poniedziałek, 2 czerwca 2014

,,Pan Lodowego Ogrodu''

,Czytaj 'Pana'''! - p. F ilipus ov Falconius



Rok 2013 nazywam rokiem Jarosława Grzędowicza. Przeczytałem wówczas wszystkie cztery tomy monumentalnej powieści science fantasy ,,Pan Lodowego Ogrodu''. Tetralogię polecił mi mój znajomy, pan Filipus ov Falconius. Początkowo myślałem, że jest to science fiction, zaś o podgatunku science fantasy, łączącym elementy magiczne i naukowe, dowiedziałem się z książki Grzegorza Trębickiego ,,Fantasy – ewolucja gatunku''. Przykładem science fantasy była min. kreskówka o He – Manie, którą oglądałem w dzieciństwie.



Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości (XXI wiek), częściowo na Ziemi (Unia Europejska, Kamerun Północny) oraz na odległej planecie Midgaard. Nazwa owej planety nawiązuje do mitologii skandynawskiej, gdzie słowo ,,Midgard'' oznacza świat zamieszkany przez ludzi (ów mityczny Midgard był również pierwowzorem Tolkienowskiego Śródziemna). Planeta Midgaard miała dwa księżyce (na początku XX wieku niektórzy wierzyli, że Ziemia miała kiedyś dwa księżyce, z których ten drugi, zwany Perkunem, spadł i zatopił Atlantydę). Jej klimat, fauna i flora były podobne do swych ziemskich odpowiedników, a ponadto żyli tam ludzie, podobni do nas, lecz mający wole oczy i bardziej cienkie nosy). Na Midgaardzie mieszkali bogowie i działała magia, za to ziemska elektronika nie mogła funkcjonować w tym świecie. Midgaardczycy cały czas żyli na poziomie wczesnego średniowiecza. Byli wśród nich zarówno mieszkańcy Wybrzeża Żagli przypominający wikingów, Amitraje podobni do Chińczyków i Mongołów, oraz Kebirczycy – odpowiednik Murzynów. Postęp techniczny był niemożliwy, bowiem bogowie w takich przypadkach zsyłali na ziemię Martwy Śnieg o niebieskiej barwie. Ów Martwy Śnieg miał moc usypiać i czyścić pamięć. Po obudzeniu Midgaardczycy odbudowywali swą cywilizację opierając się na zaszczepionej przez bogów ,,instrukcji'' zwanej ,,Pieśnią Ludzi''. Żyjąc w naszym świecie, w którym jest tyle dziadostwa, przyłapuję siebie na pragnieniu, aby i u nas spadł taki .Martwy Śnieg i przerwał wreszcie bezsensowne wojny.


Głównym bohaterem jest ziemski awanturnik Vuko Drakkainen, syn Polki i Fina wychowany w Chorwacji. Wystrzelono go w rakiecie na Midgaard w tajnej misji polegającej na sprowadzeniu na Ziemię grupy uczonych ze stacji badawczej ,,Midgaard II'', o których słuch zaginął. Uczeni odkryli magię i ulegli pokusie, aby z jej pomocą ,,bawić się w Boga''. Holender van Dyken omamił Ludzi Węży i stworzył inspirowane komunizmem państwo totalitarne, w którym realizował czarami malarskie fantazje Hieronima Boscha. Jak prawdziwy totalitarysta miał w pogardzie życie jednostek – jednego ze swych kolegów – uczonych zamienił w drzewo, posuwał się też do strasznego okrucieństwa zamieniając dzieci w podobne do krabów potwory okryte żelaznymi pancerzami. Pracował też nad wyhodowaniem smoków, co w końcu po wielu niepowodzeniach mu się udało. Razem z obłąkaną feministką Ulrike Freihof, która zawładnęła Amitrajem, dążył do podboju całej planety. Hiszpanka Passionaria Callo zamieniła się w Panią Bolesną pogrążoną w głębokim śnie (czyżby nawiązanie do baśni o Śpiącej Królewnie?). Została uratowana przez Drakkainena i zabrana na Ziemię. Z kolei Norweg, Olaf Fjollsfin używał magii tylko w dobrych celach i inspirując się XIX wiekiem, założył na wulkanicznej wyspie Lodowy Ogród, zamieszkany przez zniekształcone magią stworzenia. Przybywszy na obcą planetę, Vuko posługiwał się pseudonimem Ulf Nitj'sefni (norweskie: ,,Wilk Nocny Wędrowiec''). Choć jego imię może budzić skojarzenie z serbskim herosem Żmijem Ognistym Wilkiem, Vuko bardziej przypomina Conana. Tak jak Conan miał swoje wady i zalety. Potrafił ,,rzucać mięsem'' po polsku, fińsku i chorwacku, co jego przyjaciele z Midgaardu brali za ...zaklęcia lub modlitwy. Ponadto w przeszłości przemycał samochody w Afryce, rozwiódł się, uprawiał pozamałżeński seks z Sylfaną. Mimo, że nie jest takim wzorem chrześcijańskim cnót jak Aragorn, to ma w sobie coś co budzi w nim sympatię czytelnika. Jest to bohater odważny, honorowy (na Midgaardzie przywiązywano dużą wagę do honoru i uczciwości), odpowiedzialny za swą drużynę, walczy ze złymi magami – Pierem van Dykenem i Ulrike Freihof, samemu nie pragnąc dla siebie władzy dawanej przez magię, oraz jest jak na prawdziwego Polaka przystało bardzo przywiązany do wolności, co każe mu nienawidzić rozpasanej, unijnej biurokracji. Przed wystrzeleniem w kosmos wszczepiono mu niewielki mechanizm zwany Cyfralem, który zapewniał mu nadludzką siłę i sprawność (później Cyfral przekształcił się we … wróżkę, podobną do Dzwoneczka z kreskówki o Piotrusiu Panie). Wierzchowcem Vuka był midgaardzki koń Jadran mający palczaste kończyny i niewielkie poroże. Vuko lubił czeskie piwo ,,Karlovačko'' i chorwacką potrawę salata od hobotnice. Gdy na Midgaard spadł Martwy Śnieg przerywając wojnę między Wybrzeżem Żagli i Lodowym Ogrodem, a Ludźmi Wężami i Amitrajem, Vuko został zabrany statkiem kosmicznym na Ziemię. Wcześniej w finałowym pojedynku zabił van Dykena i Freihof. Odtąd na Wybrzeżu Żagli zaczęto opowiadać o nim bohaterskie sagi. Po powrocie na Ziemię został niesłusznie oskarżony o zbrodnie wojenne i złamanie zakazu ingerencji w życie mieszkańców Midgaaardu. Za pomocą czarów ucharakteryzował się na Murzyna i zbiegł do Kamerunu Północnego.


Równolegle z dziejami misji Drakkainena poznajemy burzliwe losy Terkeja Tendżaruka, syna cesarza Amitraju (władcy Amitraju pochodzili z ludu najeźdźców Kirenenów, dynastia Tendżaruk jest więc odpowiednikiem dynastii mandżurskiej, która władała Chinami w latach 1644 – 1911). Książę utracił tron w wyniku katastrofalnej suszy i rewolucji rozpętanej przez prorokinię Nahel Ifriję (to imię przybrane przez niemiecką feministkę Ulrike Freihof ma związek z ifrytami – złymi duchami z wierzeń arabskich). Nahel Iffrija wprowadziła totalitarne, skrajnie feministyczne rządy opierające się na kulcie Podziemnej Matki – bogini Azziny i ,,Kodeksu Ziemi''. Następca tronu udał się w długą tułaczkę na północ razem ze swym opiekunem Brusem synem Piołunnika. W czasie pełnej przygód wędrówki, Terkej Tendżaruk zmienił imię na Ardżuk Hatarmał. Przemierzał pustynię Nahel Zym na grzbiecie ptaka ornipanta, zakochał się w Wodzie córce Tkaczki, spotkał Ludzi – Niedźwiedzie, został też sprzedany do niewoli Smildrun Lśniącej Rosą. Ostatecznie na Wybrzeżu Żagli spotkał Vuka Drakkainena. Razem z nim zamieszkał w tytułowym Lodowym Ogrodzie; wulkanicznej wyspie, oazie wolności, którą władał dobry czarodziej – norweski uczony Olaf Fjollsfin, którego zdeformowana przez magię głowa przypominała basztę zamku. Po śmierci Fjollsfina, opadzie Martwego Śniegu i powrocie Drakkainena na Ziemię, Filar został drugim Panem Lodowego Ogrodu.


W myśl zasady sformułowanej przez C. S. Lewisa, że to co jest mitem w jednym świecie, może być rzeczywistością w innym, na planecie Midgaard ożywają motywy z ziemskich mitologii, takich jak: germańska (bóg Hind jest wzorowany na Odynie, potwór Grendel nawiązuje do staroangielskiego eposu ,,Beowulf''), celtycka (stwory podobne do Fomorów z irlandzkich legend, bogini przypominająca irlandzką Morrigan), fińska (rola słowa jako motoru magii jest zaczerpnięta z ,,Kalewali''), a nawet afrykańskiej (bóstwa Pan Gwoździ i Morska Dziwka wzywane przez N'Dele Aligende w rytuale nawiązującym do santerii). Istnieją również nawiązania do chrześcijaństwa (w Amitraju czczono boga Idącego pod Górę, w którym można się dopatrzeć podobieństwa do Jezusa Chrystusa zmierzającego na Kalwarię). W cesarskim Amitraju panowała tolerancja wyznaniowa, choć zakazana była magia (przypomina to trochę szlachecką Polskę). W powieści źródłem magii są nanowektory, zwane Pieśniami Bogów. Jest to niebezpieczna siła, wyobrażająca żądzę władzy, stanowiąca dla ludzi bardziej zagrożenie niż szansę. Nawet jeśli chwilowo przynosi korzyść, to zawsze ma poważne skutki uboczne. N'Dele Aligende przypłacił magiczny rytuał życiem, zaś magia Fjollsfina używana do leczenia zamieniała pacjentów w potwory. Vuko w przeciwieństwie do Harry' ego Pottera korzystał z magii rzadko i niechętnie, tylko wtedy gdy zawodziły konwencjonalne metody walki z uzbrojonymi w czary przeciwnikami. Gdy wrócił na Ziemię, jego były szef, Lodowiec chciał go namówić, aby nauczył Ziemian jak czarować, jednak Vuko wiedząc, że wyniknie z tego więcej nieszczęść niż korzyści, odmówił.

Pewne zastrzeżenia może budzić rola seksu w Amitraju. Następcę Tygrysiego Tronu uczyła ars amandi jego nauczycielka Aiina, która potem wymagała aby młodzieniec uprawiał seks z dwiema nałożnicami. Z drugiej strony pokazuje to, że brak szacunku do kobiet, sprowadzanie ich do roli obiektów seksualnych, sprawia, że posłuch zyskują feministki, niekoniecznie chcące dobra dla kobiet. Aiina poległa w walce z buntownikami Nahel Ifriji. Pod względem stosunku do wicca powiem śmiało, że ,,Pan Lodowego Ogrodu'' jest odtrutką na ,,Mgły Avalonu''!



Tym co bardzo mi się spodobało w tetralogii jest midgaardzka fauna, przypominająca nieco kopalną faunę ziemska. Można tu wymienić ogromne niedźwiedzie i leniwce, nielotne ptaki ornipanty podobne do diatrym, wielkie kruki i wilki skalne, kowce, bystretki, świnie podobne do hipopotamów, kury podobne do wymarłych ptaków dodo i wiele innych.
Tetralogię Grzędowicza oceniam jak najbardziej pozytywnie, co więcej jestem dumny, że tak wspaniałe dzieło powstało w języku polskim. Marzę, żeby kiedyś Amerykanie je sfilmowali. ,,Pana...'' można nabyć w katolickiej księgarni ,,Tolle''.
Śniło mi się, że jeden z wrogów Vuka Drakkainena nazwał go Żydem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz