piątek, 16 grudnia 2022

,,Procesy czarownic w Polsce''

 

,,Ująwszy gromnice

Palił ławnik z burmistrzem w rynku czarownicę,

Chcąc jednak pierwej dociec zupełnej pewności,

Pławił ją na powrozie w stawie podstarości’’

- Ignacy Krasicki ,,Satyry’’

 


W grudniu 2022 r. przeczytałem pracę Bohdana Baranowskiego ,,Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku’’ z 1950 r., niedawno wznowioną nakładem wydawnictwa ,,Replika’’.



Wizerunek polskiej czarownicy, kobiety zaprzedanej szatanowi i wyrządzającej liczne szkody powstał z połączenia lokalnych wierzeń słowiańskich z wyobrażeniami chrześcijańskiej demonologii zachodniej. O bycie czarownicami pomawiano ubogie kobiety min. znachorki i prostytutki. Wierzono, że współżyły cieleśnie z diabłami i odbywały loty na miotłach, kijach, a nawet szablach i nietoperzach na sabaty na Łysej Górze (istniało wiele miejsc o tej nazwie) lub na bagnach. Podczas sabatów czarownice tańczyły z diabłami i jadły obrzydliwe potrawy. Przypisywano im pozbawianie krów mleczności, manipulacje pogodą (wywoływanie suszy, powodzi, lub gradu), psucie piwa, należącego wówczas do podstawowych artykułów spożywczych (pierwszy proces polskich czarownic jaki miał miejsce w 1511 r. w Chwaliszewie dotyczył właśnie zniszczenia czarami browarów), zadawania chorób ludziom i bydłu, powodowania poronień, mordowania już narodzonych dzieci oraz ohydne bluźnierstwa i świętokradztwa. Czarownice używały do szkodzenia zakopywanych czarów. Ich bronią największego kalibru był kobyli łeb, czyli końska czaszka. Jako magicznych ingrediencji używały też ciał nietoperzy i sów, oraz trupich kości, z których sporządzały proszek.

Wiarę w czary poświadczały takie dzieła jak: ,,Pogrom czarnoksięskie błędy, latawców zdrady y alchimickie fałsze, jako rozprasza’’ ks. Stanisława z Gór Poklateckiego, ,,Sejm piekielny’’, polski, niekompletny przekład ,,Młota na czarownice’’1, ,,Skład, abo skarbiec znakomitych sekretów oekonomiey ziemianskiej’’ Jakuba Haura, encyklopedia ,,Nowe Ateny’’ ks. Benedykta Chmielowskiego i ,,Praktyka kryminalna’’ Jakuba Czechowicza.

Oprócz nich istniały też pozycje sceptyczne wobec obowiązującej wówczas oficjalnej teologiczno – naukowej wykładni wiary w istnienie czarownic jak: ,,Tractatus brevis de extra magis lamiis, veneficius malefactoribus’’ Daniela Wisnera, anonimowa ,,Czarownica powołana’’, teksty Łukasza Opalińskiego, ,,Przestrogi duchowne sędziom, inwestygatorom y instygatorom czarownic’’ bernardyna Serafina Gamalskiego, ,,Diabeł w swojej postaci’’ ks. Jana Bohomolca i artykuły z XVIII – wiecznej gazety ,,Monitor’’.


Autor jako historyk marksista, widział w procesach czarownic przejaw walki klasowej feudałów kościelnych i świeckich z uciskanym chłopstwem i mieszczaństwem. Polskie procesy czarownic rozpoczęły się dopiero w XVI wieku (początkowo w Wielkopolsce i Prusach Książęcych, najmniej przeprowadzano ich na Kresach) pod wpływem prawa magdeburskiego, karzącego czary śmiercią. Przeprowadzały je sądy świeckie. Atmosferze polowań na czarownice sprzyjać miały kontrreformacja (nazywana ,,reakcją katolicką’’) i poparcie dla nauk tajemnych na dworach takich królów jak Zygmunt August czy Stefan Batory. Procesy te osiągnęły swoje apogeum w XVII i w pierwszej połowie XVIII wieku (tortury i karę śmierci za czary w Polsce zniesiono w 1776 r.). Trzeba pamiętać, że opisywane zjawisko na znacznie większą skalę niż w Polsce, istniało na zachodzie Europy; w Niemczech, a nawet w Czechach.


Rozróżniano czarownice pomówione (oskarżone przez ,,poszkodowanych’’) jak też powołane (wymienione przez inne czarownice podczas tortur). Słabo wykształceni sędziowie często przeprowadzali procesy pod wpływem alkoholu. Oskarżonym kobietom golono całe ciała (bez mydła, aby bardziej je bolało), torturowano przez wiele godzin oraz zamykano w beczce lub kłodzie, aby uniemożliwić im kontakt z ziemią. Najczęściej poddawano je próbie wody. Znacznie rzadziej stosowano popularne na Zachodzie próby łez, bólu i ognia. Wyrok wykonywano poprzez spalenia na stosie. Czasem wcześniej palono ręce, którymi czarownica dokonała świętokradztwa.



Wiara w czarownice utrzymywała się w Polsce jeszcze długo po zniesieniu oficjalnych prześladowań. W XIX wieku Krystyna Ceynowa z Chałup na Kaszubach została jako czarownica w Bałtyku. Samosądy zdarzały się nawet w 1926 i 1946 roku.



1 Odsyłam do postów: ,,Młot na czarownice’’ i ,,Młot na czarownice. Pars tertia’’.

1 komentarz:

  1. Poglądy autora wprawdzie są jakie są aczkolwiek sam temat warty jest uwagi...

    OdpowiedzUsuń