Śniło mi się, że:
- lefebryści krytykowali parafię św. Stanisława Kostki w Szczecinie twierdzą, że przybywa w niej księży modernistycznych,
- w ,,Mistrzu i Małgorzacie'' czytałem o Tygrysku i Kubusiu Puchatku,
- Korowiow i Behemot obserwowali w magicznym zwierciadle jak Małgorzata Nikołajewna ukradła kiełbasę w jednym z domów, kiedy udała się do Dramlitu, przestali ją śledzić i przywołali widok rosyjskich bombek i choinki, zwierciadło pokazało im także białego centaura oraz Legolasa i Gimlego,
- kiedy leżałem w łóżku przyszedł do mnie ksiądz zbierający na tacę,
- jakaś dziewczynka dała mi w dowód sympatii białą różę, a potem dostałem od Mamy w prezencie kilka małych, białych bombonierek, w kuchennej szafce znalazłem długie bułki nadziewane pieczarkami,
- na jakimś balu dziewczyna przeszkodziła mi w czytaniu książki, kiedy siedziałem pod ścianą, a potem tańczyłem całkiem nago, lecz wstydziłem się tego,
- zamierzałem napisać posta o Szymonie Hołowni, o tym, że kiedyś go szanowałem, lecz teraz powinien doić krowy i skubać kury, podobnie jak większość polityków (na jawie też tak uważam),
- biskup Joseph Strickland wypowiedział posłuszeństwo papieżowi Franciszkowi i postanowił pójść w ślady Marcela Lefebre'a,
- byłem Ferdynandem Kiepskim i unosiłem się w powietrzu, trzymając w ręku baloniki,
- Pan Sołtys z Pawlaczycy pokazał publicznie swojego penisa, który okazał się obrzezany,
- w okolicach Permu w Rosji do dziś żyją dimetrodony,
- zapytałem Pietera ov Petruxa czy podziwia Gretę Thunberg, unikającą latania samolotem, lecz nie odpowiedział mi,
- ucieszyłem się gdy Szymon Hołownia zrezygnował po trzech dniach z funkcji Marszałka Sejmu,
- napisałem, że przez politykę ludzie, którzy mogliby być sobie bliscy, stają się dla siebie wrogami,
- byłem na jakimś wyjeździe z nauczycielką fizyki, panią Joleną ov Symetayak, widziałem człowieka przebranego za brązowego pelikana z żółtym dziobem i uznałem go za prawdziwego ptaka, nad morzem widziałem goryle, które pomyliłem z fokami, potem zaszliśmy pieszo do Nowego Jorku, gdzie widziałem z daleka Statuę Wolności, kiedyś już byłem w tym mieście z panią Anną ov Stipulovą, tymczasem w Polsce jakiś lewak pozdrowił mnie na ulicy.
No proszę! Dwa odcinki pod rząd. Trochę osłabła moja aktywność w komentarzach aczkolwiek wciąż jestem obecny.
OdpowiedzUsuń