czwartek, 1 listopada 2018

Oniricon cz. 443

Śniło mi się, że:







- po latach odnalazłem stary zeszyt, w którym były ilustracje przedstawiające ludzi z głowami rysia i brachiozaura,






- Amazonka walczyła włócznią z czołgiem Białym Tygrysem (wymyślone na jawie),







- oglądałem ekranizację ,,Tatry'',







- w Polskiej Czerwonej Księdze znajdują się: piżmowół (żyjący dziko w niektórych rejonach Polski gdzie sprowadził go człowiek) i dzika owca olisa o krótkich nogach i runie barwy piaskowej,
- wracałem pociągiem przez Czechy do Polski,






- żeglarze z Vinety docierali do Atlantydy; Biała Czarownica chciała zatopić Atlantydę, lecz Posejdon odwiódł ją od tego zamiaru,
- po orbicie Marsa krąży gwiazda, zwana Czerwienią Gogola,







- w Internecie znalazłem nowe recenzje ,,Tatry'' cytujące negatywną wypowiedź Sławomiry,
- rosyjscy chłopi w ,,Pieśni o Niebieskiej Księdze'' śpiewali o litewskim bogu Woskroszu, który stworzył świat,







- pojechałem na wycieczkę z Jackiem Piekarą i widziałem białe flamingi kąpiące się w różowej kałuży i pelikana z długim, kostnym wyrostkiem z tyłu głowy, który skojarzył mi się z pteranodonem, akcja najnowszej książki Piekary toczyła się w Persji,







- ksiądz proboszcz mówił, że Ursula Le Guin poszła do piekła z powodu ateizmu mimo, że pisała wartościowe książki, uznałem, że gardzę ateizmem, który sprawia, że ludzie stają się nieszczęśliwi na całą wieczność,
- kiedy chodziłem do szkoły na lekcjach łaciny siedział ze mną kolega Oktawiusz, który przeszkadzał w zajęciach,






- w restauracji zjadłem obiad przeznaczony dla członka KOD - u mówiąc, że skoro bronią oni złodziei, niech sami zobaczą jak to jest być okradanym; marzyłem o tym by wszyscy kodziarze dostali w jedzeniu emetyk i zwymiotowali,







- starsza kobieta z mojej parafii mówiła księdzu proboszczowi, że przypomina św. Franciszka z Asyżu,







- Xena żaliłą się Gabrieli, że porzuciła swą córkę; siostrę - bliźniaczkę Solana,
- chciałem cały KOD utopić w sedesie,
- chodziłem do szkoły, w której mieściła się sala kinowa i basen, spotkałem tam po latach pana Andreusa ov Leovishinera, nie mogłem znaleźć środkowego piętra, myślałem, że jestem karierowiczem (karierist) w dobrym, rosyjskim znaczeniu tego słowa,








- w gimnazjum razem z kolegami i koleżankami nałapałem białych myszy, jeży i świnek morskich (jedna z nich była podwójna) i wytresowaliśmy je tak, aby przeszkodziły w występie nielubianego aktora, jego występ miał miejsce na sali gimnastycznej, zwierzęta zniszczyły przedstawienie, a ja przypomniałem sobie o indyjskim rytuale šašti polegającym na składaniu ofiary z małych gryzoni, na ulicy spotkaliśmy tego aktora, który wściekły chciał pozabijać myszy, jeże i świnki morskie, przeszkodziłem mu rzucając w niego pudełkiem i pionkami do chińczyka, potem zaś drapałem jego twarz paznokciami dzięki czemu ocaliłem zwierzątka, spotkałem kolegę, który chciał się ze mną zaprzyjaźnić i dla mnie rozszczepił sobie rękę, tak że stała się podwójna, potem spotkałem innego kolegę, który na moich oczach chciał pociąć sobie twarz żyletką, lecz powiedziałem mu, że nienawidzę okaleczania się, niosłem do biblioteki plecak pełen nieoddanych komiksów i spotkałem Pafrixa ov Silvuratisa,






- spotkałem polonistkę Dorę ov Petelinovą o trupio bladej twarzy z czenymi obwódkami wokół oczu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz