Śniło mi się, że:
- próbowałem narysować indyjską księżniczkę Kurtarukę z Czarnogóry, lecz wyszła mi brzydka, narysowałem za to czarnego niedźwiedzia z ogonem skunksa i kolcami na grzbiecie oraz rycerza w kolczastej zbroi,
- na ulicy spotkałem dziewczynki, które prosiły mnie, abym powiedział im coś miłego, nie wiedziałem co powiedzieć, więc tylko uśmiechnąłem się do nich,
- kiedy po raz ostatni przeglądałem książki z serii ,,Tajemnice zwierząt'' przed ich oddaniem, zobaczyłem na ilustracji białego kota z trzema głowami, lecz gdy przyjrzałem mu się dokładniej, okazał się polarną lisicą, niosącą dwoje młodych na grzbiecie,
- Zielony Przylądek i Mauritius były kiedyś krajami słowiańskimi, zobaczyłem wszystkie barwy z flag państw afrykańskich, które przesuwały się po niebie na podobieństwo morskich fal,
- powiedziałem, że Grzegorz Braun jest inteligentny, choć zalicza się zalicza się do złych ludzi, jego wyznawcy uważają go za dżentelmena, pomimo urządzonej przez niego burdy w Sejmie podczas Chanuki,
- Stanisław Szur powiedział, że w chińskiej prowincji Yunnan mieszkali niegdyś Lechici i nazwali ją na cześć ,,Junony, królowej junaków'' (wymyślone na jawie),
- bosa dziewczynka weszła do tajemnej komnaty i ujrzała w niej bladą, czarnowłosą boginię w powłóczystej, szarej szacie, bogini na jej widok zwymiotowała boa z fioletowych piór lub niezwykle długą, fioletową strzykwę pokrytą palczastymi wyrostkami,
- byłem niezadowolony gdy na wycieczce musiałem wyrzucać śmieci pięć razy dziennie,
- zobaczyłem na obrazu orzechówkę i sójkę,
- psychiatra, dr Jakopas ov Mishart nosił perukę jak ks. Jan Twardowski i tłumaczył mi, że jeśli olbrzymi, zielony wąż owinie się wokół baobabu, małpy nie pomogą człowiekowi dostać się na jego szczyt,
- w Azji na Półwyspie Koreańskim leży państwo zwane FE,
- w Macondo w Kolumbii codziennie miały miejsca objawienia Matki Boskiej,
- domagałem się kary chłosty dla Agnieszki Holland i Barbary Kurdej - Szatan za szkalowanie polskich żołnierzy, broniących wschodniej granicy,
- w sklepie spożywczym usiadłem przy stole i pisałem o historii, pracownik, który przyniósł mi krzesło, krzyczał na mnie, aż postanowiłem dokończyć pracę w domu, kiedy opuszczałem sklep, uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz