poniedziałek, 11 maja 2015

Liczyrzepa

,, - Tak sobie dumam, że to nie był człowiek, ten czarny, co nas śledził.

- Niby więc kto?

- Duch. Demon. Dyć to Karkonosze, zapomnieliście?

- Ribezahl... - odgadł Kuhn. - Jo, jo...

- Ribezahl – rzekł z przekonaniem Priedlanz – nosi rogi jelenia i brodzisko wielgachne. Tamten nie nosił.

- Ribezahl może każdą postać przybrać'' – Andrzej Sapkowski ,,Boży bojownicy''





O Liczyrzepie dowiedziałem się po raz pierwszy we wczesnym dzieciństwie oglądając ,,Domowe Przedszkole''. Usłyszałem wtedy baśń, w której Liczyrzepa raz pomagał ludziom, a raz im szkodził. W klasie pierwszej gimnazjum przeczytałem powieść fantasy Marty Berowskiej ,,Tajemnica Liczyrzepy'' wydaną w serii ,,Tajemnica i przygoda''. 


 

Liczyrzepa w polskich legendach jest duchem Sudetów, wyprowadzonym w pole przez śląską księżniczkę Ofkę. Jego polskie imię jest mylnym tłumaczeniem niemieckiego ,,Rübezahl'', co pierwotnie oznaczało ducha Gór Ryfejskich (w dawnym języku niemieckim słowo ,,Zabel'' znaczyło ,,diabeł''). Inne wersje jego imienia to: Rzepolicz, Karkonosz i Rzepiór (z połączenia słów ,,rzepa'' i ,,upiór''). Jako pierwowzór do stworzenia czarodzieja Gandalfa, J. R. R. Tolkien wykorzystał szwajcarską pocztówkę z wizerunkiem starego Ducha Gór ; brodatego, w czerwonym płaszczu, któremu towarzyszył mały jelonek. Czyżby był to Rübezahl?




W mojej mitologii Liczyrzepa był jednym z Enków; synem Boruty i Dziewanny urodzonym w erze czwartej, który na górze Ślęży uprawiał rzepę na uczty w Domu Enków. Miał postać brązowego koczkodana z twarzą człowieka i lubił płatać figle. O Karkonoszu dowiedziałem się w czwartej klasie szkoły podstawowej oglądając w ferie zimowe serial inspirowany polskimi legendami. Swe imię wziął od chłopaka, który nie chciał pomagać matce w dźwiganiu chrustu, a po jej śmierci, pokutował pomagając kobietom w dźwiganiu ciężarów. W wymyślonej przeze mnie legendzie to właśnie spotkanie Karkonosza przez młodego Platona w Górach Mędrców w Analapii skłoniło Greka do zajęcia się filozofią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz