,,Specjalna granica wieku u nich [Massagetów] nie istnieje; tylko jeżeli ktoś się bardzo zestarzeje, schodzą się wszyscy krewni, zarzynają go i wraz z nim jeszcze owce, gotują mięso i obficie nim się raczą. Taki los uchodzi u nich za najszczęśliwszy. Kto natomiast umrze wskutek choroby, tego nie spożywają, lecz chowają do ziemi i ubolewają nad nim, że nie udało mu się być zarżniętym'' – Herodot ,,Dzieje''
,, - A jak ci ludożercy, co tam biją w tam – tamy, będą na tyle zajadli, że pokonają nas, to i Neandertalczyk nie obroni dziewczyn. Zostaną pożarte i zgwałcone... Albo zgwałcone i pożarte raczej... - Udał, że wzdycha marzycielsko.- Ludożercy?- Masa studentów z Afryki studiuje w Polsce. Kto wie co robią w wakacje... 'To jest konkretny hak' – ucieszył się Kawka. 'Doktor jest rasistą i nawet się z tym nie kryje! Żeby tylko udało się coś takiego nagrać, miałbym go jak na widelcu' – rozmarzył się.- To co? - Olszakowski dał mu sójkę w bok. - Idziemy tropić kanibali w górach czy odpuszczamy i wracamy spać? […]'' - Andrzej Pilipiuk ,,Świątynia'' [w]: ,,Szewc z Lichtenrade''.
Słowo
,,kanibal''
pochodzi od hiszpańskiego określenia rdzennej ludności Wysp
Karaibskich. Kanibalizm oznacza zjadanie przedstawicieli własnego
gatunku (jego najbardziej znaną formą jest ludożerstwo). Wśród
zwierząt kanibalizm uprawiają min. modliszki, pająki, drapieżne
ryby takie jak okonie i szczupaki. Ze zwierząt prehistorycznych
kanibalem był prawdopodobnie triasowy dinozaur celofyz, a być może
również morskie gady ichtiozaury:
,,W wielu skamielinach osobników dorosłych znaleziono kości młodych, co pozwala przypuszczać, że gady te nie składały jaj i były żyworodne, jak delfiny. Ale mogło być też i tak, że młode zostały po prostu zjedzone przez dorosłych''! - Michel Cuisin ,,Tajemnice zwierząt. Łowcy i ich ofiary''.
Na
przestrzeni wieków kanibalizm uprawiano z głodu (istniała kiedyś
teoria, dziś już odrzucana, że Maorysi zaczęli zjadać się
nawzajem po wytępieniu olbrzymich ptaków moa), a przede wszystkim
do celów magicznych – przejęcia siły wroga. Czynili tak zarówno
neandertalczycy, których szczątki znaleziono w Krapinie w
Chorwacji, członkowie prymitywnych plemion afrykańskich,
południowoamerykańskich i polinezyjskich (już w wierzeniach
antycznych i średniowiecznych gdzieś we wschodniej Europie żyło
plemię Androfagów – Mężożerców; rosyjska nazwa rzeczywiście
istniejącego ludu Samojedów nawiązuje właśnie do tych wierzeń),
Aztekowie,
doprowadzeni
do ostateczności Ukraińcy morzeni przez Stalina sztucznie wywołanym
głodem, Rosjanie w oblężonym przez Niemców Leningradzie, ofiary
katastrof morskich i lotniczych (nawiązywał do tego Sławomir
Mrożek w jednym z dramatów), oraz wcale liczni psychopaci jak:
Issei
Sagawa z Japonii (uniknął kary za swe zbrodnie dzięki bogatemu
ojcu, a nawet stał się celebrytą), Albert Fish z USA (pożerał
dzieci), Andriej Czikatiło z Rosji (,,rzeźnik
z Rostowa''),
rzeźnik z Niebuszewa – były esesman sprzedający ludzkie mięso w
powojennym Szczecinie, Armin Meiwes z Niemiec, czy jego współcześnie
żyjący rodak, pożarł Polaka w 2014 r. Podczas gdy czyny takie
wciąż wywołują w nas odrazę, niepokoić musi, to jak łagodnie
są karane w ,,cywilizowanym''
świecie (,,Wiejmy
do Afryki''!
- przed laty w związku ze sprawą Meiwesa skomentował to publicysta
,,Naszego
dziennika'').
W
mitach kanibalizm uprawiał grecki bóg Kronos przez Rzymian zwany
Saturnem (bojąc się utracić władzę połykał swe dzieci, lecz
bogini Rea zamiast Zeusa dała mu kamień owinięty w pieluszki,
przez co Kronos musiał zwymiotować połknięte potomstwo), Tantal
(za karę za to, że wystawiając bogów na próbę podał im mięso
swego syna Pelopsa, został skazany na wieczny głód i pragnienie w
Tartarze), Likaon (za podanie bogom ludzkiego mięsa został
zamieniony w wilka), Tereus (Prokne i Filomela mszcząc się na nim
podały mu mięso jego syna Itysa, w końcu cała trójka została
przez bogów zamieniona w ptaki), a także baśniowe: Baba Jaga,
czarownica chcąca zjeść Jasia i Małgosię, oraz bohater
angielskiej legendy miejskiej, żyjący rzekomo w XVIII wieku
golibroda Sweeney Todd. Jego żona miała jakoby nadziewać
paszteciku mięsem jego ofiar.
Pomijając
niesławnego dr. Hannibala Lectera, z pochodzenia Litwina (czy
Czytelnik zauważył, że w amerykańskiej popkulturze Europa
Środkowo – Wschodnia jest krainą półdziką; pełną czarów,
dziwów i potworów?), w fantastyce można się natknąć na różnych
ludożerców. W opowiadaniu ,,Piekielna
ilustracja''
H. P. Lovecrafta spotykamy żyjącego na odludziu w Nowej Anglii,
starego, białego kanibala, mającego w domu książkę z dawnymi
rycinami przedstawiającymi ludożercze uczty. W czasie swoich
licznych wędrówek, Conan spotkał w Zambouli niegodziwego
karczmarza, który wydawał swych klientów na żer czarnoskórym
ludożercom – niewolnikom grasowali po nocach. Conan rzucił
ludożercom na pożarcie karczmarza. W ,,Srebrnym
krześle''
C. S. Lewisa spotykamy plemię ludożerczych olbrzymów z Harfangu,
które chciały pożreć Julię, Eustachego i błotowija Błotosmętka.
Podróżująca po różnych światach wiedźminka Cirilla spotkała
leśnego dziadka (taki męski odpowiednik Baby Jagi), który chciał
ją zgwałcić i zjeść. Z kolei Jakub Wędrowycz walczył z
uprawiającymi kanibalizm niedobitkami neandertalczyków ze wsi
Dębinka na południowym wschodzie Polski, oraz z psychopatą
Młotkowcem. Ten ostatni rozbijał uczonym głowy młotem i pożerał
ich mózgi, aby posiąść ich wiedzę (w rzeczywistości spożywanie
ludzkiego mózgu grozi zatruciem prionami, o czym boleśnie
przekonali się członkowie niektórych plemion papuaskich chorujący
na chorobę kuru).
W osadzonej w realiach ruskich bylin trylogii ,,Bohatyr''
Juraja Červenáka,
Ilja Muromiec walczył z kanibalami: trzema braćmi Rachmantyczami,
czeremiskim wojownikiem Styrwitem (pożerał wzięte do niewoli
muromskie branki w czasie obrzędów ku czci smoka Zilanta), a także
z piękną czarownicą Jagą, w którą zamieniła się upadła Zorza
Północna. W powieści ,,Wilczarz''
Marii Siemionowej tytułowy bohater wywarł zemstę na władcy
Winitarze, który z powodu wielkiego okrucieństwa był nazywany
Ludojadem. Wreszcie w powieście ,,Nieśmiertelny''
Catherynne M. Valente, Baba Jaga sprzedawała ludzkie mięsa w
oblężonym Leningradzie.
W
moich fantazjach z kanibalami wielokrotnie walczył Ordan z
Brustaborga, zaś członkowie mieszkającej na Kurpiach rodziny
Stanimirskich jedli … dresiarzy i kolekcjonowali ich czaszki (ów
pomysł będący w istocie satyrą na polską patologię,
zaczerpnąłem od Jonathana Swifta, który z sarkazmem radził
Anglikom, aby zjadali ubogich Irlandczyków; w żadnym wypadku nikogo
nie namawiam do uprawiania kanibalizmu!).
Śniło mi się, że:
- jadłem Erikę
Steinbach,
- plemię białych ludożerców (ich
nazwa wyleciała mi z głowy) założyło imperium podobne do
imperium rzymskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz