,,
- Tak sobie dumam, że to nie był człowiek, ten czarny, co nas
śledził.
- Niby
więc kto?
- Duch.
Demon. Dyć to Karkonosze, zapomnieliście?
-
Ribezahl... - odgadł Kuhn. - Jo, jo...
-
Ribezahl – rzekł z przekonaniem Priedlanz – nosi rogi jelenia i
brodzisko wielgachne. Tamten nie nosił.
-
Ribezahl może każdą postać przybrać'' – Andrzej Sapkowski
,,Boży bojownicy''
O
Liczyrzepie
dowiedziałem się po raz pierwszy we wczesnym dzieciństwie
oglądając ,,Domowe
Przedszkole''.
Usłyszałem wtedy baśń, w której Liczyrzepa raz pomagał ludziom,
a raz im szkodził. W klasie pierwszej gimnazjum przeczytałem
powieść fantasy Marty Berowskiej ,,Tajemnica
Liczyrzepy''
wydaną w serii ,,Tajemnica
i przygoda''.
Liczyrzepa
w polskich legendach jest duchem Sudetów, wyprowadzonym w pole przez
śląską księżniczkę Ofkę. Jego polskie imię jest mylnym
tłumaczeniem niemieckiego ,,Rübezahl'',
co pierwotnie oznaczało ducha Gór Ryfejskich (w dawnym języku
niemieckim słowo ,,Zabel''
znaczyło ,,diabeł'').
Inne wersje jego imienia to: Rzepolicz, Karkonosz i Rzepiór (z
połączenia słów ,,rzepa''
i ,,upiór'').
Jako pierwowzór do stworzenia czarodzieja
Gandalfa, J. R. R. Tolkien wykorzystał szwajcarską pocztówkę z
wizerunkiem starego Ducha Gór ; brodatego, w czerwonym płaszczu,
któremu towarzyszył mały jelonek. Czyżby był to Rübezahl?
W
mojej mitologii Liczyrzepa był jednym z Enków; synem Boruty i
Dziewanny urodzonym w erze czwartej, który na górze Ślęży
uprawiał rzepę na uczty w Domu Enków. Miał postać brązowego
koczkodana z twarzą człowieka i lubił płatać figle. O Karkonoszu
dowiedziałem się w czwartej klasie szkoły podstawowej oglądając
w ferie zimowe serial inspirowany polskimi legendami. Swe imię wziął
od chłopaka, który nie chciał pomagać matce w dźwiganiu chrustu,
a po jej śmierci, pokutował pomagając kobietom w dźwiganiu
ciężarów. W wymyślonej przeze mnie legendzie to właśnie
spotkanie Karkonosza przez młodego Platona w Górach Mędrców w
Analapii skłoniło Greka do zajęcia się filozofią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz