poniedziałek, 23 kwietnia 2018

,,Pan Błysk''


,,Powiedział mi – rzekł Mieszek – przysłowie niedźwiedzie
że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie’’
- Adam Mickiewicz ,,Przyjaciele’’







W 2008 r. przeczytałem krótką baśń fantasy ,,Pan Błysk’’ (ang. ,,Mr. Bliss’’) napisaną i zilustrowaną w okresie międzywojennym przez J. R. R. Tolkiena dla jego dzieci, kiedy te były jeszcze bardzo małe. Książka zawiera oryginalne, kolorowe ilustracje i facsimile angielskiego tekstu wraz z przekładem na język polski. ,,Pan Błysk’’ po raz pierwszy ukazał się drukiem w 1982 r. Przekładu na język polski dokonała Paulina Braiter w 2007 r.
Czas i miejsce akcji są w zasadzie nieokreślone, choć realia przypominają angielską wieś w pierwszej połowie XX wieku.







Tytułowym bohaterem jest J. Błysk – postać prawdopodobnie wzorowana na Kapeluszniku z ,,Alicji w Krainie Czarów’’ Lewisa Carrolla. Pan Błysk był wysokim, chudym mężczyzną ubierającym się staroświecko. Tym co upodabnia go do Kapelusznika to zwyczaj noszenia wysokich cylindrów. Jeździł rowerem bez pedałów (tylko z górki). Jego kłopoty zaczęły się kiedy postanowił kupić sobie samochód (w tym miejscu mamy prawdopodobnie wątek autobiograficzny, bowiem choć Tolkien miał samochód, nigdy nie nauczył się nim dobrze jeździć ;). W sklepie motoryzacyjnym wybrał żółty model z czerwonymi kołami. Zamierzał nim pojechać w odwiedziny do braci Tumańskich. Niestety po drodze nieuważnie prowadząc zniszczył wozy pana Dnia i pani Knoć wiozących kapustę i banany, toteż musiał ich potem wieźć, a na dodatek z tyłu szedł uwiązany osioł pani Knoć. Gdy jechali przez las zostali napadnięci przez trzy niedźwiedzie…








Razem z panem Błyskiem mieszkał (ukrywany ze względu na konieczność płacenia licencji) zwierz Żyrólik (ang. the Girrabit). Była to mieszkająca w norze hybryda żyrafy z królikiem o bardzo słabym wzroku i nieprzemakalnej skórze. Kiedy istnienie Żyrólika wyszło na jaw, jego właściciel musiał zań zapłacić zaległą licencję.









Rolę tricktera pełnią trzy mieszkające w leśnej chatce niedźwiedzie: Archie, Teddy i Bruno, które wyróżniały się łakomstwem i skłonnością do psot. To one porwały jadącego przez las pana Błyska i urządziły sobie ,,wyżerkę’’ w ogrodzie Tumańskich.
Pan Błysk przyjaźnił się z czterema mieszkającymi w jednym domu braćmi Tumańskimi (ang. Dorkins): Albertem, Egbertem, Herbertem i Grubasem. Wszyscy oni byli bardzo otyli (szczególnie Grubas), ,,obrzydliwie bogaci’’, a do tego łakomi i chciwi na pieniądze. Mimo, że posiadali dużo pieniędzy, domagali się od pana Błyska wysokiego odszkodowania za poniesione straty (rozbicie przez niedźwiedzie wazy z zupą i wynajem kucyków), a gdy ten nie miał już z czego zapłacić, obrazili się nań i zerwali kontakty. Prawdziwymi przyjaciółmi pana Błyska okazali się pan Dzień i pani Knoć, którzy się pobrali i założyli sklep warzywny. Od czasu tej przygody pan Błysk nie jeździł już samochodem, lecz wózkiem ciągniętym przez osła, zaś Żyrólik bawił się z okolicznymi dziećmi.
Miłośnicy twórczości Tolkiena znajdą w książce takie smaczki jak policjanta, który się nazywał sierżant Boffin (nazwisko to we ,,Władcy Pierścieni’’ nosił jeden z rodów hobbitów) i staruszka, który się nazywał Dziadunio Gamgee (tak we ,,Władcy Pierścieni’’ nazywany był stary ogrodnik Hamfast Gamgee, dziadek Sama Gamgee). Rzeczywistym pierwowzorem tej postaci był ekscentryczny staruszek spotkany przez rodzinę Tolkienów w Kornwalii.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz