środa, 10 kwietnia 2013

Spotkanie z Gombrowiczem


,,A na koniec – Witold Gombrowicz
                                                       Dla jednych szaleniec dla
                                                                 innych mistrz.
                                           Towarzyszą mu osoby z jego dzieł
                                                                      i
                                            razem z ojcem tak śpiewają:
                                               ‘’Niech gęba – gębie, daje po
                                             gębie. Gębą swą uderz komuś
                                                  po zębach, lub powieś się na
                                               dębie. Hej! Gęba na dębie jak
                                                  zięba’’!

XXXXXXXXXXXX




                Rok 1999 zwrócił się do Jeny:

- Zapewne dziwi cię ta piosenka.
- Tak, bardzo – odparła Jena.
- Otóż pochodzi ona z kontrowersyjnej powieści Witolda Gombrowicza pt. ‘’Ferdydurke’’...
                Nagle podszedł wysoki, starszy pan o bladej, ziemistej cerze i wykrzyknął:
- Pupa, pupa, pupa!!! – Jena była zgorszona.
- O, będę miał kogo ‘’upupiać’’! Dyrektor Piórkowski będzie się cieszył Chodź moje dziecko! – mruczał dziwny jegomość.
- Zostaw Ją! – zaprotestował Rok 1999.
- Ależ panie Roku 1999! Panu też mogę zrobić ‘’pupę’’! Cip, cip, kurka, zasmarkany nosek, roczek, kalendarzyk...
- A ja mogę panu, profesorze Pimko, zrobić ‘’gębę’’! – groził Rok 1999. – Gębą swą uderz Bladaczce po zębach.
- On jest niekulturalny – szepnęła Jena do ucha Roku 1999.
- Masz rację – odparł.
- Hej! Panie Pimko! – ktoś krzyknął z oddali. – Wracaj tu zaraz hultaju i śpiewaj naszą piosenkę – odpowiedział jakiś mężczyzna, który zwracając się do Jeny i Roku 1999 rzekł:
- Bardzo państwa przepraszam. To był bohater mojej powieści ‘’Ferdydurke’’ prof. T. Pimko vel Bladaczka. Mam nadzieję, że nic państwu nie zrobił! Sam go wymyśliłem. To kawał drania. Choć mówiłem mu, aby nie zajmował się polityką, współpracuje z izraelskim wywiadem i infantylizuje, zdrabnia i wtłacza w formę Palestyńczyków. Gdyby państwo chcieli, daję mój autograf – zagadnął przyjaźnie literat, po czym odszedł do swego orszaku.
- Już wszystko dobrze – rzekł Rok 1999 do Jeny. – W języku Gombrowicza ‘’pupa’’ jest symbolem infantylizmu, zaś ‘’gęba’’ – grubiaństwa. Ale ciesz się! Możesz się pochwalić w domu i szkole, że mówił do ciebie sam Witold Gombrowicz’’! - ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz