sobota, 4 lipca 2020

,,Budda i kwiat. Baśnie i opowieści zen z Japonii i innych krajów Dalekiego Wschodu''


,,Buddyzm w różnych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którym ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do największego oświecenia’’ - soborowa deklaracja ,,Nostra aetate’’ z 1965 r.






Na przełomie czerwca i lipca 2020 r. przeczytałem książkę Henri Brunela ,,Budda i kwiat. Baśnie i opowieści zen z Japonii i innych krajów Dalekiego Wschodu’’ (franc. ,,Les Plus Beaux Contes Zen’’). Jest to zbiór 82 opowieści z Japonii, Chin, Indii, Tybetu i Wietnamu.





,,Henri Brunel przez ponad trzydzieści lat uczył hatha – jogi. Jest autorem wielu popularnych we Francji książek poświęconych m.in. ptakom, modlitwie, relacji mistrz – uczeń. Najbardziej znane z nich to: La méthode du chat i Du guide de relaxation pour ceux qui n’ont pas le temps’’ - z blurbu.

Jak sam wyznał, kiedy ćwiczył jogę na polu niedaleko Tuluzy, rolnik myślał, że rzuca urok na jego bydło ;).
Akcja zawartych w antologii baśni rozgrywa się od pradziejów do XIX wieku zarówno w wymienionych wyżej krajach azjatyckich oraz w Nepalu i Korei.

Postaci historyczne:






Historyczny założyciel buddyzmu; książę Siddartha Gautama, zwany Buddą, lub Śiakjamunim (563 p. n. e. - 483 p. n. e.) pojawia się w kilku baśniach pochodzących z terenów Indii. W jednym z poprzednich wcieleń był mówiącym byczkiem, który czule potraktowany przez bramina, pociągnął ciężki wóz, czym umożliwił swojemu opiekunowi wygranie zakładu. Pod koniec życia poproszony przez uczniów o odpowiedź w ważnej sprawie uśmiechnął się tylko i pokazał im zerwany kwiat. Po śmierci i deifikacji pragnął ocalić z piekła (indyjskie: Naraka) bandytę rzucając mu srebrny sznur. Niestety ten strącał na dół swoich towarzyszy niedoli czym uniemożliwił również i sobie wydostanie się z miejsca kaźni. Co ciekawe ta ostatnia opowieść ma swe analogie również w legendach chrześcijańskich zarówno katolickich jak i prawosławnych.






Chiński cesarz Yuan z dynastii Han (48 p. n. e. - 33 p. n. e.) był właścicielem ogromnego haremu. Był zmuszony dać jedną ze swych żon jako prezent dla władcy Hunów. Wybrana została Oshokun, jednak gdy cesarz poznał ją bliżej, nie chciał już jej oddać.






Ryokan - właśc. Yamamoto Eizo (1758 – 1831) był japońskim mnichem i poetą, którego Autor porównuje do św. Franciszka z Asyżu (1181/ 1182 – 1226). Potrafił odprawić ceremonię spełniania życzeń (kito) zapewniającą nieśmiertelność.







Innymi postaciami historycznymi są chińscy mistrzowie zen Nan – Ta – Kuang – Yun (850 – 938), Tien – Tai Ta – Shao (891 – 972) i Fa – Yen (885 – 958), oraz wietnamski mistrz zen Vo Ngan Thong (IX wiek).

Postaci fantastyczne:






W Japonii straszył duch zmarłej żony zazdrosnej o nową żonę wdowca. Mężczyzna za radą mnicha zen pokonał ducha każąc mu liczyć ziarna soi. Zainteresowanych tematyką japońskich duchów odsyłam do posta: ,,Yurei’’.







Ważną rolę w kulturach Dalekiego Wschodu odgrywają smoki. Japoński heros Gobuki pokonał smoka na jego widok odrzucając całe uzbrojenie i wygłaszając skomplikowaną naukę, która zniechęciła potwora do ataku. Dobroczyńcą chińskiej mitologii był Złoty Smok, który współczuł ludziom nękanym przez suszę. Chcąc ich ratować w imię smoczego cesarza obudził Deszczowego Smoka śpiącego po balandze i zmusił go do zesłania deszczu. Smoczy cesarz wezwał Złotego Smoka ,,na dywanik’’ za bezprawne posłużenie się jego imieniem, lecz przebaczył mu, bo ten działał dla ratowania ludzi. Chiński książę Thou – Ti od dzieciństwa interesujący się tylko smokami i kolekcjonujący ich podobizny, przestraszył się gdy ujrzał prawdziwego smoka.







Indyjski władca bogów Shaku (chodzi o boga burzy Indrę) przybrał postać skąpca Roshiego i w jego imieniu rozdawał jego bogactwa czy zaskarbił mu miłość ludzi.






Pokorna Osaku była kobietą przybierającą postać żurawia. Gdy jako istota ludzka poślubiła Korate, jej chciwa teściowa kazała jej prząść. Wówczas zamknięta na strychu Osaku zamieniona w żurawia wyrabiała drogocenną tkaninę ze swych piór, aż całkiem ją to wyczerpało.






Córka japońskiego boga mórz uwiodła rolnika, który początkowo prowadził podwójne życie, aż w końcu porzucił ziemską żonę i dzieci i zamieszkał z boginią w pałacu na dnie morza.

Japoński bożek biedaków pomagał ubogiemu Gohei wyjść z nędzy. Kazał mu zatrzymać trzech rycerzy: złotego, srebrnego i brązowego. Gohei z wielkim trudem zatrzymał tylko tego ostatniego i dzięki temu nigdy już nie zabrakło mu brązowych monet.







Yamamba – to straszydło z japońskiego folkloru, niejako odpowiednik Baby Jagi. Autor opisuje ją następująco:

,,… stara, bezzębna czarownica, postrach lasu. Sama ogromna, miała wielkie nozdrza, monstrualny nos, przekrwione oczy, w których zdawały się kręcić ogniste obręcze. Szkarłatny jęzor zwisał jej do pasa. Szare, posklejane brudem włosy powiewały na wietrze. Niezwykle długie ramiona kościotrupa zakończone były koszmarnymi pazurami. Yamamba z wściekłością waliła w ziemię włochatymi stopami. [...]’’ - H. Brunel ,,Budda i kwiat’’.





Lodowa kobieta z Japonii poślubiła z miłości zwykłego człowieka. Niestety umarła kiedy jej mąż nie chcąc odmówić gościnnemu sąsiadowi zmusił ją do kąpieli w gorącej wodzie :(.







Ważną rolę w mitologii chińskiej odgrywają nieśmiertelni alchemicy mieszkający za morzem. W jednej z baśni taki taoistyczny czarodziej noszący na palcu pierścień w kształcie złotego smoka najpierw uczynił twarz pięknej kurtyzany Choei – Yun czarną i brzydką, lecz gdy miłość jej wybranka okazała się szczera i trwała, wówczas przywrócił jej urodę. Parą Nieśmiertelnych zostali Houo – Houan – właściciel zaczarowanej kielni i jego ukochana Tsing. Zainteresowanych tematem odsyłam do posta: ,,Alchemia chińska’’.






W chińskiej baśni meduza początkowo była … rybą wyposażoną w cztery łapy i mogącą chodzić po lądzie. Miała dostarczyć chorej smoczej królowej małpią wątrobę jako lekarstwo. Za karę za to, że dała się oszukać małpie, meduza została tak obita, że straciła wszystkie kości i odtąd jest bezkręgowcem.







W japońskiej baśni słowik przybierał postać pięknej kobiety dającej zaczarowaną monetę.

W Chinach żył mnich - czarodziej Wei posiadający złoty palec. Wszystko co nim wskazał zamieniało się w złoto. Jego przyjaciel z młodości Siang – Jou pozazdrościł mu tego palca i zapragnął go odciąć i przywłaszczyć sobie. Jest to swego rodzaju chiński odpowiednik greckiego mitu o Midasie.







Książka zawiera bardzo piękne (choć czasem trudne do zrozumienia) baśnie. Można w nich dostrzec pewne zbieżności z chrześcijaństwem (przygotowanie do Ewangelii). Przykładowo baśń, w której japoński mnich dobrowolnie podzielił się pieniędzmi ze złodziejem, a potem wybronił go od kary, do złudzenia przypomina inspirowaną chrześcijańską etyką powieść ,,Nędznicy’’ Victora Hugo. Chińczyk Mozo opiekował się chorą matką, której mąż umarł, a która mogła żywić się tylko pędami bambusa. Szukał ich zimą aż znalazł wśród śniegu. Na pamiątkę jego miłości do matki, jeden z gatunków bambusa został nazwany ,,bambusem Mozo’’ (,,Czcij ojca swego i matkę swoją’’)..Wierna żona chińska Pao – Ti oddała życie za swego męża Yanga pozwalając, aby we śnie odciął jej głowę jego niedoszły morderca (,,Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich’’ - J 15, 13). Z kolei tybetańska księżniczka Perłowy Liść jako jedyna ze swych sióstr okazała dobroć żebrakowi z czarną twarzą. Razem z nim udała się na wygnanie, a ten okazał się księciem i poślubił ją. Gdyby Czytelnik miał wątpliwości, uspokajam, że NIE jestem buddystą, ani nikogo do tego nie namawiam. Dla mnie różnica między Jezusem a Buddą polega min. na tym, że podczas gdy Budda poszukiwał prawdy, Chrystus jest Prawdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz