poniedziałek, 19 listopada 2018

Oniricon cz. 448

Śniło mi się, że:





- Róża Czerwona, siostra Śnieżki poślubiła Wilka,








- pewna autystyczna dziewczynka nauczyła się rysować kurę, a ja narysowałem kurę pokrytą łuskami i mającą przednie łapy dinozaura,
- w morzu żyje olbrzymi łuskowiec o ostrych zębach i płetwiastych łapach,








- pomyślałem, że groźne dla ludzi jeże - potwory z legend węgierskich zostały zapożyczone od Cyganów,








- zobaczyłem kojota w zbroi,








- pojechałem na jednodniową wycieczkę do Niemiec,








- recenzowałem na blogu ,,Maszę i Niedźwiedzia'', czekałem na odcinek noworoczny, w którym do Maszy przyszedł Dziadek Mróz z łysiną na głowie,







- wnuk Henryka Sienkiewicza komentował mój opisany na blogu sen o jego dziadku,








- byłem w krainie zwanej Lagado, gdzie działała Akademia, w której pracowano nad uczynieniem ludzkich odchodów zdatnymi do spożycia,








- razem z pewną dziewczyną w czarnej sukience przechodziłem między dwoma olbrzymimi kretami, które zraniły dziewczynę pazurami, a jej krew sprawiła, że zmartwychwstałem,
- ciocia Ursula ov Sienitica mówiła, że Mama wykorzystuje moje kalectwo, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,







- Thomas Sankara poślubił piękną, białą kobietę o blond włosach,
- zamieściłem na blogu ilustrację tak dużą, że zajmującą cały ekran,







- czytałem książkę Andrzeja Trepki ,,Zwierzęta budowniczowie'' z serii ,,Tajemnice zwierząt'', w której było min. o skunksach (w tym o skunksach brodziastych pokrytych czarnymi kolcami), gibonach, czepiakach, Kopciuszku i Śpiącej Królewnie,








- zamierzałem zrecenzować na blogu książkę Andrzeja Trepki ,,Co kaszalot je na obiad?'', której zawdzięczam zainteresowania przyrodnicze i sympatię do rosomaków,






- w ,,Rękopisie zielonogórskim'' czytałem, że każdy Słowianin powinien jeść porządne śniadanie złożone z jaj, tymczasem jaja mi nie smakowały i wywoływały obrzydzenie, z wyjątkiem jaj wielkanocnych, które lubię malować, min. rysując na nich dinozaury,
- w Parku Kasprowicza w Szczecinie jakaś staruszka chciała, abym rozebrał się do kąpielówek i zanurkował w jeziorze szukając jakiegoś przedmiotu, lecz nie umiałem pływać, a gdy sobie poszła, chciałem wejść do innego jeziora. 

1 komentarz: