,,’Obiekt zabezpieczono w ramach unijnego projektu ochrony dziedzictwa kulturowego’ - głosiła tabliczka przynitowana do blachy.
Doktor pociągnął za nią, ale siedziała mocno.
- Żebraki. - Pogroził pięścią odległemu urzędowi wojewódzkiemu. - Że niby nie stać tych dziadów na kilka cegieł i trochę cementu, musieli się obcych prosić… - Splunął. - A ja im: o!
Wyciągnął z kieszeni marker i wymalował pomiędzy gwiazdkami okazałą trupią czachę.
- Trochę to, panie kolego, niepolitycznie – odezwał się magister. - W końcu nasze badania, także te tutaj, też finansowane są z grantów unijnych.
- To zupełnie inna sytuacja! Przysyłają mi kasę na wykopaliska i co na to poradzę? […] Przecież nie oddam pieniędzy na zmarnowanie. [...]’’ - Andrzej Pilipiuk ,,Świątynia’’ [w]: tegoż, ,,Szewc z Lichtenrade’’
Wciąż pamiętam z lat swej młodości nachalną i agresywną kampanię propagandową w prasie i telewizji na rzecz wejścia Polski do Unii Europejskiej, ostrzeżenia przed tym krokiem w ,,Niedzieli’’, ,,Naszym Dzienniku’’ i ,,Radiu Maryja’’, zaś już po 1 maja 2004 r. (jednego z najsmutniejszych dni w moim życiu) – zajęcia o integracji europejskiej na studiach historycznych na Uniwersytecie Szczecińskim.
Dziś mogę powiedzieć, że sprawdziły się przynajmniej niektóre obawy eurosceptyków. Trwają mianowicie ideologiczne ataki unijnych lewaków na konserwatywne rządy Polski i Węgier. Równocześnie Niemcy i Francja, sprawujące hegemonię w owej organizacji, przyczyniły się do wybuchu wojny na Ukrainie, prowadząc interesy z putinowską Rosją, mimo ostrzeżeń Polski.
Tak pisałem o UE w swoim poemacie dygresyjnym napisanym w trzeciej klasie gimnazjum:
,,Dzisiaj każdemu narodowi pokory potrzeba;
Od Sowietów mamy Stalina,
Od Niemców – Hitlera.
Oto Polak potrzebuje adwokata, bo
J. T. Gross ma go za kata!
Więc Unia Europejska – tak rzecz się nazywała;
Przyjechał pan Javier a było mu Solana.
Wacław, Aleksander i Węgier prezydent –
Wszyscy na piersiach rozdzierali swe szaty. Wołali:
‘’Ja będę pierwszy – ja wejdę do NATO!!!’’
Ref. Nie dam ja się, nie dam ja się nikomu, nikomu, nie dam ziemi Niemcom, ziemi Niemcom, ni kasy Żydom.
Weszli do Unii i się rozglądają –
Widzą Brukselę taką sobie ładną,
A lewicowe media tak się wydzierają:
‘’Chcę do Europy, prowadź mnie bracie, widzę, że wygram większe bezrobocie!!!’’
Ref. Nie dam ja się, nie dam ja się nikomu...
A w tej Brukseli cuda niewidy
Na stołkach siedzą liberały i libertyny.
Oficjalnie nie faszystują, a jednak ‘’hitlersyny’’!
Ref. Nie dam ja się, nie dam ja się nikomu...
A ci panowie tak sobie poczynają;
W czambuł Maryję ohydnie znieważają,
Na życie ludzkie plują,
Ziemię wykupują,
A na Polaków grzmiące gęby mają.
Ref. Nie dam ja się, nie dam ja się nikomu, nikomu,
Nie dam ziemi Niemcom, ślubu zboczeńcom,
Nie dam kasy Żydom
A pokłonu transwestytom
Nie pozwolę bezbożnikom
Pluć Matce mej po twarzy
Wezmę przykład z Czech, Węgier,
Irlandii i Słowacji,
Prawdę głosić się odważę!
Nie dam ja się, nie dam ja się,
Propagandzie splugawić
Ni domu.
Nie zabiję dziecka, nie zabiję dziecka
Nie dam mordować babć i dziadków
Jeszcze raz Polska da przykład
Całemu światku’’!
- ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’
W sierpniu 2004 r. przetłumaczyłem na język starokrasny ,,Odę do radości’’:
,,O iriakoł, pirodei,
florias ov elizijsken agrikoł!
Santyja an payentizen santyj ganok,
Stetiev ysen inspirnyj khor.
Payentiza likost’ evrayo ciemli,
unita ocen zorunitał fadm’!
Evrayen cidianen łybiet’ brudasen,
tamuj ygzen payentizen halaseus! [...]’’
W fantazji o Ordanie z Brustaborga, do krainy Halfingii zamieszkanej przez hobbity, przybyli z naszego świata czerwonym samochodem unijni socjaliści i z pomocą półorków objęli władzę w owej krainie. Zmuszali hobbity do noszenia butów i wprowadzili wiele innych nakazów i zakazów, aż Ordan pomógł hobbitom ich wygnać.
Śniło mi się, że:
- w Szczecinie na Bramie Portowej, dwie stare kobiety łapały gołębie, aby je zabijać i zjadać, zrobiło mi się żal tych ptaków, idąc dalej, na cały głos przeklinałem publicznie Unię Europejską, która wbrew szumnym obietnicom nie zapewniła Polakom dobrobytu.
W 100 % podzielam Twoje zdanie nt. UE. Pewnego razu w pracy znajomy oglądał jakiś że to tak z grzeczności nazwijmy dokument o tym jak naziści wynosili się do Argentyny i uwierzył we wszystkie tezy tam postawione łącznie z tym że... ''Hitler tak naprawdę uciekł do Argentyny gdzie z innymi snuł plany budowy IV Rzeszy'' - a ja zaś zripostowałem to : Widocznie im się udało tyle że nazwali to Unią Europejską :P
OdpowiedzUsuń