czwartek, 30 listopada 2017

,,Legendy zamków karpackich''

,,Karpaty, góry w środk. - wsch. Europie, ciągną się otwartym ku zach. łukiem, (dł. ok. 1500 km, szer. 100 – 300 km) przez terytorium Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Ukrainy i Rumunii, od Bratysławy po przełom Żelaznej Bramy. Wys. do 2665 m (Gerlach). Sfałdowane w orogenezie alpejskiej. Dzielą się na K. Zach. (po Przeł. Łupkowską) i K. Pd. - Wsch. (obejmują K. Wsch. i K. Pd.) W K. Zach. wydziela się Zewnętrzne K. Zach. (Białe K., Jaworniki, Beskidy Zach. i Środk., Pogórze Zachodniobeskidzkie i Wschodniobeskidzkie,Centralne K. Zach. (Małe K., Mała Fatra, Wielka Fatra, Tatry, Niżne Tatry, obniżenia: Nitrzańsko – Turczańskie, Orawsko – Podhalańskie, Liptowsko – Spiskie) i Wewnętrzne K. Zach. (Rudawy Słowackie, Kras Słowacki, Średniogórze Pn. - obejmujące m.in. G. Bukowe i Matra, G. Zempleńskie, G. Slańskie). W K. Wsch. wydziela się Zewnętrzne K. Wsch. (Beskidy Wsch., K. Mołdawskie) i Wewnętrzne K. Wsch. (G. Marmaroskie, G. Rodniańskie, G. Bystrzyckie, Wyhorlat, G. Kelimeńskie, Hargiţa, Kotlina Marmaroska). W K. Pd. Wydziela się G. Fogarskie, G. Sybińskie, Paringu, Retezat, G. Banackie). Z K. Wsch. i K. Pd. związana jest Wyż. Siedmiogrodzka, którą od zach. zamykają G. Zachodnie (Apuseni). W granicach Polski wyróżnia się: (…): Pogórze Beskidzkie, Beskidy, Obniżenie Orawsko – Podhalańskie i Tatry. […]'' - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 25 Suplement Grancille do kongijski konflikt''.






Czytając ,,Herby, legendy, dawne mity'' Marka Derwicha i Marka Cetwińskiego natrafiłem po raz pierwszy na wzmiankę o dębie z Nidzicy, z którym było związane życie węgierskiego rodu Paloczajów (Palocsy). Gdy sięgnąłem po książkę ,,Legendy zamków karpackich'' znalazłem w niej rozszerzoną wersję legendy o rodowym drzewie Paloczajów – Horváthów. Otóż okrutny Jerzy Horváth – Palocsay z Niedzicy dokonał rzezi wśród bezbronnych Cyganów, w czasie której zginęła matka z dzieckiem. W odwecie Cyganka zaczarowała dąb na trwałe wiążąc go z życiem rodu (przypomina to trochę grecki mit o polanie, w którym było zaklęte życie herosa Meleagera).








Po ,,Legendy zamków karpackich'' Bartłomieja Grzegorza Sali z tym razem niekolorowymi ilustracjami Pawła Zycha wydane przez wydawnictwo ,,Bosz'' w serii ,,Legendarz'' sięgnąłem w listopadzie 2017 roku. Akcja prezentowanych opowieści toczy się od mitycznych pradziejów aż po XX wiek.






Opisane zostały zamki w: Cieszynie (romańska rotunda w tym mieście została uwieczniona na polskim banknocie 20 – złotowym), Bielsku – Białej, Żywcu, Suchej Beskidzkiej, Lanckoronie, Myślenicach, Dobczycach, Czchowie, Wytrzyszczce, Rożnowie, Nowym Sączu, Niedzicy, Czorsztynie, Pieninach, Rytrze (miejsce to znane jest z ,,Rogasia z Doliny Roztoki'' Marii Kownackiej), Muszynie, Odrzykoniu, Sanoku, Monastercu, oraz w Lesku. Niektóre legendy tłumaczą pochodzenie poszczególnych zamków. Zamek w Czchowie miały wybudować w zamierzchłych czasach, poprzedzających pojawienie się na tych terenach ludzi, olbrzymy. Jest to motyw wędrowny znany nie tylko z Polski. Już starożytni Grecy uznawali niektóre dawne ruiny za dzieło cyklopów (słynne ,,cyklopowe mury''), zaś w wierzeniach Basków, olbrzymy zwane gentilami zbudowały niegdyś wielkie budowle, z których dziś zostały ruiny. Z kolei Zamek Pieniński, w którym św. Kinga wraz z zakonnicami szukała schronienia przed Tatarami miały zbudować anioły. Dobczyce założył heros – eponim Dobiesław (Dobek) – woj Mieszka I. Nazwa Cieszyn upamiętnia radość kochających się braci Bolka, Leszka i Cieszka, synów lechickiego władcy Leszka III, zwycięzcy Marka Krassusa, ze spotkania po długiej rozłące (zasadnicza różnica między historykiem Bartłomiejem Grzegorzem Salą a pseudonaukowcem Januszem Bieszkiem jest taka, że ten pierwszy uczciwie przedstawia legendy jako legendy, a nie jako prawdę historyczną ;). Zamek w Odrzykoniu wznosili niewolnicy rycerza – tyrana dosiadającego demonicznego rumaka. Z zamkiem w Cieszynie związany był heros – eponim Imko Wisełka; syn ubogiego chłopa, który zdobył rękę kochającej go księżniczki Gryzeldy. Uczynił to wbrew woli jej ojca, któremu wcześniej ocalił życie na polowaniu. Od Imka Wisełki ma się wywodzić nazwa rzeki Wisły.
Jako, że Karpaty zawsze były rejonem pogranicznym, gdzie przenikały się różne kultury, przeto w karpackich legendach ważną rolę odgrywają cudzoziemcy.







Urodziwa Hanesza była córką węgierskiego kupca Daksztara. Zakochała się z wzajemnością w synu starosty dobczyckiego, lecz niestety ich rodzice nie wyrazili zgody na ślub. Panna zerwała naszyjnik i rzuciła go do studni, a jej wybranek utonął próbując go wyłowić.







W XX – wiecznej legendzie w XVIII wieku w Karpatach zawitali Inkowie, uciekający przed hiszpańskimi prześladowaniami po upadku powstania Tupaca Amaru. Na zamku Tropsztyn w Wytrzyszczce pojawili się emisariusze inkaskiego rządu na wygnaniu. W Niedzicy Inkowie mieli jakoby ukryć pismo sznurkowe kipu wskazujące drogę do skarbu. Pojawia się tam też Biała Dama, którą była zamordowana przez Hiszpanów, inkaska księżniczka Umina. 1







Wcześniej w Niedzicy pojawił się angielski rycerz zakochany z wzajemnością w pięknej Agnieszce. Wbrew woli jej ojca próbował się dostać do panny, lecz utonął i odtąd wciąż słyszy się jego ostatnie słowa: ,,Come back''.







Św. Kinga (Węgierka) uciekając z powierzonymi jej opiece zakonnicami przed Tatarami w Pieniny do zamku zbudowanego przez anioły, stała się uczestniczką licznych cudów jak np. tego gdy zboże błyskawicznie wzeszło, co zmyliło pościg.







Po śmierci w 1796 r. niesiona przez diabły do piekła caryca Katarzyna II zrobiła nogą dziurę w dachu zamku w Odkrzykoniu.







W Odrzykoniu pojawiają się ponadto duchy carskich sołdatów poległych w walkach z Austriakami w czasie I wojny światowej.







Z zamkiem w Sanoku wiąże się legenda o królowej Bonie Sforzy i jej dwórkach odmładzających się wodą z czarodziejskiego źródła.







Nie zabrakło też istot fantastycznych takich jak: diabliki zwane jaroszkami strzegące skarbów zgromadzonych przez zbójnika Klimczoka, zmiennokształtną, smoczą księżniczkę Meluzynę z Cieszyna (legenda o niej pochodzi z Francji, skąd zawędrowała aż do Polski), wodne nimfy, duszę Spytka Skrzyńskiego pokutującą w turlającej się beczce, Białe Damy, Czarną Damę z Monasterca (powstała z kobiety, która zginęła w pożarze), ukazane z perspektywy baśniowej diabły, olbrzymy, piekielny koń z Odrzykonia (był czarny, miał czerwone oczy, a jego ślina i krew były żrące; zginął obdarty ze skóry, skąd się wzięła nazwa miejscowości), duch karliczki Kasi z Odrzykonia, upiory organizujące bal na ruinach zamku Monasterzec i czarownice (jedna z nich nazywała się Sydonia i miała córkę Kordulę, jednak nie należy utożsamiać jej z Sydonią von Borck ze Szczecina).







Uwagę zwracają też drogocenne artefakty takie jak złoty łabędź naturalnej wielkości w podziemiach Czorsztyna i złoty łańcuch, którym był opasany zamek w Odrzykoniu.







Autor pokazał również proces idealizowania przez twórców legend postaci historycznych, które bynajmniej nie zapisały się dobrze w historii (szczegółowo opowiada o tym ,,Księga karpackich zbójników''). Dotyczy to XVII – wiecznego awanturnika Aleksandra Kostki – Napierskiego, który udał się na Podhale z misją od Bohdana Chmielnickiego, aby destabilizować Polskę. W legendzie był nieślubnym synem króla Władysława IV i oczywiście walczył o wolność. Niestety w Szczecinie nadal ma swoją ulicę, której nazwę nadali jej komuniści jak wiadomo też szkodzący Polsce ;(.
Wracając do książki bardzo mi się spodobała jako ciekawie napisana kopalnia wiedzy nie tylko o legendach, ale też o historii i geografii ;).




1 W mojej mitologii Umina była królową Sonoru, która przyjęła Zakon Teosta od jego ucznia Jurka ;).   

środa, 29 listopada 2017

Od Peruna do Niklota, czyli ,,Mitologia słowiańska''

,,Przed latami, przed wiekami,
Na tej samej co my ziemi
Żyli ludzie tacy sami,
Tylko z piersi gorętszemi.
Na wojaczce męże chrobrzy,
Między swymi bracia dobrzy,
A choć jeszcze bałwochwalce,
Żywszą wiarę mieli w łonie
I w ołtarzy swych obronie
Byli radzi umrzeć w walce.
Grunt co dzisiaj sochą orzem
Grobowcami ich usiany,
W górach lasach ponad morzem
Wszędzie znajdziesz ich kurhany
A z ich piersi to snop żyta,
To wzorzysty kwiat wykwita''
- Władysław Syrokomla ,,Szklanica miodu''








W listopadzie 2017 r. przeczytałem ,,Mitologię słowiańską'' Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony z ilustracjami Magdaleny Boffito wydaną przez wydawnictwo ,,Bosz''. Książka stanowi fabularyzowaną rekonstrukcję słowiańskich mitów odtwarzanych na podstawie prac historyków. Trzeba podkreślić, że jest ona znacznie bliższa rzeczywistym wierzeniom Słowian niż mitologia Białczyńskiego (odsyłam do posta: ,,Czesław Białczyński''). Akcja zawartych w niej opowieści toczy się od stworzenia świata aż po czasy Samona (? - 658) i Niklota (? - 1160) na ziemiach polskich (min. w okolicach Łysej Góry), w Państwie Samona – pierwszym państwie słowiańskim (rejony dzisiejszych Czech i Słowacji), oraz na Połabiu. Bohaterami są bogowie, dobre i złe demony (zwane zbiorczo biesami) i ludzie.







Opisani w książce bogowie najobszerniej zostali opisani w źródłach ruskich (,,Powieść lat minionych''). Są to:
Perun – o srebrnej brodzie, uzbrojony w kamienny młot ciskający pioruny. Istniał na początku wszystkich rzeczy i przemierzał pierwotny ocean w łodzi. Bóg uraniczny, stwórca świata i żmijów, mąż Mokoszy, dał ludziom duszę.
Weles – o czarnej brodzie, bóg akwatyczno – chtoniczny. Wyłonił się z pierwotnego oceanu. Wspólnie z Perunem stwarzał świat z mułu wydobytego z dna. Rywalizował z nim, stworzył smoki, w czasie walki o władzę nad światem został strącony do podziemia. Kochanek Mokoszy, razem z nią ulepił z ziemi i słomy pierwszych ludzi, którym duszę dał Perun. Władca Nawi, krainy gdzie udawały się dusze zmarłych (każdy człowiek miał dwie dusze, z których jedna udawała się do Nawi na ,,wieczny odpoczynek'', a druga do Wyraju skąd wcielała się w swych potomków). Nauczył zaklęć pierwszą czarownicę Jagę.
Swaróg – syn Peruna, boski kowal, stwórca Słońca.
Swarożyc – bóg ognia.
Dadźbóg – syn Swaroga dźwigający po niebie Słońce jako złotą tarczę.
Chors – syn Welesa, lunarny rywal Dadźboga. Pokonany przezeń, schudł przeraźliwie, stąd jego imię (od słowa ,,wycharsły'' – wychudły).
Mokosza – ponętna bogini życia i płodności, żona Peruna, kochanka Welesa i Roda. Razem z Welesem ulepiła pierwszych ludzi. W późniejszym czasie często odwiedzała przędące kobiety.
Strzybóg – syn Peruna i Mokoszy, bóg wiatru. Władca płanetników i wił.
Rod – syn Welesa i Mokoszy. Razem z matką spłodził trzy Rodzanice (boginie losu), z których jedna nazywała się Dola.







Wśród dobrych i złych biesów zostały opisane: domowe skrzaty (Domowy, Dworowy i Bannik), wampiry, wilkołaki, wiedźmy, strzygi, płanetniki, wiły, boginki, wodniki, południce, zmory, żmije (miały postać orłów o wężowych ogonach i walczyły ze smokami), smoki (największy i najgroźniejszy z nich był przykuty do korzeni Wielkiego Dębu – kosmicznego drzewa, a każdej wiosny Perun uderzeniem gromu wzmacniał łańcuch krępujący potwora), leszy i mamuny.







Junaków, czyli słowiańskich herosów reprezentują postaci historyczne: frankijski (germański) kupiec Samon, który porzucił chrześcijaństwo i pojął 12 żon; pierwszy władca Słowian, toczący walki z Awarami i Frankami (władcą tych ostatnich był wówczas król Dagobert) 1, oraz Niklot – książę Obodrytów walczący z saskim księciem Henrykiem Lwem (1129 – 1195). Daleko posunięta mitologizacja nastąpiła zwłaszcza w przypadku Niklota, który miał być synem boginki i człowieka i zdobył władzę dosiadając białego, wieszczego konia Świętowita w Arkonie, co zostało uznane za znak od boga. Obaj władcy, ukazani z punktu widzenia pogan, walczyli z chrześcijanami najeżdżającymi ich ziemie. Jako katolika zasmuca mnie, że czasem z winy samych chrześcijan, wielu ludziom chrześcijaństwo zamiast kojarzyć się z miłością, kojarzy się z czymś przeciwnym :(.
Jedną z rzeczy, które bardzo mi się spodobały w książce była humorystyczna scenka, gdy domowe skrzaty próbowały zniechęcić gospodarza do picia alkoholu :).






1 W mojej mitologii Samon był Egipcjaninem żyjącym u schyłku ery dwunastej, założycielem państwa słowiańskiego i obrońcą Słowian przed awarskim królem – olbrzymem Orzi – Orzi (odsyłam do posta: ,,Państwo Samona'').   

,,Księga karpackich zbójników''

,,A jak się urodził, jak pierwszy raz krzyknął, tylko się bukowina na górach pochyliła.
A jak się urodził, jak w pieluchy siknął, to wszystkie żandarmy odtąd aż do samego Widnia jak z powodzią spłynęły...
A jak się urodził, jak pierwszy raz kichnął, to aż się sam cysarz ością przy obiedzie udławił...''
- Ernest Bryll o Janosiku [w]: Jolanta Krzysztoforska – Doschek ,,Prasłowiańskie źródła nowszej poezji polskiej''








W kulturach wielu narodów występuje motyw szlachetnego rozbójnika naprawiającego niesprawiedliwość społeczną jak: Robin Hood (Anglia), Rob Roy (Szkocja), Triszka Sybirak (Rosja), Czon Kil Ton (Korea), Ned Kelly (Australia), czy włamywacz Arséne Lupin (Francja) – postać literacka z powieści Maurice'a Leblanca wymyślona w 1905 roku. Daleko posuniętej idealizacji podlegają również: Bonnie i Clyde (USA), boss narkotykowy Pablo Escobar 1 (Kolumbia), XVI – wieczny korsarz Francis Drake (Anglia), a nawet XX – wieczny, komunistyczny terrorysta Ernesto Che Guevara 2 (Argentyna). W literaturze fantasy motyw rozbójnika – protagonisty reprezentują: Conan (zanim został królem Akwilonii zdarzało mu się być złodziejem, piratem i rozbójnikiem), Turin Turambar (bohater utworów J. R. R. Tolkiena: ,,Silmarillion'', ,,Księga zaginionych opowieści'', ,,Niedokończone opowieści'' i ,,Dzieci Hurina''), Twardokęsek (bohater ,,Sagi o zbóju Twardokęsku'' Anny Brzezińskiej), banda Szczurów, do której należała też Cirilla (Andrzej Sapkowski ,,Saga o wiedźminie'') i Jakub Wędrowycz (w okresie międzywojennym napadał na banki). Również w polskiej historii i legendach można znaleźć wielu podobnych postaci...







W listopadzie 2017 r. przeczytałem ,,Księgę karpackich zbójników'' Bartłomieja Grzegorza Sali z ilustracjami Pawła Zycha i Witolda Vargasa, wydaną przez wydawnictwo ,,Bosz'' w serii ,,Legendarz''. Książka prezentuje sylwetki 37 zbójników w historii i legendzie (Autor jako historyk starannie rozgraniczył obie te strefy) żyjących od czasów pogańskich pradziejów (Becz) aż po XIX wiek (Szandor Roza, Ogarek) na terenie Karpat od Beskidu Śląskiego po Huculszczyznę (ta ostatnia dziś należy do Ukrainy). Najsłynniejszym zbójnikiem w Polsce (i na Słowacji) był oczywiście Janosik, nieco mniej znany jest Odraszek, zaś dawniej bardzo popularny Oleksy Dobosz dziś popadł w zapomnienie i lepiej jest znany na Ukrainie niż w Polsce. Oprócz tych trzech najbardziej znanych, było jeszcze mnóstwo innych (w tym tych niewymienionych w książce) takich jak np. Jan Baczyński.
Jaki obraz zbójnika (tudzież: beskidnika, opryszka) wyłania się z przytoczonych legend? Zbójnictwo było wybitnie ,,męskim'' zajęciem. Wśród omówionych postaci znalazła się tylko jedna kobieta – pasterka Marońka, do tego postać całkowicie fikcyjna.
W szeregach karpackich zbójników byli Polacy (w tym polscy szlachcice Mateusz Klimczok i Kostka, obaj żyjący w XVII wieku), Węgrzy (Szandor Roza), Słowacy (Juraj Janosik – słowacki bohater narodowy nigdy nie był po polskiej stronie Karpat mimo że występuje w wielu polskich legendach), Cyganie (harnaś Cygan ocalił swe życie tańcząc przed egzekucją; jest to przykład pozytywnego Cygana w polskiej kulturze), Żydzi (pobożny Jankiel Wolf), oraz Huculi i Rusini dziś zaliczani do Ukraińców (bracia Iwan i Oleksa Dobosz, Wasyl Bajurak, Iwan Bojczuk – ten ostatni był jednocześnie zbójnikiem i hajdamaką). Dodać należy, że w dawnych Karpatach jako w rejonie pogranicznym mieszały się liczne etnosy, a granice między nimi były płynne (podobnie jak np. na XV – wiecznym Śląsku w ,,Trylogii husyckiej'' Andrzeja Sapkowskiego).
Z reguły legendy stosują daleko posuniętą idealizację zbójników. Przypisują im ,,równanie świata'' to jest naprawianie niesprawiedliwości, dobroć dla ubogich, sprawowanie opieki nad wdowami i sierotami, rycerskie postępowanie wobec kobiet i wrogów, a nawet pobożność przejawiającą się w fundowaniu kaplic i kościołów. Jednak nawet w legendach zdarzali się też źli zbójnicy jak: Targolik, Iwan Dobosz (brat szlachetnego Oleksy Dobosza po rozstaniu z bratem, łupiący w Bieszczadach), ambiwalentny Proćpak (wsławił się min. ugotowaniem bacy w żętycy) czy już niemal całkiem demoniczny Czarny Hetman. W opowieściach o tym ostatnim pojawia się nawet wątek kanibalizmu. Czarny Hetman miał bowiem jeść ciało swej matki upieczonej przez kucharkę co nasuwa analogie z greckim mitem o Tereusie, Filomeli i Prokne. Źli zbójnicy nie wahali się nawet napadać na plebanie i kościoły (np. Proćpak obrabował księdza i uwięził go w kadzi), zaś jeden z nich, w czasie potopu szwedzkiego, napadł nawet na króla Jana Kazimierza i nuncjusza papieskiego wracających ze Śląska.








Zbójnicka inicjacja często miała nadprzyrodzony charakter. Ondraszek za pośrednictwem czarownicy zawarł pakt z diabłem Rokitą, lecz od potępienia uratowała go jego wierna kochanka, Dorotka (co ciekawe, jej imię oznacza nomem omen ,,Dar Boży''!), która wydarła cyrograf z pomocą koguta (symbol solarny) i kozy. Janosik, młody student teologii, w wakacje zaszedł do leśnej chaty trzech czarownic, które poddały go próbie męstwa. Położyły śpiącemu rozpalone węgle na piersi, a gdy ten wytrzymał ból, w uznaniu dla jego hartu, dały mu magiczną koszulę, pas i ciupagę (w innej wersji legendy, którą przytacza Andrzej Szyjewski w ,,Religii Słowian'' Janosik otrzymał te dary od wiły, którą obronił przed psem). Wojtek Bulak otaczał się czarownicami, które wysyłał na przeszpiegi do wiosek i nie wydał swoich wspólniczek na torturach. Proćpak zaczynał jako kłusownik. Przez pomyłkę zastrzelił burą krowę myląc ją z sarną z powodu podobnego umaszczenia i sprzedał jej skórę, a następnie przystał do zbójników. Szandor Roza początkowo był jakoby biskupem przeklętym przez matkę za wyrzeczenie się jej.







Zbójnicy dysponowali magicznymi artefaktami. Ondraszek dostał od diabła niechybiające pistolety, czarodziejski obuszek i usypiający kubek. Janosik miał wspomniane już koszulę (chroniącą przed kulami), pas (zwielokrotniający siłę) i ciupagę, którą można było pokonać każdego przeciwnika. Wasyl Bajurak dysponował usypiającą fujarką (jego historyczny pierwowzór żyjący w XVIII wieku przed egzekucją faktycznie zagrał na fujarce). Jako ludowi herosi, zbójnicy często dysponowali nadludzkimi mocami jak: nadludzka siła, szybkość (Białoń w ciągu nocy pokonywał trasę z Orawy do Krakowa), odporność na zranienia (Oleksego Dobosza nie można było zabić kulą, żelazem, ani ogniem, zaś Ondraszka mógł zranić tylko jego własny obuszek), a nawet jasnowidzenie (Proćpak, który korzystając z tego daru, surowo karał tych, którzy próbowali go oszukać). Obdarzeni niezwykłymi talentami bohaterowie książki dokonywali z ich pomocą nadludzkich czynów jak np. skok Janosika przez Dunajec (w czeskich legendach jego odpowiednikiem jest skok Horymira na koniu Szemiku z Hradczan). Oleksa Dobosz trzymaną w ręku skałą zabił Biesa – demonicznego władcę Bieszczad (jest to najbardziej ,,prasłowiańska'' z legend o zbójnikach; nawiasem mówiąc Oleksa Dobosz jest moim ulubionym bohaterem z tej książki), oraz pokonał w zapasach siłacza Jaremycza. Gałajda inspirując się wyczynem mnicha Cypriana z Czerwonego Klasztoru (polski odpowiednik Dedala) uciekł z więzienia odbywając lot na swojej cusze. Ogarek schronił się przed pościgiem w … trumnie, skąd wyrzucił kości. Z kolei Szandor Roza jako pierwszy Węgier dokonał napadu na pociąg (autentyczne).
Zbójnicy lubili huczne zabawy w karczmach, gdzie czasem byli zaskakiwani przez wrogów. Ondraszek wymknął się z karczemnej obławy dzięki usypiającemu kubkowi.
Zwykle cieszyli się niebywałym powodzeniem u płci pięknej (Janosik w przebraniu zatańczył w Wiedniu z cesarzową Marią Teresą) i mieli wiele kochanek. Ondraszek był jednak wierny swojej Dorotce, zaś Kostka – rozpustnej Izabelce. Wielu z nich zostało wydanych przez swoje kochanki (np. Janosik).







Tak jak niezwykłe było ich życie, tak niezwykła była też ich śmierć. Ondraszek zginął zabity własnym, magicznym obuszkiem przez zdrajcę Juraszka. Janosik został z powieszony na haku i przed śmiercią palił fajkę. Panowie skazali go wbrew woli cesarza, za co później musieli płacić specjalną daninę. Również XV – wieczny zbójnik Fedor Hołowaty został stracony bez wiedzy i zgody cesarza Zygmunta Luksemburskiego, za co panowie musieli co roku napełniać dukatami ogromny hełm zbójnika (Fedor wyróżniał się właśnie ogromną głową). Sebastian Bury żartował w czasie egzekucji. Gdy nabito go na hak, powiedział: ,,Wio, Bury do góry!'' oraz ,,Narąbałeś mięsa – zjedz je teraz!'' do kata, który poćwiartował jego towarzyszy (obie wypowiedzi autentyczne, zanotowane w aktach sądowych!). Oleksa Dobosz zginął zastrzelony przez zdrajcę srebrną kulą, nad którą 12 popów odprawiło 12 nabożeństw (żadna inna broń nie mogła go zranić).
Po śmierci Janosik trafił do piekła gdzie bił diabły. Przez Lucyfera bojącego się utraty władzy, szlachetny zbójnik został skierowany do Nieba, gdzie przebywa do dziś.







Niektórzy zbójnicy stali się eponimami różnych szczytów, bądź wsi jak: Uklejna (postać fikcyjna i negatywna), Becz (odkupił swoje winy zakładając miasto Biecz), Rogacz (eponim szczytu o tej nazwie), Mamoń (postać całkiem fikcyjna wywodząca się od mamony), czy Kornut (wzięty na męki nie wydał wrogom miejsca ukrycia swych skarbów i zabrał tajemnicę do grobu).
Niektórzy stali się nawet bohaterami przysłów. ,,Diabli nadali bandę Hatali!'' - to słowa popa wypowiedziane gdy Marko Hatala dostał się do jego popówki podkopem.
Tymczasem prawda historyczna jest brutalna. Prawdziwi zbójnicy nie byli szlachetni, ale okrutni, a ich kodeks honorowy to wymysł romantyków. Takich właśnie bezwzględnych zbójników z Montanii przedstawiłem w swojej powieści fantasy ,,Tatra. Suplement''. Zastanawiam się czy bandyci XXI wieku też doczekają się podobnych legend?







1 Przypuszczam, że idealizacja bandyty jakim był Escobar bierze się stąd, że dla ubogiej ludności faveli Ameryki Łacińskiej, przystąpienie do mafii często jest jedyną szansą na wyrwanie się z nędzy.






2 Hołubiony przez lewaków noszących jego podobiznę na odzieży Che Guevara w czasie rewolucji na Kubie razem z Castro wymordował wielu ludzi, w tym min. kubańskich homoseksualistów kojarzonych z amerykańskim imperializmem (jako katolik uznaję czyny homoseksualne za grzech ciężki, jednak nie namawiam do przemocy wobec homoseksualistów).   

wtorek, 28 listopada 2017

Jan Czarny i inni śpiący







,,Podanie o śpiących rycerzach jest motywem zaczerpniętym z licznych europejskich opowieści. Znamy je m. in. z cyklu arturiańskiego oraz karolińskiego, gdzie wieczny sen zmorzyć miał Ogiera Duńczyka (franc. Ogier de Danemark, duń. Holger Danske) na zamku Kronborg w Elsynorze. Natomiast Fryderyk I Rudobrody (Barbarossa) zasnąć miał w górach Kyffhäuser w Turyngii, gdzie w jaskini spoczywa z sześcioma rycerzami, a przebudzenie nastąpi, gdy jego broda owinie się trzy razy wokół kamiennego stołu. Podobne opowieści krążyły również o cesarzu Fryderyku II, księciu morawskim Świętopełku I, serbskim królewiczu Marko, czarnogórskim kniaziu Janie (Iwanie) Czarnym [wytłuszczenie - T. K.], a nawet o kozackich wodzach: Jemielianie Pugaczowie i Stieńce Razinie. W Czechach pisano o rycerzach śpiących w Blaniku'' - Bartłomiej Grzegorza Sala ,,Legendy zamków karpackich''.







   W mojej, dostępnej na tym blogu powieści fantasy ,,Pawlaczyca cz. I Słomiane wojny'' jednym z bohaterów był komunista Jan Czarny, który ubierał się na czarno i zakrywał głowę czarnym garnkiem. Jego pierwowzorem był jednak bardziej Darth Vader niż władca Czarnogóry, choć nie wykluczam, że o tym drugim mogłem po raz pierwszy usłyszeć w programie ,,5 - 10 - 15''. 

Oniricon cz. 351

Śniło mi się, że:






- z niecierpliwością czekałem na Noc Kupały,







- Sławomira napisała satanistyczną książkę kucharską (było w niej min. wytrawne ciastko w kształcie myszy zdobione kawałkami jaja na twardo),
- byłem ostatni dzień w szpitalu psychiatrycznym, aż przyszła po mnie Babcia, narysowałem ją jako młodą, szczupłą kobietę ubraną na niebiesko, rysunek zobaczył Andreus ov Sieniticus, który zawsze i wszędzie bronił honoru Babci,







- w jakimś fantastycznym świecie bohaterowi we śnie ukazały się postaci z kart tarota co było zapowiedzią nadejścia sił zła,







- w jakiejś rozmowie wymieniłem dr. Bawera Aondo Aakę i Johna Godsona jako Murzynów będących dobrymi Polakami,







- Jeszua Ha - Nocri był na krzyżu kuszony przez Wolanda w okularach i Hellę - blondynkę wymazaną krwią, którzy namawiali go, by znalazł sobie żonę, Jeszua Ha - Nocri powiedział, że nie jest prawdziwym Jezusem Chrystusem,







- nocowałem w archiwum IPN - u w Szczecinie, rano chciałem nalać sobie mleka, lecz kartonik był ciężki i rozlałem napój, a potem leżałem na podłodze w samych majtkach, krzyknąłem przestraszony czym zbudziłem jakiegoś starszego pana, którego przeprosiłem i wyjaśniłem mu, że się przestraszyłem, miałem ze sobą książkę ,,Leśne spotkania'' Rafała Skoczylasa, której odpadła okładka, potem poszedłem na wycieczkę z panem Martinusem ov Simcassem nad jezioro, razem z Voytakusem ov Višnicem skierowałem się w stronę basenu idąc po nagiej ziemi usłanej odchodami, lecz zawróciliśmy, potem szliśmy po schodach, byłem zmęczony i myślałem o Jezusie niosącym krzyż na Kalwarię, wreszcie znaleźliśmy się w jakimś mieście; Mama rozmawiała z jakąś kobietą o kremie do pielęgnacji skóry, a ja ujrzałem niski budynek - dom, w którym urodziła się i mieszkała Sydonia von Borck; ów dom był zdobiony wizerunkami taśmy filmowej, która z daleka wyglądała jak odchody,
- zobaczyłem uciętą ludzką głowę przybitą do krzyża,
- powiedziałem Sławomirze, że jeśli chce mordować prolajferów, może zacząć ode mnie, po czym nadstawiłem jej gardło do poderżnięcia,
- byłem prezydentem Polski i powiedziałem feministkom, że kto chce zabijać niewinnych ludzi, ten sam zasługuje, by jego krew została przelana; zastrzegłem jednak, że tak naprawdę nie chcę nikogo karać śmiercią,






- widziałem jak biało - ruda świnka morska wypadła z balkonu i zginęła uderzając o samochód, ujrzałem mnóstwo krwi zwierzątka i było mi przykro,
- tęskniłem za swoją liczną rodziną, w tym za dziećmi, lecz Mama powiedziała mi, że oni wolą pić wódkę,
- usłyszałem bardzo skomplikowane określenie osób nie uprawiających seksu (chyba: ityseksualiści?) i zastanawiałem się czy to również mnie dotyczy. 

niedziela, 26 listopada 2017

Modlitwa do Chrystusa Króla






,,Panie, Jezu Chryste, uznaję Cię za Króla całego świata. Wszystko, cokolwiek zostało stworzone, dla Ciebie zostało stworzone. Wykonuj nade mną wszystkie swoje prawa.
  Odnawiam moje przyrzeczenia złożone na chrzcie świętym, wyrzekając się szatana, jego pychy, a przyrzekając żyć, jak przystało na dobrego chrześcijanina. Szczególnie zaś zobowiązuję się, według sił pracować dla zwycięstwa Bożego prawa i Twojego Kościoła.
   Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci, nieudolne uczynki moje, aby wszystkie serca ludzkie uznały Twoje święte panowanie, aby w ten sposób Królestwo Twego pokoju utwierdziło się na całym świecie. Amen'' -
ks. Henryk Ćwiek, ks. Czesław Murawski, ks. Stefan Siczek, ks. Kazimierz Spólny, ks. Romuald Syta, ks. Ignacy Ziembicki ,,Panie, naucz nas  modlić się. Modlitewnik''



sobota, 25 listopada 2017

Oniricon cz. 350

Śniło mi się, że:





- zobaczyłem w oknie Sławomirę w czarnej podkoszulce i jej chłopaka, a potem bawiłem się lalką (na jawie nigdy nie bawiłem się lalkami),






- w XXI wieku Izrael podbił całą Palestynę, choć wszyscy przepowiadali, że przestanie istnieć,
- po I wojnie światowej Syria i Liban znalazły się pod kontrolą Francji,






- Piotr Gliński zakazał na całym świecie czytania powieści Dostojewskiego z powodu jego antypolonizmu, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,







- w Gdańsku znajduje się pomnik księcia walczącego ze smokiem, zaś w Szczecinie - Hermesa i Heraklesa w otoczeniu satyrów walczącego z Cerberem o gumowym brzuchu,







- latem chciałem sobie kupić obiad na mieście, szły za mną dziewczęta w średniowiecznych strojach i zbierały datki (jedna z nich była przebrana za dziewkę myjącą ludziom nogi), na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie zostały grzecznie wyproszone przez kelnerki, a ich szef zadzwonił do ich szefowej,






- Sławomira pytała mnie o wymyślone przeze mnie państwo Inhalla, poszukując odpowiedzi wyszedłem na miasto gdzie zjadłem lody utożsamiając się z kotem Behemotem, doszedłem do wniosku, że Inhalla to Inguszetia, Sławomira pisała też w komentarzu, że Dariusz Kwiecień jest prawicowy, a ja zaprzeczyłem pisząc, że przecież zniszczył figurkę św. Barbary i że nie można go jednoznacznie przypisać do prawicy lub lewicy,
- w jakimś klubie kazano mi udawać lewaka, a lewakowi - konserwatystę na co się zgodziłem, chciałem skorzystać z toalety i przez pomyłkę omal nie oddałem moczu przez okno z czego się śmiałem razem z innymi,
- mówiłem Pavlasowi ov Vidłarowi, że właściwie pojęty konserwatyzm uznaje prawa kobiet, on się zdziwił, a ja odparłem, że jego postawa zraża wiele kobiet do konserwatywnych wartości,







- Zeus zamiast nóg miał Cerbera i poległ w obronie Olimpu,







- w pokoju zgromadziły się liczne hybrydy jak nosorożce wychodzące z szafy i miniaturowe mamuty,







- Voytakus ov Viernitis wyglądał jak Ferdynand Kiepski,







- dziennikarka poszła zrobić reportaż do hipermarketu, oprowadzała ją rzeczniczka, która jej młodzieżową gwardię hipermarketu w granatowych  koszulach, śpiewającą w windzie ,,Rotę czarodziejów'' (padły w niej słowa: ,,Hokus - pokus; tak nam dopomóż Bóg!''),







- tłumaczyłem, że Jacek Piekara wcale nie jest katolikiem, że wrzuca Kościół katolicki do jednego worka z SLD, choć szanuje niektórych duchownych (np. biskupa Mehringa), że jest zwolennikiem ekologii i nie lubi myśliwych, a Dorota Wellman za pochwalanie mordowania nienarodzonych dzieci zasłużyła na surową karę,






- cytowałem Putina mówiącego, że choć Bóg może wybaczyć terroryście, to naszym zadaniem jest sprawić, aby stanął przed Jego obliczem.

Humor entomologiczny






Mama pyta Jasia:
- Dlaczego nie zabijasz komarów?
- Dowiedziałem się, że to są samice, a kobiety nie bije się nawet kwiatkiem ;).