piątek, 3 sierpnia 2018

Brujeria







,, [...] To samo można powiedzieć o jednej z najbardziej tajemniczych społeczności, zwanej Brujeria, czyli stowarzyszeniu czarowników, żyjących w tworzących labirynt jaskiniach pod niedostępnymi lasami Chiloe - dużej wyspy u wybrzeży Chile.
   Członkowie Brujerii noszą kaftany z ludzkiej skóry, zdartej z ciał chrześcijan. Odzież ta świeci w ciemności, mogą się więc poruszać nocą tajemnymi ścieżkami w gęstym lesie. Stowarzyszenie ma własny statek widmo 'Calueche', którym dowodzą czarownice, a załogę stanowią marynarze z rozbitych statków. Fregata. częstokroć przedstawiana jako płonący statek widmo, nawiedza wody cieśniny Northumberland. Może żeglować w czasie wichury, a nawet zapaść się w wodę, co jest o tyle wygodne, że statek służy do szmuglowania towarów zakupionych u sprzyjających Brujerii dostawców. Gdy na dziwnym statku zdarzy się awaria silnika, chroni się on do zacisznej zatoczki. Jeśli coś przeszkodzi załodze w naprawie, przemienia się natychmiast ze statku w ogromny kloc drewna.
   Ale głównym zadaniem Brujerii jest podkopywanie cywilizacji ludzkiej. Podczas obrad członków stowarzyszenia straż trzymają dwa potwory, chivato i invunche, oba ukształtowane z ludzkich dzieci. Chivato jest pół kozłem, pół człowiekiem, a invunche to jeszcze dziwniejszy stwór: otóż głowa małego chłopca wykręcana jest przez wiele miesięcy opaską zaciskową, aż przekręci się o 180 stopni i patrzy do tyłu. Prawe ramię zostaje następnie przyszyte do nacięcia pod łopatką. Nowy invunche obrasta szczeciną, a jada ludzkie mięso. Trzymany jest nago w kwaterze głównej Brujerii, gdzie pełni zarówno rolę ochrony, jak i talizmanu podczas niektórych obrzędów. [...]'' -
Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz