piątek, 27 grudnia 2013

Oniricon cz. XI

Śniło mi się, że:



- w jednym z listów św. Jana Ewangelisty są wzmianki o Ameryce Północnej i staroruskiej epice bohaterskiej (bylinach),
- Heniek de Slony w czasie swojego wesela grał na fortepianie, a słuchającym zdawało się, że widzą komory gazowe, krematoria i wybuch bomby atomowej w Hiroszimie, gdy chłopi dziwili się, że umie grać na fortepianie, Heniek powiedział, że ,,jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiecie'',
- szedłem do kasyna, lecz zawróciłem gdy spotkałem na swej drodze księdza proboszcza,



- byłem Conanem i walczyłem z kapłanem Klarkash - tonem z Atlantydy; Klarkash - ton raz był łysy, a raz miał krótkie, siwe włosy, walczyłem z nim w drewnianym budynku, w którym były baseny, kapłan wyzywał mnie od wyznawców Mitry,



- jeden ze znajomych Conana żyjący w Brytanii (nie w Brythunii) ułożył pieśń o zatopionych lądach i miastach, których ulice porastają teraz wodorosty,



- rozmawiając z panem Tomasusem ov S. wyraziłem wiarę, że Atlantyda, Lemuria i Mu kiedyś istniały naprawdę,



- jakiś ksiądz potępiał film ,,Pocahontas'' oraz Kapitana Planetę,



- pielęgniarka Halina Kiepska (pierwowzór bohaterki ,,Świata według Kiepskich'') istniała naprawdę i za PRL - u otrzymała mieszkanie po kobiecie, która straciła życie po złożeniu na nią donosu,



- rozmawiając z pewnym Rosjaninem powiedziałem, że polskie słowo ,,rycerz'' pochodzi od niemieckiego ,,der Richter'' - jeździec,
- jeden z moich postów otrzymał siedem komentarzy,



- św. Mikołaj jest nazywany przez Rosjan św. Spasem,



- byłem na wycieczce w Rumunii, Mołdawii i Albanii, w Rumunii ugościli mnie starzy ludzie w jakiejś bibliotece, zaś w Albanii uderzyła mnie wszechobecna bieda,



- Świadkowie Jehowy wypytywali mnie o Charlesa Teze Russella,



- pokazałem swojemu psychologowi blok z wykonanymi w dzieciństwie rysunkami prehistorycznych zwierząt; w terapii uczestniczyło dwóch chłopców z zespołem Aspergera, potem na ich miejscu pojawiło się trzech Murzynów, a ja deklamowałem wiersz o Murzynku Bambo,



- byłem na wycieczce do Afryki razem z Andrzejem Sapkowskim i grupą młodzieży; na kolację złowiliśmy mrównika, powiedziano dziewczynom, aby go nie głaskały, bowiem wówczas zaprzyjaźniłyby się z nim i nie chciałyby go zjeść; szukałem w Internecie informacji o mrówniku, lecz nie mogłem ich znaleźć (w końcu wpisałem w wyszukiwarkę: ,,prosię ziemne'').

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz