,,Ys ein tzay royek, ina priniceps, ina navetus grabus – ys tzay hašpad ov Taurov’’ – Lipin Byczyński.1
Bolesław
Byczyński. W erze jedenastej, na jednym z brzegów ojcowskiej
rzeki Czterowody (źródła w Montanii, a ujście w Zielonych
Stawach), ludzie założyli trzy wioski: Patrit ob. Ojców), Sospę i
Betkovo. Potop nie pozostawił śladu po tych osadach. Później
potomkowie Dębu i Brzozy odbudowali wszystkie trzy i nadali im stare
nazwy. W II wieku ery dwunastej we wsi Patrit żył dobry i mądry
gospodarz imieniem Bolesław. Wszyscy jego sąsiedzi w razie potrzeby
pytali go o radę. Gdy wiosną wylała Czterowoda, ofiarnie pomagał
zarówno Patritowi jak i sąsiednim wsiom, hojnie użyczając swojego
majątku. Z powodu licznych stad bydła, otrzymał przydomek Byczyński
(Taurov), który z czasem stał się nazwiskiem najpotężniejszego
rodu ery dwunastej. Po usunięciu skutków powodzi, wiec wszystkich
trzech wsi wybrał go na księcia całej krainy od Zielonych Stawów
po Montanię. Wówczas Bolesław zbudował sobie zamek na skałce, a
jego godłem została biała głowa tura i tęcza. Na jednej ze skał
z wykutymi schodami, kazał postawić sobie tron i stamtąd
przemawiał na wiecach do poddanych. Zamek mieścił się na drugim
końcu rzeki. Pamięć Bolesława wspominano z wdzięcznością w
Ojcowie, bo nie nakładał zbyt wysokich danin, tępił zbójnictwo,
w tym odpierał ataki zbójników z Montanii, roztaczał opiekę nad
kalekami, wdowami i sierotami. Po śmierci został jytnas i z mandatu
Ageja nadal opiekował się swą ukochaną krainą.
Mieszko Złotnik.
Bolesław miał brata Mieszka, zwanego ,,Złotnikiem’’ z
powodu zamilowania do drogich metali i kamieni. W jednej z polskich
baśni występuje pod imieniem ,,Złotoluba’’. Pozyskiwaniu
bogactw poświęcał caly czas, wiele podróżując. Oprócz
starosłowiańskiego, znał też język starokrasny, toropiecki,
neuryjski, celtycki, germański, sarmacki, ba – rozumiał nawet
mowę zwierząt, co wykorzystywał przy poszukiwaniu skarbów. Są
tacy co twierdzą, żę handlowal z Tarszisz, Atlantydą i Bharacją.
Po śmierci Bolesława został jego następcą i nielitościwie łupił
wszystkie trzy wioski. Pewnego razu by zapobiec odziedziczeniu swych
włości przez syna ubogiego chłopa, obiecał adopcję niemowlęcia,
po czym gdy nikt nie widzial, włożył je do dziupli lipy.
Niewiasta, która przygarnęła dziecko, nadała mu imię Lipin. Ów
wiele razy ratowal życie księciu, który usiłował go zabić, w
końcu przez pośłubienie jego szlachetnej i niewinnej córki Winidy
(Vinida) odziedziczył tron po nim. Sam Mieszko Złotnik,
nienawidząc zięcia, udał się sam do puszczy, w ksieżycową noc i
wypierając się Ageja i Enków, wzywał wszystkie moce Čortieńska,
aby uśmierciły Lipina. Czeka i czeka na odpowiedź, marznie, w
końcu powiesił się na gałęzi, a wilki zjadły trupa. W Ojcowie
myślano, że książę wyruszył w kolejną podróż.
Lipin Złote
Serce i Winidia. Byli to najlepsi władcy Ojcowa. Ich staraniem
montańscy zbójnicy wydali większą część jeńców. Zmarli w
czasie zarazy czarnej śmierci, wcześniej nie szczędząc trudów,
by ratować zarażonych. Na ich pogrzebie byli ludzie z trzech wsi i
zwierzęta z puszczy.
Jazyk (Jacyk).
Syn Lipina i Winidi. Wodnik Tatarak Kumakov, który gościł Ilję
Muromca w swym podwodnym domu, miał marmurowe popiersie tego
księcia. Był dobrym władcą ludzi, a od dzieciństwa kochał
rusałki i wodniki. Gdy w Czterowodzie i w jeziorach, oraz w
Zielonych Stawach wybuchła biała zaraza – jedyna choroba tych
stworzeń, książę z wielkim poświeceniem sprowadzał wraczy i
lekarstwa. Za żonę pojął najadę, a wesele odbyło się na dnie
Czterowody, w domu Tataraka Kumakova.
Nieznany syn
Jazyka. Za jego rządów, chłopi otrzymali zakaz opuszczania wsi
i musieli składać ogromne daniny. Musieli też odrabiać
pańszczyznę – pomagać w polowaniu, zwozić drzewa z puszczy, a
przede wszystkim pracowac na jego polu, zaniedbując własne. Zmuszał
ich też do kupowania pędzonej przez siebie wódki. Gdy przemawiał
na wiecu, siedząc na tronie, na szczycie wapiennej skałki, zginął
od uderzenia pioruna. Z powodu licznych niegodziwości, jego imię
zostało zapomniane.
Władysław.
Utrzymywał liczną drużynę, z której pomocą zajął Zielone
Stawy, ojczyznę wodników, rusałek i leśnych ludzi. Parł na
północ, aż u podnóży wzgórza Vovel (Wawel) jego wojsko zostało
rozbite przez plemiona słowiańskie i celtyckie pod wodzą
Wicimierza i Brana. Zginął w boju.
Muzalf
Gryfobójca. Gdy objęła tron, w puszczy zagnieździł się gryf,
który atakował ludzi i ich trzodę. Muzalf podpalił gniazdo gryfa,
a jego samego uśmiercił strzałą z łuku.
Przemysława. Za
jej panowania, zbójnicy z Montanii docierali aż do Zielonych
Stawów. Przez wiele lat prowadzila walkę z okrutnym najezdnikiem,
aż w samej Montanii wzięła do niewoli sześćiu harnasi. Siódmego
zabiła własnoręcznie w pojedynku, gdy wtem strzała z łuku
położyła kres jej życiu. Umarła młodo, nie kochając, ni nie
będąc kochaną przez męża. Jej młodsza siostra poślubiła Celta
Jarumę.
Jaruma Celt – za jego panowania
ustały najazdy z południa, znacznie zelżała pańszczyzna i
daniny, jednak w Ojcowie myślano, że lud słowiański może kochać
tylko Słowianin.
Stanisław. Oprócz potwornego Čorta Vrougi, drugą zmorą
Ojcowa stał się jeszcze za panowania Przemysławy, rozbójnik
Rinkajzen ov Štafingaff, o gęstej, krzaczastej brodzie czarnego
koloru. Miał luksusową siedzibę w jaskini wśród puszczy i była
to baza bardzo wygodna, pozwalająca łupić całą krainę. Był
bezwzględnym mordercą i pierwowzorem bajkowego Rumcajsa. Zamiast
Hanki miał cały harem, a o żadnym Cypisku nie zachowały się
wzmianki. Kres jego działalności położył Stanisław Byczyński –
mimo pomocy samego Vrougi, Rinkajzen został złapany i wbity na pal.
Stanisław był ostatnim dziedzicem Byczyny (Taurova). Jego pijana
czeladź chętnie strzelała z łuku do lecących na miotłach
czarownic. Te zaś po daremnie wznoszonych skargach, zemściły się
wysadzając w powietrze zamek za pomocą wybuchowych eliksirów.
Rocznicę śmierci ,,mordercy i plugawca’’ (z żoną i dziećmi)
zawsze czczą uroczystym sabatem na skałach. Odtąd Ojcowem rządzili
wójtowie wsi Patrit.
W erze trzynastej,
taki wójt złożył hołd Lechowi I Dalmackiemu i Ojcowo stało się
częścią nowego państwa – Analapii. ,,Obraz świata’’
podaje:
,,Fatryver (Ojcowo) leży w Analapii między Visclą na północy, a Montanią na południu’’.
1
Nie jestem królem, księciem, ani nawet grafem - jestem panem
Byczyńskim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz