czwartek, 6 maja 2021

Wernyhora

 

,,Trzy postronne sępy trzy razy ciebie rozszarpią’’; ,,Nadejdzie czas gdy Anglik sypnie złotem, Francuz wspomoże, Muzułmanin konia napoi w Horyniu’’ - proroctwa Wernyhory.






 

Mosij Wernyhora był półlegendarnym ukraińskim Kozakiem; wielkim przyjacielem Polski i Polaków. Jego historyczność jest kwestią sporną. Pochodził ze wsi Makiedony lub Dymitrowki. Przemierzał Kresy grając na lirze korbowej. Odznaczał się siłą fizyczną (jego przydomek znaczy: ,,obalający góry’’) i potrafił walczyć różnymi rodzajami broni białej i palnej. W 1768 r. w czasie koliwszczyzny – krwawego powstania ukraińskiego pod wodzą Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gonty, chodził od dworu do dworu i ostrzegał Polaków przed nadciągającą rzezią. Prześladowany za to przez hajdamaków, schronił się na wyspie na rzece Roś. Cieszył się wielkim autorytetem u prostego ludu, który po śmierci spontanicznie usypał u kurhan. Nim umarł miał wygłosić ostatnią przepowiednię: ,,Po mojej śmierci zwłoki me po całym świecie się rozproszą’’. Istotnie; po trzech latach jego kurhan zniszczyła ulewa.






Joachim Lelewel wierzył w historyczność Wernyhory i autentyczność jego przepowiedni. Opatrzył je wstępem w numerze ,,Patrioty’’ z 12 grudnia 1830 roku. Przepowiednie te zostały rzekomo spisane w 1805 r. przez starostę kaniowskiego Nikodema Suchodolskiego obecnego przy śmierci Kozaka. Mówiły o rozbiorach Polski, wojnach Napoleona Bonapartego, Królestwie Polskim rządzonym przez cara Rosji, powstaniu listopadowym, Wielkiej Emigracji. Dawały nadzieję na zwycięstwo Polski nad Rosją, zdobycie Kijowa, pojednanie Polaków i Rosjan (,,Moskale powitają Polaków jak braci’’) oraz nastanie niepodległej Polski.







W 1838 r. Michał Czajkowski opublikował powieść ,,Wernyhora. Wieszcz ukraiński’’. Tajemniczy lirnik – wizjoner pojawia się również w dramacie ,,Sen srebrny Salomei’’ Juliusz Słowackiego (jest w nim nazywany z szacunkiem: ,,Panem – Dziadem z lirą’’ i ,,Królem Lir’’) oraz w ,,Weselu’’ Stanisława Wyspiańskiego (duch Wernyhory przyjechał konno, jego wierzchowiec zgubił złotą podkowę , którą Gospodyni schowała do skrzyni). Zainteresowanych jego rolę w mojej mitologii, odsyłam do posta: ,,Żmij Ognisty Wilk i Wernyhora’’.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz