,,Dla was jestem dziwożoną, a gdybyście byli na wschodzie kraju nazwalibyście mnie rusałką - odparła Przepiórczewska. - Mam niebieską krew jak małż, skrzela i płuca jak ryba dwudyszna, oraz zdolność do regeneracji niczym stułbia, mogę rozmnażać się partenogenetycznie niczym molinezja meksykańska, oraz potrafię zadawać zagadki jak Sfinks'' - ,,Dom''; zbiór opowiadań.
Wysoka,
wysoko, wyżej niż sięga szczyt Triglavu, w czerwonym dworcu
otoczonym morzem liści, na początku ery dziewiątej zgromadzili się
wszyscy Enkowie. Siedzieli przy wielkim, kamiennym stole, a Jarowit
uderzając weń piorunem rozpoczął obrady.
- Agej mówił mi - powiedział - że
zabijając Matkę Żmyję, jakkolwiek w słusznym celu,
przywłaszczyłem sobie jego wyłączne prawo. Ciąży na mnie jej
krew i choć życia odebranego nie przywrócę, muszę się oczyścić!
- po tych słowach zszedł na ziemię i pokłoniwszy się jej, a
pośrednio Agejowi, ze skruchą wyznał, że zabił Matkę Żmyję.
Następnie
powrócił do Enkohazu i począł przewodzić wiecowi. Jakie mają
być nowe istoty rozumne? Czy mają mieć postać Welesa? A może
Świętowita? Swarożyca, a może któregoś z Enków niższych
rangą? A czy nie lepiej by zostało tak jak jest i nie stwarzano
nowych istot rozumnych? Jednak Agej wie co robi, a jego wola jest
bezwzględna i dobra.
- A ty Aredvi Ortica Sapientu; co
radzisz? - Jarowit zwrócił się do Mokoszy.
- Chciałabym - powiedziała po
chwili namysłu - urodzić istoty na swoje podobieństwo i aby w ich
rasie przewodziły niewiasty - mówiąc to czerwieniła się.
- Wszystko co urodzisz, Aredvi, jest
dobre, - odrzekł Jarowit - ale ze swoim konceptem przyjętym już
przez twego męża, musisz iść do Ageja, bo on wie najlepiej, czy
twój koncept jest dobry, czy zły. Pytałem już wszystkich
zgromadzonych - wiec Enków (Enkogad') zgromadził ich wszystkich - i
nie słyszałem nowych rad. Dlatego zamykam wiec - po tych słowach,
Enkowie rozeszli się, a Świętowit pod rękę zaprowadził Mokoszę
do kapliczki, gdzie płonął ogień - symbol Ageja. Płomienie
oświetlały twarz nowej rodzicielki istot rozumnych i cztery twarze
jej męża.
- Perzona Foyakista
glisit' ysenenen1!
- rzekła Aredvi.
- Mów, droga córko - odpowiedział
łagodnie Agej.
- Widzisz Panie, w moim sercu zrodził
się koncept, by urodzić istoty na swoje podobieństwo i aby ich
rasą przewodziły niewiasty - Agej milczał dobrotliwie, po czym
wysunął zastrzeżenie.
- Jeśli niewiasty będą przewodzić,
to kto będzie matką, czy może chcesz zamienić role?
- Nie zrozum mnie źle, Panie -
zmieszała się Mokosza - w rasie, którą urodzę będą ojcowie i
matki i małżeństwo i ład, który wprowadziłeś. Nie zrobię
prostej zamiany ról i atrybutów, bo to byłoby obleśne - nie
wyobrażam sobie dzielnego Pienina, czy walecznego Urala w
sukienkach.
- Co więc zamierzasz, córko? - Agej
choć pytał, znał odpowiedź.
- Aby dzieci mialy miłujących się
rodziców; matki i ojców. Nienawidzę wojny, a królowie prowadzili
ich już nadto. Gdyby rasami rządziły królowe byłoby inaczej -
wierzyła swoim słowom.
- Gdyby nie było broni, wojownicy
okładaliby się krzesłami, bo wojna rodzi się w sercu - mówił
Agej. - Czy nie chcesz usunąć ze świata mężczyzn, ani obrócić
ich w niewolników?
- Nie Świętowit, by na to nie
pozwolił - żywo zaprzeczyła Mokosza.
- A nie chcesz zburzyć ładu, to
znaczy wyprać kobiety z kobiecości, a mężczyzn z męskości?
- Nie - Enka pokręciła głową.
- Czy Rykar nie radził ci, abyś
chciała zająć moje miejsce? - zabrzmiało ostatnie pytanie.
- Nigdy - wykrzyknęła
Mokosza - kocham ciebie i wszystkich swych braci i siostry. Chcę
tylko urodzić rasęrządzoną przez dobre i mądre królowe, w
której niewiasty dokonują wielu pięknych rzeczy, lecz największą
czcią otacza się rodzinę i macierzyństwo, a bycie niewiastą jest
czczone jako kapłaństwo ku twojej czci, Fatravić...2
- Pozwalam ci - odrzekł Agej. - A
jak zamierzasz nazwać swe dzieci?
*
O
istotach tych napisano wiele dzieł. Czytamy o nich w prawie każdym
opisie dawnych mitów. Dwie najcenniejsze monografie zostawił nam
Mikołaj Rymwid. Są to: ,,Nymphologia'' (1820) i ,,Aqariustika''
(1821).
1
Osobo Ognista usłysz nas!
2
Ojcze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz