,,Utalentowani
mistrzowie z dawnych czasów […]
Byli
uprzejmi, jak gość w domu gospodarza,
ustępliwi
niczym lód na wiosnę,
skromni
niczym nieukształtowany jeszcze kawałek drewna,
puści
niczym dolina,
nieciekawi
niczym mulista woda’’
-
Laozi ,,Tao Te Ching’’
W
lipcu
2020 r. przeczytałem japońską powieść fantasy Hideyukiego Niki
,,Mistrz
Pu Pu’’
(jap. ,,Bokuboku
Sensei’’).
Hideyuki Niki był laureatem nagrody Japan Fantasy Novel Award 2006.
Polski przekład autorstwa Jacka Mendyka ukazał się w 2008 r.
nakładem wydawnictwa ,,Hanami’’
w serii ,,Fantastyczna
Japonia’’.
Jest to druga japońska książka jaką czytałem w życiu (na
studiach po raz pierwszy sięgnąłem po epos ,,Kojiki’’).
Akcja
rozgrywa się w Chinach w czasach dynastii Tang (618 – 907), za
panowania cesarza Xuanzonga (685 – 762) około roku 715.
Głównym
bohaterem jest mieszkający na prowincji 22 – letni Wang Bian; syn
emerytowanego urzędnika Wang Tao. Jego ojciec początkowo był
konfucjanistą, który na emeryturze przeszedł na taoizm w nadziei
uzyskania nieśmiertelności lub przynajmniej długowieczności. Po
śmierci matki Biana, Wang Tao poślubił inną kobietę, z którą
jego syn nie chciał mieć nic wspólnego. Bian był młodzieńcem
obdarzonym bujną wyobraźnią, a do tego niezwykle leniwym i
łakomym, skonfliktowanym z ojcem. Nie chciał się niczego uczyć,
za to spędzał dnie jedząc, przechadzając się po ogrodzie i
odwiedzając ulubioną gospodę w zachodnim stylu, w której podawano
czerwone wino. W czasie podróży z tytułowym Mistrzem Pu Pu zmienił
się. Zaczął myśleć o innych, a nie tylko o sobie, nauczył się
leczyć, poprawiła się też jego relacja ze starym ojcem. W końcu
cesarz Xuanzong mianował go taoistycznym mistrzem i nadał mu imię
Tong Zheng.
Czytając
powieść byłem zaskoczony gdy okazało się, że tytułowym
mistrzem była … dziewczyna należąca do rasy Nieśmiertelnych.
Żyjąca już od tysięcy lat Pu Pu była piękna i wiecznie młoda,
z usposobienia zaś nieco przekorna. Miała długie czarne włosy i
nosiła niebieską szatę adepta taoizmu (w naszym kręgu kulturowym
Maryję przedstawia się ubraną na niebiesko, choć
najprawdopodobniej wszelkie podobieństwo jest tu niezamierzone).
Potrafiła też jednak przybierać postać mężczyzny – dostojnego
starca z długą białą brodą. Znała się na wyrobie ziołowych
leków i dysponowała nadprzyrodzoną wiedzą. Potrafiła latać na
pięciokolorowej chmurze, którą przywoływała tupnięciem w
ziemię. Posiadała tykwę, w której nigdy nie brakowało alkoholu.
Bian szczerze ją pokochał, ona zaś po latach, gdy został już
taoistycznym mistrzem odwiedziła go przylatując na chmurce i
zabrała do krainy Nieśmiertelnych.
Powieść
zawiera liczne nawiązania do bogatej mitologii chińskiej. 1
Nieśmiertelni
(chińskie: Xian) byli niejako taoistycznym odpowiednikiem świętych.
Oczywiście istnieją tu duże różnice; wszak nieśmiertelność, a
życie wieczne to dwa różne pojęcia. Należeli do nich ludzie
posiadający kość nieśmiertelności i więź z bogami, którzy
dzięki odpowiedniej diecie, praktykom alchemicznym i ćwiczeniom
przestali podlegać upływowi czasu i zyskali ponadto magiczne moce.
Jeden z nich, cesarski kapłan Sima Chengzhen potrafił pić alkohol
bez nalewania go sobie. Mieszkali w mitycznych krainach takich jak
pasmo Kunlun czy góra Penglai. W przeszłości często nawiedzali
świat zamieszkany przez zwykłych ludzi, aby nieść im pomoc.
Jednak w czasach dynastii Tang, wódz Nieśmiertelnych, Wang Fangping
zdecydował, że nie powinni oni więcej ingerować w życie
śmiertelników. Pu Pu niechętnie, ale powróciła do świata
Nieśmiertelnych, wcześniej nauczywszy Biana sztuki leczenia.
Nieśmiertelni potrafili przybierać różne postaci np. Ma Gu umiała
zamieniać się w gigantycznego skowronka.
Dilinu
było należącym do Pu Pu małym zwierzątkiem podobnym do kota,
które potrafiło zmienić się w chatkę, w której mieszkała
Nieśmiertelna.
Chang
E była piękną boginką, królową Księżyca, która na rozkaz Pu
Pu przybyła do na Ziemię, aby zatańczyć dla niej i dla Biana.
Niegdyś była żoną herosa Yi, który ocalił świat strzelając z
łuku do dziewięciu słońc grożących jego spaleniem.
Hrabia
Rzeki (chińskie: He Po) był bogiem Żółtej Rzeki Huange. Miał
postać mężczyzny o masywnej żuchwie. Wygnany z nieba za
naruszenie etykiety, zasmakował w życiu na Ziemi i nie chciał już
go porzucać. Sterował łodzią, którą Pu Pu i Bian dostali się z
Żółtej Rzeki do rzeki Wei He poruszając się podziemnym
kompleksem kanałów wodnych i energetycznych noszących nazwę Pulsu
Smoka.
W
czasie swojej wędrówki Pu Pu i Bian spotkali handlarza z kraju Quan
Feng, który był człowiekiem o głowie białego psa i od tysięcy
lat prowadził interesy razem z żoną. Nieśmiertelna i jej uczeń
byli świadkami obu małżonków. Bian przymuszony przez Pu Pu został
ich rozjemcą. Zaproponował im porzucenie handlu i wspólną podróż,
na co psiogłowiec i jego żona chętnie się zgodzili.
Koń
z boskiej rasy jiliang był wspaniałym, dzielnym rumakiem –
gniadym o rudej grzywie, który skrywał się pod postacią
zabiedzonej chabety. Bian musiał poświęcić wiele mozołu zanim go
dosiadł. W końcu udało mu się to kiedy oczarował konia grą na
trąbce.
Dijiang
był prastarym bóstwem uczestniczącym w stwarzaniu świata. Był
łagodny i potrafił mówić mimo braku ust. Nie posiadał również
oczu.
Chaos
(pojęcie jak widać występujące nie tylko w mitologii greckiej)
istniał na początku czasów. Był władcą piątej, środkowej
części wszechświata. Potrafił przybierać postać całkowicie
czarnego człowieka bez twarzy i żywił się rozpaczą. Połknął
konia jilianga, a w ślad za nim próbującego uratować wierzchowca,
Biana. Młodzieniec wydostał się w wnętrza Chaosu dzięki
Skrzydłom Yu Jianga – boga mórz i wiatrów mającego postać
ptaka z ludzką głową i wężami zwisającymi z uszu. Bian
zapoznawszy się z historią Chaosu zaczął mu … współczuć.
,,Mistrz
Pu Pu’’
to przepiękna opowieść o przyjaźni i miłości zawierająca
ponadto uniwersalne refleksje natury religijnej i etycznej. Minister
wojny Yao Chong wbrew zasadom taoizmu kazał rozpalić ogniska
zabijające szarańczę, aby ratować chłopów przed głodem
grożącym im w przypadku zniszczenia zbiorów. Zyskał za to
aprobatę sprawiedliwego cesarza. Pu Pu uczyła, że prawdziwy taoizm
nie polega na ograniczaniu się do zewnętrznych praktyk, ale na
współczuciu i pomocy cierpiącym. Czytając ,,Ewangelię’’
można natrafić na wiele podobnych fragmentów ;).
1
Odsyłam do posta: ,,Mitologia chińska’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz