środa, 15 marca 2017

Oniricon cz. 289

Śniło mi się, że:






- Merlin przybył na Festiwal Słowian i Wikingów na Wolinie,






- olbrzymy są demonami wywoływanymi przez okultystów,







- latem, gdy byłem z grupką innych ludzi na wycieczce, podeszła do nas bogini śmierci - blada kobieta ubrana na czerwono, która każdemu z nas przepowiadała rodzaj śmierci, ja miałem umrzeć z powodu chorej wątroby,







- opowiadałem o cyklu ,,Patrole'' Siergieja Łukjanienki; o tym, że głównym bohaterem jest mag Anton Gorodecki (Horodecki) i że na czele Patrolu Nocnego stał heros Geser (Heser) zaczerpnięty z wierzeń tybetańskich i mongolskich, decydująca bitwa Dobra ze Złem miała miejsce w średniowiecznej Langwedocji,







- w książce ,,Ilustrowana encyklopedia mitów i legend świata'' Arthura Cotherella czytałem o jeźdźcach na welocyraptorach i chtonicznych jeźdźcach na jaguarach,
- Babcia miała mała suczkę, której nie wykastrowała i która co roku miała cieczkę, nawet w bardzo podeszłym wieku,
- w piątek wracałem skądś zdenerwowany i wbrew postanowieniu kupiłem sobie hamburgera,
- w pracy poszedłem do toalety gdzie wielu ludzi siedziało na sedesach bez żadnych kabin, za drugim razem mój sedes zniknął,







- w morzach Nowej Pterotyjandii żyją owce koralowe; muflony z rybimi ogonami, o ciele pokrytym koralowcami (wymyślone na jawie),
- w ,,Pawlaczycy'' opisałem pokaz mody, na którym profanowano Hostię, zaś Głupota walczyła ze Stolicą Mądrości (Maryją),







- chciałem napisać posta o ,,Oku golena'' Andrzeja Sepkowskiego,







- Emer ożywiła Golema,
- zostałem poczęstowany kebabem,
- powiedziałem jakiemuś nastolatkowi, że Bóg każe kochać wszystkich ludzi, nawet Amerykanów,
- napisałem na blogu, że ,,niezależnie od tego, jakie jeszcze zbrodnie popełni Putin, nigdy nie wyrzeknę się 'Mistrza i Małgorzaty', bylin i baśni Afanasjewa, bo są piękne i dobre'',
- Andrzej Pilipiuk zraził się do jakiegoś czasopisma fantastycznego,
- pierwszy tom albumu ,,Ciekawostki z życia zwierząt'' został zalany wodą,
- wszedłem do centrum handlowego i rozmyślałem o słowach św. Pawła, że sam diabeł przyjmuje ofiary składane przez rodzimowierców wymyślonym bogom, a potem rzuciłem się z galerii i zacząłem lewitować nad schodami, wyobrażałem sobie, że gdyby Mama krzyknęła ze strachu, mógłbym spaść,
- jacyś ludzie zamienili się w krasnoludki i zostali uwięzieni w mieszkaniu dużych ludzi, ukrywali się przed nimi i napełnili wannę wodą, aby odwrócić uwagę od siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz