środa, 29 listopada 2017

,,Księga karpackich zbójników''

,,A jak się urodził, jak pierwszy raz krzyknął, tylko się bukowina na górach pochyliła.
A jak się urodził, jak w pieluchy siknął, to wszystkie żandarmy odtąd aż do samego Widnia jak z powodzią spłynęły...
A jak się urodził, jak pierwszy raz kichnął, to aż się sam cysarz ością przy obiedzie udławił...''
- Ernest Bryll o Janosiku [w]: Jolanta Krzysztoforska – Doschek ,,Prasłowiańskie źródła nowszej poezji polskiej''








W kulturach wielu narodów występuje motyw szlachetnego rozbójnika naprawiającego niesprawiedliwość społeczną jak: Robin Hood (Anglia), Rob Roy (Szkocja), Triszka Sybirak (Rosja), Czon Kil Ton (Korea), Ned Kelly (Australia), czy włamywacz Arséne Lupin (Francja) – postać literacka z powieści Maurice'a Leblanca wymyślona w 1905 roku. Daleko posuniętej idealizacji podlegają również: Bonnie i Clyde (USA), boss narkotykowy Pablo Escobar 1 (Kolumbia), XVI – wieczny korsarz Francis Drake (Anglia), a nawet XX – wieczny, komunistyczny terrorysta Ernesto Che Guevara 2 (Argentyna). W literaturze fantasy motyw rozbójnika – protagonisty reprezentują: Conan (zanim został królem Akwilonii zdarzało mu się być złodziejem, piratem i rozbójnikiem), Turin Turambar (bohater utworów J. R. R. Tolkiena: ,,Silmarillion'', ,,Księga zaginionych opowieści'', ,,Niedokończone opowieści'' i ,,Dzieci Hurina''), Twardokęsek (bohater ,,Sagi o zbóju Twardokęsku'' Anny Brzezińskiej), banda Szczurów, do której należała też Cirilla (Andrzej Sapkowski ,,Saga o wiedźminie'') i Jakub Wędrowycz (w okresie międzywojennym napadał na banki). Również w polskiej historii i legendach można znaleźć wielu podobnych postaci...







W listopadzie 2017 r. przeczytałem ,,Księgę karpackich zbójników'' Bartłomieja Grzegorza Sali z ilustracjami Pawła Zycha i Witolda Vargasa, wydaną przez wydawnictwo ,,Bosz'' w serii ,,Legendarz''. Książka prezentuje sylwetki 37 zbójników w historii i legendzie (Autor jako historyk starannie rozgraniczył obie te strefy) żyjących od czasów pogańskich pradziejów (Becz) aż po XIX wiek (Szandor Roza, Ogarek) na terenie Karpat od Beskidu Śląskiego po Huculszczyznę (ta ostatnia dziś należy do Ukrainy). Najsłynniejszym zbójnikiem w Polsce (i na Słowacji) był oczywiście Janosik, nieco mniej znany jest Odraszek, zaś dawniej bardzo popularny Oleksy Dobosz dziś popadł w zapomnienie i lepiej jest znany na Ukrainie niż w Polsce. Oprócz tych trzech najbardziej znanych, było jeszcze mnóstwo innych (w tym tych niewymienionych w książce) takich jak np. Jan Baczyński.
Jaki obraz zbójnika (tudzież: beskidnika, opryszka) wyłania się z przytoczonych legend? Zbójnictwo było wybitnie ,,męskim'' zajęciem. Wśród omówionych postaci znalazła się tylko jedna kobieta – pasterka Marońka, do tego postać całkowicie fikcyjna.
W szeregach karpackich zbójników byli Polacy (w tym polscy szlachcice Mateusz Klimczok i Kostka, obaj żyjący w XVII wieku), Węgrzy (Szandor Roza), Słowacy (Juraj Janosik – słowacki bohater narodowy nigdy nie był po polskiej stronie Karpat mimo że występuje w wielu polskich legendach), Cyganie (harnaś Cygan ocalił swe życie tańcząc przed egzekucją; jest to przykład pozytywnego Cygana w polskiej kulturze), Żydzi (pobożny Jankiel Wolf), oraz Huculi i Rusini dziś zaliczani do Ukraińców (bracia Iwan i Oleksa Dobosz, Wasyl Bajurak, Iwan Bojczuk – ten ostatni był jednocześnie zbójnikiem i hajdamaką). Dodać należy, że w dawnych Karpatach jako w rejonie pogranicznym mieszały się liczne etnosy, a granice między nimi były płynne (podobnie jak np. na XV – wiecznym Śląsku w ,,Trylogii husyckiej'' Andrzeja Sapkowskiego).
Z reguły legendy stosują daleko posuniętą idealizację zbójników. Przypisują im ,,równanie świata'' to jest naprawianie niesprawiedliwości, dobroć dla ubogich, sprawowanie opieki nad wdowami i sierotami, rycerskie postępowanie wobec kobiet i wrogów, a nawet pobożność przejawiającą się w fundowaniu kaplic i kościołów. Jednak nawet w legendach zdarzali się też źli zbójnicy jak: Targolik, Iwan Dobosz (brat szlachetnego Oleksy Dobosza po rozstaniu z bratem, łupiący w Bieszczadach), ambiwalentny Proćpak (wsławił się min. ugotowaniem bacy w żętycy) czy już niemal całkiem demoniczny Czarny Hetman. W opowieściach o tym ostatnim pojawia się nawet wątek kanibalizmu. Czarny Hetman miał bowiem jeść ciało swej matki upieczonej przez kucharkę co nasuwa analogie z greckim mitem o Tereusie, Filomeli i Prokne. Źli zbójnicy nie wahali się nawet napadać na plebanie i kościoły (np. Proćpak obrabował księdza i uwięził go w kadzi), zaś jeden z nich, w czasie potopu szwedzkiego, napadł nawet na króla Jana Kazimierza i nuncjusza papieskiego wracających ze Śląska.








Zbójnicka inicjacja często miała nadprzyrodzony charakter. Ondraszek za pośrednictwem czarownicy zawarł pakt z diabłem Rokitą, lecz od potępienia uratowała go jego wierna kochanka, Dorotka (co ciekawe, jej imię oznacza nomem omen ,,Dar Boży''!), która wydarła cyrograf z pomocą koguta (symbol solarny) i kozy. Janosik, młody student teologii, w wakacje zaszedł do leśnej chaty trzech czarownic, które poddały go próbie męstwa. Położyły śpiącemu rozpalone węgle na piersi, a gdy ten wytrzymał ból, w uznaniu dla jego hartu, dały mu magiczną koszulę, pas i ciupagę (w innej wersji legendy, którą przytacza Andrzej Szyjewski w ,,Religii Słowian'' Janosik otrzymał te dary od wiły, którą obronił przed psem). Wojtek Bulak otaczał się czarownicami, które wysyłał na przeszpiegi do wiosek i nie wydał swoich wspólniczek na torturach. Proćpak zaczynał jako kłusownik. Przez pomyłkę zastrzelił burą krowę myląc ją z sarną z powodu podobnego umaszczenia i sprzedał jej skórę, a następnie przystał do zbójników. Szandor Roza początkowo był jakoby biskupem przeklętym przez matkę za wyrzeczenie się jej.







Zbójnicy dysponowali magicznymi artefaktami. Ondraszek dostał od diabła niechybiające pistolety, czarodziejski obuszek i usypiający kubek. Janosik miał wspomniane już koszulę (chroniącą przed kulami), pas (zwielokrotniający siłę) i ciupagę, którą można było pokonać każdego przeciwnika. Wasyl Bajurak dysponował usypiającą fujarką (jego historyczny pierwowzór żyjący w XVIII wieku przed egzekucją faktycznie zagrał na fujarce). Jako ludowi herosi, zbójnicy często dysponowali nadludzkimi mocami jak: nadludzka siła, szybkość (Białoń w ciągu nocy pokonywał trasę z Orawy do Krakowa), odporność na zranienia (Oleksego Dobosza nie można było zabić kulą, żelazem, ani ogniem, zaś Ondraszka mógł zranić tylko jego własny obuszek), a nawet jasnowidzenie (Proćpak, który korzystając z tego daru, surowo karał tych, którzy próbowali go oszukać). Obdarzeni niezwykłymi talentami bohaterowie książki dokonywali z ich pomocą nadludzkich czynów jak np. skok Janosika przez Dunajec (w czeskich legendach jego odpowiednikiem jest skok Horymira na koniu Szemiku z Hradczan). Oleksa Dobosz trzymaną w ręku skałą zabił Biesa – demonicznego władcę Bieszczad (jest to najbardziej ,,prasłowiańska'' z legend o zbójnikach; nawiasem mówiąc Oleksa Dobosz jest moim ulubionym bohaterem z tej książki), oraz pokonał w zapasach siłacza Jaremycza. Gałajda inspirując się wyczynem mnicha Cypriana z Czerwonego Klasztoru (polski odpowiednik Dedala) uciekł z więzienia odbywając lot na swojej cusze. Ogarek schronił się przed pościgiem w … trumnie, skąd wyrzucił kości. Z kolei Szandor Roza jako pierwszy Węgier dokonał napadu na pociąg (autentyczne).
Zbójnicy lubili huczne zabawy w karczmach, gdzie czasem byli zaskakiwani przez wrogów. Ondraszek wymknął się z karczemnej obławy dzięki usypiającemu kubkowi.
Zwykle cieszyli się niebywałym powodzeniem u płci pięknej (Janosik w przebraniu zatańczył w Wiedniu z cesarzową Marią Teresą) i mieli wiele kochanek. Ondraszek był jednak wierny swojej Dorotce, zaś Kostka – rozpustnej Izabelce. Wielu z nich zostało wydanych przez swoje kochanki (np. Janosik).







Tak jak niezwykłe było ich życie, tak niezwykła była też ich śmierć. Ondraszek zginął zabity własnym, magicznym obuszkiem przez zdrajcę Juraszka. Janosik został z powieszony na haku i przed śmiercią palił fajkę. Panowie skazali go wbrew woli cesarza, za co później musieli płacić specjalną daninę. Również XV – wieczny zbójnik Fedor Hołowaty został stracony bez wiedzy i zgody cesarza Zygmunta Luksemburskiego, za co panowie musieli co roku napełniać dukatami ogromny hełm zbójnika (Fedor wyróżniał się właśnie ogromną głową). Sebastian Bury żartował w czasie egzekucji. Gdy nabito go na hak, powiedział: ,,Wio, Bury do góry!'' oraz ,,Narąbałeś mięsa – zjedz je teraz!'' do kata, który poćwiartował jego towarzyszy (obie wypowiedzi autentyczne, zanotowane w aktach sądowych!). Oleksa Dobosz zginął zastrzelony przez zdrajcę srebrną kulą, nad którą 12 popów odprawiło 12 nabożeństw (żadna inna broń nie mogła go zranić).
Po śmierci Janosik trafił do piekła gdzie bił diabły. Przez Lucyfera bojącego się utraty władzy, szlachetny zbójnik został skierowany do Nieba, gdzie przebywa do dziś.







Niektórzy zbójnicy stali się eponimami różnych szczytów, bądź wsi jak: Uklejna (postać fikcyjna i negatywna), Becz (odkupił swoje winy zakładając miasto Biecz), Rogacz (eponim szczytu o tej nazwie), Mamoń (postać całkiem fikcyjna wywodząca się od mamony), czy Kornut (wzięty na męki nie wydał wrogom miejsca ukrycia swych skarbów i zabrał tajemnicę do grobu).
Niektórzy stali się nawet bohaterami przysłów. ,,Diabli nadali bandę Hatali!'' - to słowa popa wypowiedziane gdy Marko Hatala dostał się do jego popówki podkopem.
Tymczasem prawda historyczna jest brutalna. Prawdziwi zbójnicy nie byli szlachetni, ale okrutni, a ich kodeks honorowy to wymysł romantyków. Takich właśnie bezwzględnych zbójników z Montanii przedstawiłem w swojej powieści fantasy ,,Tatra. Suplement''. Zastanawiam się czy bandyci XXI wieku też doczekają się podobnych legend?







1 Przypuszczam, że idealizacja bandyty jakim był Escobar bierze się stąd, że dla ubogiej ludności faveli Ameryki Łacińskiej, przystąpienie do mafii często jest jedyną szansą na wyrwanie się z nędzy.






2 Hołubiony przez lewaków noszących jego podobiznę na odzieży Che Guevara w czasie rewolucji na Kubie razem z Castro wymordował wielu ludzi, w tym min. kubańskich homoseksualistów kojarzonych z amerykańskim imperializmem (jako katolik uznaję czyny homoseksualne za grzech ciężki, jednak nie namawiam do przemocy wobec homoseksualistów).   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz