niedziela, 7 kwietnia 2013

Mu




,,12 dnia miesiąca ardaszir [w kalendarzu Amazonek: grudzień] dobiliśmy do złotonośnych, obfitujących w perły i klejnoty brzegów wielkiej wyspy Mu, leżącej na południe od Bharacji i Seylanu. Ziemia ta, zrodzona w pierwszym wieku obecnej ery dwunastej, cieszy się łaską Xvaru [Słońca] i deszczami obfitymi. Płyną przez nią cztery wielkie rzeki: Purgana, Ticon, Asfa i Zaiza – nar, nie brak też rozległych, malarycznych bagien, pełnych niewyobrażalnych wręcz potworów, oraz wielkich, malowniczych jezior, z których największe i najgłębsze jest Zothiq – szan. Jego wody upajają jak soma Ariów i zsyłają natchnienie wieszcze. Najwyższym wzniesieniem jest zawsze pokryta świeżą zielenią, święta góra Turnya (Turana), na której szczyt, co roku po stromych schodach wchodzą królowie Mu, aby palić kadzidła bogom w intencji całego królestwa. Nie ma pod Słońcem, takich kruszców i kamieni, nawet najrzadszych, których nie można by znaleźć na Mu. Wyspę ową porastają nieprzebyte, wiecznie zielone lasy, pełne dzikiego zwierza, takie jak w Bharacji. Rośnie tu lotos czarodziejski, używany w obrzędach przez szamanów z dalekiej Białopolski, grzyb co sprowadza widzenia, rodzące najzjadliwsze trucizny drzewo Bohun Upas, bagienne i leśne drzewa pożerające ludzi i zwierzęta, a także ryż, palmy wszelkich rodzajów, pomarańcze, persymony, cytryny, pszenica, proso, salaki, kaktusty, których sok mogą pić ludzie, mango, grzyby mun, stanowiące przysmak w Sinea, korzeń kudzu, którym Sineańczycy leczą skutki opilstwa, mandragora, co krzyczy wniebogłosy, gdy ją z ziemi wyrywają, drzewa cynamonowe, sandałowe, tekowe, hebanowe, cudowny lek żeń – szeń, co tak jak mandragora ma korzeń w kształcie człowieka, bagienne mangrowce, drzewa, których korzenie sterczą z wody niczym szczudła, ananasy, aloes, bajecznie kolorowe storczyki i setki innych. Jeszcze większym bogactwem i różnorodnością odznacza się świat zwierzęcy wyspy Mu. Żyją na niej słonie i tygrysy, złociste i czarne pantery, gepardy, pantery mgliste, irbisy, wilki, cyjony, szakale, hieny, taraje, tury, nosorożce, bydło zebu, bawoły arni, gaury, bentengi, dziki, tapiry czaprakowate, przeróżne małpy – od małych rezusów po duże orangutany, jelenie i antylopy, nietoperze rudawki, czarne pawie, sępy, marabuty, dzikie kury, bajecznie kolorowe bażanty, kaczki mandarynki, papugi, krokodyle, gawiale i aligatory, kobry, pytony siatkowe, kameleony, gekony, wodne, lądowe i morskie , rodzące szylkret żółwie, warany, jaszczurki, zwane ‘smokami latającymi’, nadrzewne żaby poruszające się lotem ślizgowym, rekiny, płaszczki, morskie i słodkowodne ryby o oszałamiających barwach, ośmiornice, perłopławy, rozgwiazdy, korale, ogromne motyle, wije i pająki, modliszki, patyczaki, straszyki i nieprzebrane zastępy innych. Co więcej na Mu można uświadczyćwielogłowego smoka, bazyliszka, białego jednorożca o czarnym rogu, ze świecącym, czerwonym czubkiem i zadem w czarne pasy, gryfa, skrzydlatego warana, olbrzymie nietoperze polujące na ludzi, takie jak ahool, sfinksy o ciałach lampartów i tygrysów, zatapiające okręty węże morskie, Centaury – braminów, biegłych w czarnoksięskiej sztuce tantry, feniksy, syreny i morskie rusałki o upajającym głosie, nimfy, które w Bharacji nazywają się ‘apsary’, elfy, zwane ‘ribhu’, podziemne, dwugłowe karły o brązowej, lśniącej od oliwy skórze, biegłe w sztuce kowalskiej, Cyklopy – ludożerców i zionące ogniem olbrzymy, Nagów – węże o ludzkich głowach, Kynokefale, Akefale, latające na żurawiach, afrykańskie skrzaty zwane Pigmejami... Ludzie z Mu są potomkami Grabu i Jodły. Wzrostu wysokiego, skórę mają ciemną, prawie czarną, włosy czarne i długie. Za strój wystarczą im przepaski z białego jedwabiu, wszyscy zaś, tak niewiasty jak i mężowie, możni i ubodzy, uginają się pod ciężarem ozdób ze złota, srebra, pereł, kamieni i kości słoniowej, niczym konie Giptów. Mężowie noszą ponadto białe turbany, w wielkiej cenie jest też malowanie białych kropek na skórze u obu płci, czym podobni są do kaledońskich Piktów. Dzielą się na szereg plemion, takich jak: Tałuzu, Saisa, Szasta, Sorba, Karburu, Sombari, Zibu, Taizona, Kałaba, Koziri, Makuru – anwasz, Makuru – abi, Amaza – tari – tari, Muza – sipasz – szan, Kubalone, Konena – arida i szereg mniejszych. Nad nimi wszystkimi panuje plemię Naacala, z którego wywodzą się królowie Mu. Ludy owe czczą niezliczonych bogów i boginie, takich jak Latyr - zasiadający na górze Turana władca burzy i Koła Czasu, Turus – władca zwierząt, przedstawiany jako biały jeleń, [...] i setki innych. Ludzie z Mu czczą owych bogów sprośnymi przestawieniami w teatrach, ukazującymi ich prawdziwe bądź wymyślone zbrodnie. Źle skończy taki naród, co nawet własnych bogów nie szanuje! Wielkim poważaniem wśród możnych jak i ubogich cieszy się zakon braminów, nazywany Wielkim Białym Bractwem (Brudasait’vo Gracilis Vakilis). Należą do niego siwobrodzi mężowie w powłoczyste szaty odziani, zaś ich siedziba mieści się w wieży z marmuru w grodzie stołecznym. Wielka jest ich władza, uważają się za bogów i nawet król nic nie może uczynić przeciwko nim. Władają sztuką magiczną, tak, że potrafią bez skrzydeł unosić się w powietrzu, spać na gwoździach, zaklinać węże i dokonywać szeregu innych rzeczy dziwnych, na Mu określanych mianem cudów. Mężowie ci, wielce są zakłamani; domy wdów objadają dla pozoru odprawiając długie modły. Lubują się w bogactwach i zaszczytach, choć wzywają wszystkich wokół do ubóstwa, skromności i rozwoju duchowego. Choć pod ich oknami, dzieci mrą z głodu, nawet palcem nie ruszą, by im pomóc, tłumacząc to obłudnie prawami boga Samsary. Swym uczniom bronią jedzenia mięsa (zamiast niego zalecają pić krowią urynę), sami zaś mięsem się raczą od wielkiego święta... czyli bardzo często. Obawiam się, że złość Wielkiego Białego Bractwa przetrwa nawey upadek Mu. Byliśmy w grodzie stołecznym – porcie Ar – Paragan nad rzeką Zaiza – nar. Miasto to jest dziesięciokrotnie większe niż nasz Arxgard [nad Termodontem], pełne marmurowych pałaców i świątyń o złotych dachach, rzeźbionych kolumn, zwieńczonych posągami lwów i sineańskich smoków, teatrów, łaźni, zamtuzów, kramów, warsztatów i dzielnic, gdzie Bieda z Nędzą hulają. Inne wielkie miasta to Palur – Palarat, Supra – upramat, Pułgar – bułabar, Ar – alarab, Burgora – alabarat, Atuana, Kazir – dżabarat i szereg innych. W chramach Mu i Lemurii kwitną wszelkie nauki, oraz sztuka magiczna, lecz ich osiągnięcia trzymane są w tajemnicy przed obcymi ludami. Mu zjednoczył Tamir I Dalima, król plemienia Naacalów w IV wieku ery XII. Obecnie władcą jest Karak (Kharak), o którym mówią, że jest tyranem... [...]’’ – Klea Dziejopisarka ,,Diariusz’’. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz