czwartek, 1 marca 2018

Zmory z Bułgarii








,,Dawniej europejskie dzieci nie znały dobranocek z teletubisiami. Znały za to mnóstwo opowieści o nocnych marach i strzygach. Jeśli matka zapomniała pobłogosławić dziecko przed snem, w nocy nękały je zmory, nierzadko wypijając krew z żył.
   Zdecydowanie najgorsze z nich zamieszkiwały Bułgarię. Miały ciało kobiety i łeb wołu. Taka zmora zakradała się nad kołyską i owiewała maleństwo swym trującym oddechem. Dziecko po kilku dniach zapadało na śmiertelną chorobę. (Doprawdy, są na świecie gorsze rzeczy niż głupawy Tinky Windky i jego telekumple!).'' -
Michael Cox ,,Złota dziesiątka. Horrendalne horrory''






Istoty te wykorzystałem przy tworzeniu swojej mitologii w opowiadaniu ,,Jak Wanda została królową'' ;). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz