wtorek, 21 maja 2013

Aredvi Milovana



,,Swoją pracę chciałbym zadedykować [...] ratajowi Skrobkowi i jego przybranej córce Aredvi Milovanie’’ – K. Oppman ,,Perłowy latopis’’.


W jednym miejscu w ,,Codex vimrothensis’’ występuje pod imieniem Milenicy. Była jedynym dzieckiem Niesułki i Sławdara, a przyszła na świat w siole Szpakowice. Gdy kończyła trzeci rok życia , ojciec zginął broniąc wsi przed zbójcami i strzygami. Matka dołączyła do niego, gdy dziewczynka miała sześć lat – zgasła na suchoty. Z osieroconego dziecka, pewna rodzina z jej wsi uczyniła swą niewolnicę, każąc od świtu do zmierzchu paść stado gęsi. Towarzyszył jej pies Misiek (Ursiś). Pewnego razu usłyszała dobywające się z trawy słowa pieśni:

,,Ziemio, ziemio, sieroto,
W Tobie jest srebro i złoto...’’

Zaciekawiona rozgarnęła źdźbła i ujrzała ludziki w czerwonych strojach. Było to jej pierwsze spotkanie z krasnoludkami. Z czasem poznała zbierającego materiały do swej kroniki, Kosę Oppmana, od którego po raz pierwszy dowiedziała się o pierwszych ludziach, Kościeju, potopie. Kosa Owinniczew czytał jej oszałamiające historie z ,,Animalistyki’’ zdobione barwnymi miniaturami. Zaprzyjaźniła się też z Podziomkiem i samym królem Błystkiem (Likostinem). Poznane przez nią bożęta pomagały w zagrodzie Skrobka. Opowiedziały mu o sierotce, a chłop, choć miał już dwóch synów, za cielną krowę wykupił Aredvi Milovanę razem z psem i stadkiem gęsi. Pokochał ją jak rodzoną córkę. Niektórzy opowiadają, że popłynęła na szetlandy na grzbiecie morświna, razem z królem krasnoludków, ja jednak w to nie wierzę. Synowie chłopa przyjęli ją za siostrę, matkę zastępowała jej żona Skrobka, której imienia nie znamy. Tak dożyła trzynastego roku życia. Ostatnio bardzo płakała, bo jej gąski, które codziennie pasła, wydusił złośliwy człowiek na trwałe zaczarowany przez siebie w zwierzę, a nazywał się Lis Sadełko i zgodnie z imieniem był lisem (już jego ojciec, Mszczuj Sadełko przybierał postać zwierzęcą i miał kłopoty z odczarowaniem się, a był to złodziej). Tymczasem kronikarz piszący właśnie drugą księgę, zatytułowaną ,,Era jedenasta – Wiek Żelazny’’, opowiadał to co wiedział z tradycji ustnej o jytnas – królowej Tatrze, Gorskiej Majce. ,,Cud jest ukochanym dzieckiem wiary’’ – pocieszał dziewczę.
- A czy nie można, by ci kupić nowych gąsek? – spytał jej przybrany brat.
- One były ze mną w doli i niedoli, są niezastąpiopne –z zielonych oczu Aredvi Milovany ciekły łzy. – Aby je ożywić jestem gotowa iść do stóp królowej Tatry i błagać o ich życie! – powzięła decyzję.
- W erze dziewiątej, Bharatiena prosiła Borutę, by ożywił jej tygrysa – wtrącił przyrodnik Kosa Owinniczew. – Początkowo nie chciał, ale po wystawieniu rusałki na próby, zgodził się.
- Agej i Enkowie sprzyjają tym, co kochając zdobywają się na odwagę – żona Skrobka umacniała przybraną córkę.
Tymczasem w jaskini, u stóp góry Gerlach, Tatra klęczała przed Agejem, a ten mówił do niej:
- Miłość tego dziecka, zasługuje, by dla niej złamać prawa przyrody! – górska królowa wstałą z klęczek i jednemu z orłów siedzących na drążku, kazała lecieć na północ.



*
Nazajutrz, gdy w chacie Skrobka wszyscy z rana wstali do pracy, ich oczom ukazał się wspaniały orzeł, który usiadł na płocie.
- Jestem posłem od królowej Tatry – przemówił ludzkim głosem. – Moja pani zaprasza Aredvi Milovanę, bo Agej dał jej moc ożywić gęsi! – dziewczę pożegnało się z rodziną, od Skrobka i jego żony otrzymało chleb i ser, a towarzyszami jego drogi znad Visany w Tatry byli pies Misiek i kronikarz Kosa Oppman. Orzeł był ich przewodnikiem i obrońcą. Nocowali na polanach, czasem w domach życzliwych ludzi. Aredvi Milovana stale śniła o Tatrze, a krasnoludek zapisywał jej sny, co w połączeniu z przekazami ustnymi złożyło się na rozdziały ,,Tatra’’ i ,,Wyprawa Lecha III’’ w ,,Perłowym latopisie’’. Po wielu przygodach, orzeł przywiódł ich pod górę Gerlach, po czym znikł w jaskini. Dziewczyna, krasnoludek i pies przekroczyli próg groty. Było w niej jasno jak w dzień, a na kamiennym tronie zasiadała niewiasta w bieli i choć sprawiała wrażenie bardzo młodej, bił od niej niezwykły majestat. Na głowie miała koronę z płomieni. Aredvi padła na twarz i nie mogła nic powiedzieć, lecz jytnas uśmiechnęła się do niej.
- Twoje gąski żyją, a tobie chwała, że przyszłaś tu z miłości. Mam dla ciebie niespodziankę – rzekła dalej..
Oczom Aredvi Milovany ukazali się ojciec i matka.



*
Po powrocie nad Visanę, wyrosła na piękną pannę, za która niejeden chłopak się oglądał. Smukła, rudowłosa, zielonooka – jakby sama królowa rusałek Nastazja wróciła między żywych. Zanim przyszli do niej pierwsi swaci, pożegnała się ze Skrobkiem i braćmi i jeszcze raz udała się w góry. Poszłą na służbę do królowej Tatry, by z jej rozkazu ratować przed lawinami. Wykopała spod śniegu niejednego zasypanego, a nawet swymi modłami wybroniła pewną żyjącą w pijaństwie wieś przed zasypaniem. Pewnego razu wykopany przez nią zbójnik, w skrusze zaniechał mordów i kradzieży, a po jakimś czasie poślubił dzielną ratowniczkę. Założony przez nich ród, z pokolenia na pokolenie zajmował się ratowaniem przed lawinami i odprowadzaniem zabłąkanych. Było tak, aż za króla Bogdala, okrutny smok Girginicz pożarł cały ród Aredvi Milovany i Świstaka. Tradycję próbowlai wskrzesić mnisi, lecz zginęli śmiercią męczeńską za Artura Apostaty. Dopiero wiele, wiele lat później tę piękną misję przejął TOPR.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz