środa, 22 lipca 2015

Dyl Sowizdrzał w Gdańsku



,, [...] Raz zjechał do Gdańska na słynny jarmark dominikański nad Motławą i uknuł chytry plan upokorzenia nadętych gdańszczan. Rano przywiózł taczką na plac ciężką skrzynię okrytą białym płótnem. Siadł na niej z mądrą miną i czekał, a wokół zbierał się ciekawski tłumek. Około południa Dyl odkrył płótno, wyjął kamień szlifierski, puścił go w ruch i zaczął udawać, że ostrzy ... własny jęzor. A potem ją zachęcać:
- Nie strzępcie języków, szlifujcie je! Ten kamień ma moc magiczną! Dacie dwa grosze, podostrzę je troszkę! Nie miną dwa tygodnie, a będziecie mówili kilkoma językami,
Po dwóch tygodniach gdańszczanie przekonali się z wściekłością, że nie są poliglotami. Lecz sprytny Dyl dawno już dał dyla z miasta!'' -
Małgorzata Fabianowska i Małgorzata Nesteruk ,,Strrraszna historia. Dynamiczna dynastia Jagiellonów''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz