czwartek, 2 września 2021

Eleer - Bałasyr

 




,, [...] Stoimy na górze zwanej 'Miłość Chana'. Pod tym kamieniem leżą szczątki jedynej żony surowego chana Gundżura, który przez całe swe życie nie znał kobiety, pędząc żywot mnicha - rycerza. Pod jego stopami występowała krew na ziemi, od jego pałającego wzroku wybuchały pożogi w wielkich miastach, od jego groźnego głosu z rąk wrogów wypadała broń, jak od 'strzały bogów'. Gundżur, będąc jedynym spadkobiercą spuścizny dżyngisowej, brał udział w bojach z Polakami i Węgrami i stamtąd przysłał tu do Erdeni - Dzu wraz z tłumem jeńców młodą i piękną brankę z ziemi polskiej. Powróciwszy z wyprawy, pojął ją za żonę i miłość ich była jak step bezgraniczna i jak wicher potężna. Na imię jej było 'Eleer - Bałasyr', co znaczy 'żona - obrączka'. Miłość i łaska spływały z pałacu chana, zamienionego w świątynię szczęścia, lecz Eleer - Bałasyr umarła po kilku latach, a zrozpaczony chan na rękach zaniósł ją aż tu i, spełniając jej wolę, pochował ją, postawiwszy biały kamień z dalekiej ziemi Bytów, gdzie istnieje wejście do królestwa Wielkiego Nieznanego. Po śmierci chana Gundżura syn jego pochował ojca obok grobu Eleer - Bałasyr, lecz w kilka lat później chińscy powstańcy wykopali kości groźnego władcy i rozproszyli je po stepie... [...] Czy nie jej pomocy zawdzięczają ocalenie i powrót do ziemi ojczystej ci polscy jeńcy, którzy przybywali czasami aż z 'ziemi pesińskiej' (Chin) i ze spadków Pamiru? [...]'' - Antoni Ferdynand Ossendowski ,,Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz