Śniło mi się, że:
- wsiadłem do autobusu zdobionego wizerunkiem Conana, a tymczasem jakiś mężczyzna rzucał w niego kamieniami, gdy wysiadłem, zobaczyłem jak obrzucali się kamieniami komuniści i ich przeciwnicy; byłem zły z tego powodu i zerwałem plakat z napisem ,,Żercy - Narnia - komuna'' i wołałem: ,,Precz z komuną'' oraz ,,Lewaki do psychiatry'',
- pomyślałem o Monice Stiepankovic, że kiedyś dziewczyny w jej wieku wstępowały do zakonu i zostawały świętymi,
- Mama mi opowiadała, że w filmie ,,Dziecko Rosemary'' mały chłopiec oddał mocz na piasek i zobaczył w nim diabła, chciał mu pomóc egzorcysta,
- mówiłem, że ,,Luzjady'' Camoesa to może nie fantasy, ale też fantastyka,
- byłem na spotkaniu autorskim z Mają Lidią Kossakowską, która powiedziała mi, że powinienem się wykąpać,
- papież Franciszek chwalił Lecha Wałęsę mówiąc, że prowadził dobrą politykę gospodarczą, choć źle zrobił nie przyjmując od Ukraińców jakiejś mierzei nad Morzem Czarnym, zadowalając się Mierzeją Kurońską nad Bałtykiem,
- czytałem opowiadanie fantasy Clarka Ashtona Smitha, mające w tytule Eryks, którego akcja toczyła się w Kosmosie, występowali tam Polacy, potomkowie Amerykanów, którzy utworzyli barbarzyńskie plemię oraz nadzy Marsjanie o rdzawej skórze mający dziwne, spłaszczone głowy jakby salamander olbrzymich, w opowiadaniu pojawiły się symbole chrześcijańskie i masońskie (biała lilia, cyrkiel, jakaś gwiazda),
- papież Franciszek głosił kazanie w szczecińskiej drogerii i zdenerwował się gdy popsuł mu się mikrofon,
- księżniczka Turandot została uwięziona czarami w środku pomarańczy,
- w średniowieczu żyła Łakoma Henrietta, którą wielokrotnie w ciągu dnia próbowano otruć (min. zupą chińską), ale ona choć zjadła bardzo dużo zatrutych potraw, nawet się nie rozchorowała,
- byłem pacjentem szpitala psychiatrycznego na ul. Broniewskiego w Szczecinie prowadzonego przez zakonnice, chciałem pokazać swojego bloga matce przełożonej,
- jakiś Mulat, który potem zamienił się w Indianina, upierał się w rozmowie ze mną, aby nazywać rasę białą słowem ,,Manak'', ów człowiek zorganizował wyprawę badawczą do niezamieszkanej przez ludzi Ameryki Północnej,
- jakiś człowiek nie lubił małp mających ogony, bo kojarzyły mu się z pająkami huśtającymi się na nitkach pajęczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz