,, [...] w mitach o pochodzeniu kukurydzy pobrzmiewa zarówno nostalgiczna tęsknota za obfitością lasów, jak i wdzięczność za urodzajność kukurydzianych pól. W kulturze Majów zamieszkujących Amerykę Środkową te mity koncentrowały się na postaci Thipaaka. Dzięki heroizmowi tego bohatera lud nie musiał już składać swoich dzieci w ofierze. To ona też jako pierwszy zaczął uprawiać kukurydzę. Gromadził ziarno w wielkim słupie, który wspierał niebo. T'ithach to nazwa potężnego szczytu górskiego w regionie Huasteca. Dawno temu pewien ptak zauważył, że mrówki wynoszą z niego ziarno. Miejscowy bóg deszczu cisnął w ten słup piorunem. Słup się otworzył i ludzie zyskali dostęp do kukurydzy. [...] Lévi - Strauss pisze tak:
'[...] ludzie nie znali rolnictwa i żywili się liśćmi, grzybami drzewnymi i zbutwiałym drewnem, zanim niebiańska kobieta pod postacią oposa objawiła im istnienie kukurydzy. Przypominała ona drzewo i rosła dziko w lasach. Ludzie wszakże popełnili błąd i ścięli drzewo, więc potem musieli podzielić się ziarnem, spulchnić glebę i zasiać je, gdyż suche drzewo nie zaspokajało ich potrzeb. W ten sposób pojawiła się z jednej strony różnorodność uprawianych odmian (wcześniej wszystkie były razem na drzewie), a z drugiej wielość ludów, języków i zwyczajów spowodowana rozproszeniem pierwszej ludzkości''' - Richard Mabey ,,Roślinny kabaret. Botanika i wyobraźnia.''
Ten drugi mit pochodzi z regionu Mato Grosso w Brazylii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz