opowiadaniem Gogola. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz