Śniło mi się, że:
- dwie tajskie królowe skorpionów były córkami Izydy i Ozyrysa,
- znalazłem w księgarni kanadyjską książkę o skorpionach,
- w Bangkoku mężczyźni umierają na ulicach i ukazuje się niezwykle dociekliwa gazeta detektywistyczna,
- matka Maryny nakłaniała Janosika do poślubienia dinichtisa,
- w wiosce na Podhalu leżałem pod płotem w błocie razem z Maryną i zapisywałem sny na przemoczonej kartce papieru, słowa ,,curis narek'' znaczyły w gwarze góralskiej ,,został wodzem'',
- jakiś słowiański bohater przeżywał dylemat, gdy jego narzeczona zaatakowała go zamieniona w dinichtisa, poruszającego się na dwóch ludzkich nogach,
- zdobyłem sławę po tym jak wymyśliłem pasikoniki z rogami jednorożców,
- odpowiedziałem twierdząco gdy Pavlas ov Vidłar zapytał mnie czy lubię wymyślać potwory, potem Pavlas skrzywił się gdy opowiadałem mu o kanibalizmie wśród świerszczy,
- postanowiłem bojkotować niemieckie słodycze,
- w Szczecinie mijałem w bramie Wojciecha Jaruzelskiego, nie chciałem go przepuścić, ani pozdrowić,
- czytałem powieść historyczną o synu Michała Korybuta Wiśniowieckiego, który został lekarzem,
- żydowska loża masońska B'nai B'rith porywa dzieci, aby składać je w ofierze,
- szedłem ulicą Szczecina, na której wszystkie domy miały dachy kryte czerwoną dachówką i nagle straciłem ochotę na zjedzenie eklera,
- byłem prezydentem USA i zarządziłem, aby otoczyć Bliski Wschód (Izrael, Egipt, Syrię, Irak, Iran, Tunezję, Afganistan i Pakistan) kordonem sanitarnym,
- chciałem być jak gen. Franco i na ulicy okładałem lewaka kijem, aby go zabić, lewak klęczał przede mną i błagał mnie o litość, lecz odpowiedziałem, że on sam by mi jej nie okazał, UWAGA: To tylko sen, na jawie nie namawiam do mordowania ludzi,
- latem Sławomira uczestniczyła w słowiańskim festiwalu, razem z roześmianymi koleżankami w białych giezłach przymierzała pod namiotem srebrną biżuterię, miała na piersi wytatuowany kolorowymi farbami polski herb,
- Wojciech Olszański wziął udział w strajku satanistów, uznałem, że to dobrze, że sataniści strajkują, bo dzięki temu uczynią mniej zła,
- młoda blondynka wpatrywała się w jaskrawy obraz przedstawiający Janusza Korczaka stojącego na łące o zachodzie Słońca, namalowany Korczak uśmiechnął się do niej i powiedział, że dla dorosłego człowieka wartość ma tylko to co można kupić lub sprzedać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz