Śniło mi się, że:
- Konrad T. Lewandowski był amerykańskim szpiegiem, nosił między oczami czerwoną kropkę jak Hindusi, pracował w rodzimowierczym ośrodku dla chorych saren, założonym przez CIA i nigdy nie donosił na swoich kolegów - fantastów,
- odwiedził mnie Andrzej Pilipiuk i przyniósł rosyjskie słodycze z Nowej Huty, którą opanowali uchodźcy z Rosji, sprawiający wiele kłopotów Polakom, wkrótce potem przyszedł Pavlas ov Vidłar, powiedział, że jestem ,,cacy - cacy'' i zapytał mnie o mój stosunek do relikwii, odesłałem go wówczas do traktującego o nich wpisu ma moim blogu, Pilipiuk leżał na tapczanie w podkoszulku i niebieskich majtkach, zaś Pavlas pytał go o Jarosława Kaczyńskiego i katastrofę w Smoleńsku,
- Helluva była córką demona Habzina, na której cześć dawni Słowianie świętowali Halloween,
- ucieszyłem się gdy Henri Daniel - Rops wydał nową książkę, tym razem o potworach,
- odwiedził mnie Konrad T. Lewandowski, pisarz powrócił z Nowej Zelandii, gdzie otrzymał zielony miecz świetlny i całkiem osiwiał,
- Konrad T. Lewandowski zamienił się na Nowej Zelandii w Josepha Gregory'ego Halletta,
- w 2025 r. Bułgaria będzie okupowała Saratow w Rosji, Bułgarzy stoczą o niego bitwę z talibami, w tym śnie Dżepetto i Pinokio zostali połknięci przez kaszalota,
- Andrzej Sapkowski napisał na tablicy: ,,chichiro neki'', pomyślałem, że pisarz spędził większą część życia w PRL - u, którego propaganda pozytywnie odnosiła się do zbrodniczych Chin Ludowych,
- poszedłem do biblioteki publicznej, mieszczącej się w budynku dawnego archiwum w Szczecinie, była używana zarówno przez studentów jak i innych mieszkańców Szczecina, jej wystrój przypominał Aulę Pawła VI w Watykanie, Mama była jako nastolatka przy jego otwarciu i tak jak inne osoby została ugodzona w głowę odpryskiem z sufitu, chciałem wypożyczyć sobie książki o Conanie, twórczości J. R. R. Tolkiena i R. E. Howarda, ostatecznie zrezygnowałem, mając jeszcze dużo do czytania książek z innej biblioteki,
- jako dorosły chciałem sobie kupić na mieście japońskiego hot doga i gofra z bitą śmietaną i polewą pistacjową, lecz musiałem uciekać, bo gonił mnie młodzieżowy gang w czarnych, skórzanych kurtkach, aby mi odebrać pieniądze,
- miałem wyrzuty sumienia gdy Pavlas ov Vidłar zmusił mnie w bibliotece do wypicia wina,
- w kałużach smoły ziemnej w Kalifornii żyją kałamarnice, zwane tar pit squids,
- spotkałem w sklepie spożywczym sobowtóra Voytakusa ov Viernitisa, lecz kiedy spojrzałem w jego intensywnie niebieskie oczy, stwierdziłem, że jednak nie jest Viernitisem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz