Śniło mi się, że:
- po latach znów czytałem ,,Kurier Szczeciński'' gdzie znalazłem teksty ulubionych publicystów - G. Januszasa i Bereniki Lemeńczyk,
- w ,,Ilustrowanej encyklopedii mitów i legend świata'' Arthura Cotherella znalazłem hasła o taoizmie w cyklu ,,Ziemiomorze'' Ursuli Le Guin Green (Ziemiomorze przypominało Ziemię sprzed 30 000 lat kiedy to istniała cywilizacja łącząca motywy greckie z chińskimi), oraz o ludziach w czerni, HAARP i UFO,
- w Pacynowie, w podziemiach chińskiej restauracji mały chłopiec z pogranicza chińsko - wietnamskiego grał na flecie, a słuchające go yeti tańczyły,
- za króla Cztana III Słowianie zapomnieli o Ageju, a Jego Posłańców zaczęli czcić jako bogów i boginie (wymyślone na jawie),
- zastanawiałem się czy jednym z pierwowzorów Tasza nie był demon Malik Taus czczony przez jazydów, oraz broniłem ,,Koła czasu'' Roberta Jordana przed zarzutami o satanizm,
- na ulicy Mama chciała przejść przez żelazne ogrodzenie, którego pilnował rudy policjant, w końcu pozwolił jej przejść,
- wyjaśniałem Sławomirze, że George Soros czyni wiele zła poprzez Fundację Batorego (odsyłam do hasła ,,Batorego Fundacja'' w ,,Encyklopedii Białych Plam''),
- Xena i Gabriela walczyły z Sorosem, któremu służyła armia bladych potworów,
- pojechałem na bal gdzie brałem udział w orgii, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- w równoległym świecie zwanym Venethią, na Podlasiu żyła tatarska księżniczka Anna Fatima, którą odwiedziły księżniczki: Palmira - córka egipskiego faraona i Umina - córka władcy Inków, w tym świecie Mekka nazywała się Mesza i żyły w niej jednorożce, a kalifem był Tatar Selim Mirza,
- w PRL - u istniało tajne, ukryte w lesie więzienie o zaostrzonym rygorze, w którym więźniowie polityczni odbywali min. służbę wojskową,
- studiowałem biologię i w czasie zajęć po okrągłym stoliku, za którym siedziały starsze panie, pełzały małe, kolorowe węże, które podnosiłem z podłogi; jeden z nich został rozdeptany, a ja żałowałem, że nie wyrośnie z niego pyton siatkowy mogący zjeść pijaka leżącego pod sklepem,
- królewicz Marko miał za żonę Jozę - małą, kolorową samicę węża, która go ukąsiła, gdy był jej niewierny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz