czwartek, 24 maja 2018

Oniricon cz. 405

Śniło mi się, że:







- w Narnii spotkałem Józefa Piłsudskiego, który w 1938 r. zaatakował ZSRR; byłem razem z nim na tej wyprawie, w której uczestniczył również zoolog Jan Żabiński badający faunę sowiecką, tymczasem polski żołnierz zabił Lwa Trockiego; Piłsudski przemawiał w klasie do polskich dzieci; nałożył ręce na chorego chłopca i uzdrowił go z zespołu Aspergera,







- czytałem w jednym z opowiadań Pilipiuka, że pewna stara Polka otruła sowieckich sołdatów metanolem; chciałem to zapisać na komputerze znajdującym się poza domem, nad ranem przeszedłem przez otwarty kiosk, w którym siedziała wróżka odprawiająca magiczne rytuały, powiedziała do mnie, że jestem medium i pomogłem jej wskrzesić zmarłego, lecz ja zaprzeczyłem mówiąc, że nie jestem cudotwórcą i że to Jezus Chrystus wskrzesza zmarłych,







- widziałem jak Xena i Gabriela uciekały na koniu Argo, zaś zła wojowniczka i demon w srebrzystej zbroi gonili ich na dwóch dromaderach,






- Aztekowie czcili boga Uacoyę mającego postać leniwca homoseksualisty,







- poszedłem na miasto z włączonym mikserem, aby kupić sobie w kiosku mleko i zrobić z niego bitą śmietanę, po drodze położyłem się na chodniku i zacząłem czytać książkę Terry'ego Deary'ego o Aztekach z serii ,,Strrraszna historia', a nieopodal piękna kobieta kąpała się w basenie, tymczasem zaczął padać śnieg z deszczem, więc wstałem z chodnika,
- Tomasz Sidor napisał książkę o Dariuszu Kwietniu, w której padło słowo ,,żądłówki'',







- układałem nowy crossover, w którym jedną z pozycji był ,,Śnięty Mikołaj z Miry'',








- czytałem książkę o polskich upiorach z serii ,,Legendarz''; było w niej o Żółtym Płaszczu; sobowtórze Władysława Jagiełły uwięzionym w podziemiach Wawelu; oszust został rozpoznany właśnie po tym, że nosił żółty płaszcz,
- razem z Voytakusem ov Višnicem poszedłem późnym wieczorem do baru, w barze tym wieczerzali dresiarze, których się baliśmy, że nas pobiją, przestraszony wymknąłem się chyłkiem z baru, a Voytakus już czekał na mnie w furgonetce, dresiarze nas nie gonili, zaś mama Voytakusa zaproponowała nam podwiezienie do domu z czego skorzystaliśmy,
- byłem starożytnym Rzymianinem, Nigerem, zajmowałem się religioznawstwem, a w końcu przyjąłem chrzest,







- Gabriela wzięła na plaży ślub z Joxerem i Xeną, jej druhnami były Amazonki (niektóre z nich miały zdeformowane głowy i szyje), potem razem z dwoma bandytami wojowniczki udały się do Puszczy Amazońskiej gdzie spotkały wiele dziwnych zwierząt np. gniadego zauropoda pokrytego płatami zwisającej skóry, byli też w starożytnej Rosji w grodzie Suraśl, po powrocie z wyprawy obaj bandyci zmusili mnie do wyszukania w gazetach informacji o Xenie, Aresie i diabłach i na tej podstawie założyli stronę internetową. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz