,,Jeszcze w XIII wieku uważano, że islandzki biskup Gudmind Arason ma władzę nad trollami:
'Powiadają, że pewnego razu szedł przez niewielką, podmokłą wysepkę Dangey, błogosławiąc ją i wyrzucając trolle po tym gdy dopuściły się najgorszego: przysłały petycję z warunkami. Czcigodny biskup bardzo uważnie oczyszczał wyspę. Gdy pewnego razu spuszczono go na sznurze, by pobłogosławił klify, kosmata, szara ręka odziana w czerwony rękaw wychyliła się zza skały dzierżąc nóż i przecięła dwie liny jego sznura; trzecia lina była święta i biskup zawisł na niej. Wtedy usłyszał głos ze skały: 'Przerwij swe błogosławieństwa, biskupie, wszak źli ludzie też muszą gdzieś mieszkać'. Na to biskup rozkazał, by go wciągnięto na górę, a ten zakątek zostawił, by służył jako siedziba dla trolli''' - Brian Bates ,,Zapomniana mądrość wyrdu''
Ciekawe czy w naszych czasach biskup Arason poradziłby sobie z trollami internetowymi? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz