piątek, 31 października 2025

Żelazna Kolumna w Delhi

 

,,Ten, na którego ręce chwała została wypisana mieczem, kiedy w bitwie w krajach Vanga (Bengal) ugniatał (i odwracał) z powrotem (swoją) pierś wrogów, którzy zjednoczywszy się, przeciwstawili się (mu); on, który po przekroczeniu w wojnie siedmiu ujść (rzek) Sindhu, Vahlikowie zostali pobici; - on, którego bryzy wciąż pachną zapachem południowego oceanu.


On, pozostałość wielkiej gorliwości, którego energia, po całkowitym zniszczeniu (swoich) wrogów, jak (pozostałość wielkiego, płonącego upału) wypalonego ognia w wielkim lesie, nawet teraz nie opuszcza ziemi; chociaż on, król, jakby zmęczony, opuścił tę ziemię i udał się do innego świata, przenosząc się (cieleśnie) z ziemi (raju), podbił (zasługami swoich) czynów, (ale) pozostając na (tej) ziemi (na pamiątkę jego) chwały.


Przez niego, króla, została osiągnięta jedyna najwyższa władza na świecie, zdobyta jego własną ręką i (którą cieszył się) przez bardzo długi czas; (i) który, mając imię Chandra, nosił piękno twarzy jak (piękno) pełni księżyca – z wiarą skupioną na (bogu) Wisznu, ten boski sztandar boskiego Wisznu został zainstalowany na wzgórze (zwane) Wisznupada’’

- sanskrycka inskrypcja na Żelaznej Kolumnie, upamiętniająca króla Czandraguptę II (lata panowania: ok. 375 – 414), odczytana przez Johna Fleeta w 1888 r.



W Nowym Delhi, stolicy Indii, na dziedzińcu meczetu Qutb Minar stoi częściowo wkopany w ziemię żelazny słup, słynący na świecie z niezwykłej odporności na korozję. Mówi się, że kolumna nie zardzewiała od ponad 1600 lat, pomimo wystawienia na działanie monsunowych deszczy. Mierzy 7,21 m wysokości i 41 cm średnicy. Niektórzy błędnie datują ją na 912 r. p. n. e. Bardziej prawdopodobna jest legenda o wzniesieniu jej przez króla Kumaraguptę I (399 – 455) na cześć Wisznu. Początkowo na jej szczycie znajdowała się rzeźba humanoidalnego orła Garudy, będącego wahaną (wierzchowcem) Wisznu. Analiza chemiczna ujawniła zawartość hydratu wodorofosforanu żelaza, misawitu (związku żelaza, tlenu i wodoru odpornego na korozję), żużla i węglanu.



Z zabytkiem tym wiążą się liczne teorie pseudonaukowe. Erich von Däniken uznał ją za dzieło kosmitów. Legenda przypisuje jej właściwości lecznicze. Wystarczy oprzeć się o nią przez 20 – 30 minut. Ponoć postawiono ją jako antenę odbierającą kosmiczną energię. Inni widzą w niej relikt zaginionej cywilizacji budowniczych Mohendżo Daro i Harappy, miast rzekomo zniszczonych 3500 lat p. n. e. przez wojnę atomową. Jeszcze inni twierdzą, że została wykuta z żelaznego meteorytu, uznawanego podówczas za święty kamień z nieba. Miały istnieć trzy takie kolumny, lecz ocalała jedynie ta jedna.


,,Aha, mówiłem sobie, oto żelazna kolumna w Delhi, której udało się nie zardzewieć od półtora tysiąca lat, ponieważ wykonali ją kosmici ze szczególnie czystego żelaza. Ale von Däniken nie wie, a jego czytelnicy tym bardziej, że pewien szwedzki metalurg postanowił sprawdzić, czy tak jest w istocie, i wykopał dołek u podnóża kolumny. Następnie wziął kawałek metalu do analizy i okazało się, że kolumna została sklepana z kawałków dość ‘brudnej’ stali i głęboko przerdzewiała u podstawy, gdzie oddziałuje na nią wilgoć gleby. Stoi nadal jedynie dzięki szczególnie suchemu powietrzu w tym rejonie’’ - Kir Bułyczow ,,Jak zostać pisarzem fantastą’’


W dostępnym na tym blogu moim traktacie ,,Zwierzętopismo’’ ze zbioru opowiadań fantasy ,,Dzieje bohaterskie’’ wykucie Żelaznej Kolumny przypisałem yeti, biegłym w sztuce kowalskiej.