środa, 10 kwietnia 2013

Księga Planet i Ogródków Działkowych




W fantazji ,,Liber terriblis’’ w szczecińskich ogródkach działkowych pojawiły się potwory: wielki jak słoń pomrów czarny, czarny kogut o czerwonych oczach, który polował na ludzi (prezydent Szczecina miał mu złożyć ofiarę z własnego dziecka, lecz dał mu żołądek napełniony krwią i flakami) i wykuty przez karły Żelazny Dzik, należący do boga Freya. Wszystkie te potwory pokonał heros Wołch Kowalski. Mieszkający na działce dzieci chciały pojeździć samochodem ojca. Gdy włączyły silnik, wyleciały w kosmos. Były na Pterotyjandii, gdzie Taszchetozaur dał im za przewodnika pterodaktyla i na innych planetach, takich jak Kocica, gdzie usłyszały o odkrywcy Kocie Burym, Psinie, Gryfii i Smoczycy – gdzie gryfy i smoki jeździły samochodami, na Nessosie – planecie centaurów, Gadzinie, Płazie, gdzie były na audiencji u żabiej królowej Moniki, na Tanatosie, gdzie mieszkały kościotrupy walczące z mumiami (przybrały ten wygląd w wyniku złego czaru, lecz kiedyś odzyskają ludzką postać), Ogrodei, na której tronie zasiadał dobry olbrzym, Antarktice, którą władał Lodóviar XVIII – robot podobny do lodówki, Nopezie i Nowej Pterotyjandii. Inne dzieci ujrzały na działce tańczące mszarki – mszarnice; maleńkie, zielone nimfy, oraz bogów mchu Kierpicza i Silinicza. Zimą na działce pojawiły się stada tygrysów, które polowały na złodziei, zaś leśny król Szumilas wraz z wiernym żmijem pomógł zawrzeć pokój między nimi, a ludźmi. Łącznikiem między szczecińskimi działkowcami a magicznym światem Cudomirii była ciocia Cesia. Miała przybraną córkę – rusałkę i czarnego, mówiącego kota, zaś spoglądając w beczkę z wodą, widziała inne światy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz