wtorek, 11 lipca 2017

Oniricon cz. 317

Śniło mi się, że:





- byłem nie do końca z własnej woli na manifestacji przypominającej KOD, lecz patriotycznej, na której śpiewano pieśni patriotyczne, UWAGA: Z KOD - em należy walczyć wszystkimi godziwymi środkami, z czego pobicie do nich NIE należy,







- spotkałem Beatę Szydło i powiedziałem jej, że po starokrasnemu nazywa się Viełata ov Zidalova,
- w szpitalu psychiatrycznym w jednym pokoju przebywał nowy kolega Pavlasa ov Vidłara, Rovertus ov (nazwiska nie znam) i mały chłopiec; Rovertus chciał mnie pocałować w usta, lecz ja tego nie chciałem,







- wymyśliłem prehistoryczną planetę Edenię, na której żyły fantastyczne zwierzęta podobne do mamutów cesarskich i pierwotni ludzie,
- w czasach przedpiastowskich Słowianin Mieszko i jakiś Arab mieli chwytać niewolników, lecz zamiast tego otworzyli karczmę, za co ich szef chciał ich bić batem; jakaś współczesna kobieta zauważyła na drewnianej podłodze butelkę po wódce i powiedziała, że ,,zostawili ją Mieszkowie'', zaś Alexandrus ov Cocelaise prosił mnie o 100 zł, lecz nie miałem,
- wieczorem poszedłem do ,,Biedronki', gdzie zaczepił mnie pijak w średnim wieku ubrany w białą, dresową bluzę; żądał ode mnie abym mu kupił piwo, a gdy nie chciałem - groził pobiciem i ekspedientka nie chciała wezwać policji,






- planowałem napisać o prześladowaniach Henryka VIII wobec Słowian wyznających katolicyzm,







- pod nieobecność Mamy zaopiekowało się mną wujostwo; kiedy szedłem ulicą z przeciwnej strony, wołała mnie Magda Gessler mieszkająca w Szczecinie, a ja się wstydziłem i byłem zły, w mieszkaniu obcych ludzi miałem na sobie tylko kurtkę, a pod nią byłem całkiem nagi, jakiś wąsaty mężczyzna w średnim wieku wszedł na mojego bloga i denerwował mnie manipulując czcionką, kiedy Mama po mnie przyszła, odkryłem, że trafiłem do sekty będącej skrzyżowaniem mormonów ze Świadkami Jehowy, długo szukałem wyjścia z wielkiego budynku i zgubiłem Mamę; błąkałem się po salach konferencyjnych; w jednej z nich siedzieli mężczyźni w turbanach, a w innej jacyś ludzie obiecywali charyzmatycznej uzdrowicielce, że już nigdy nie pójdą do okulisty; uznałem, że charyzmatycy odrzucający pokorę i posłuszeństwo Kościołowi, tak naprawdę służą szatanowi, a nie Duchowi Świętemu; wreszcie odnalazłem Mamę i wyszliśmy,
- byłem ze znajomymi na wycieczce do Warszawy, gdzie zwiedzaliśmy jakąś wystawę,






- plemię Anczutów żyje na półwyspie Wołosatka w Rosji,
- napisałem posta o Dariuszu Kwietniu, który sam się zilustrował zdjęciami homoseksualistów, a potem nie mogłem do niego wejść przez co nie cieszył mnie nowy komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz