Pijak obiecał żonie, że nie będzie pił alkoholu pod jej nieobecność. Bawiąc na mieście, przypadkiem zeszedł pod sklep monopolowy.
- Mam silną wolę, więc tylko popatrzę sobie na kolorowe butelki na wystawie.
Zrobił to.
- Mam silną wolę, więc tylko kupię sobie jakiś trunek i go schowam.
Tak też zrobił.
- Mam silną wolę, więc naleję sobie do szklanki, lecz nie wypiję.
Nalał sobie.
- Teraz za moją silną wolę, należy mi się nagroda.
Powiedział sobie i wypił zawartość szklanki. Kiedy żona wróciła, był już pijany… Historię tę usłyszałem ostatnio na rekolekcjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz