,,Przysięgam na niebo, na ziemię, na światło, na ciemności; przysięgam na ogień, na powietrze, na wodę, na ziemię, przysięgam na wysokość nieboskłonu, , na głębokość ziemi i na otchłań Tartaru, przysięgam na Merkurego i na Anubisa, na szczekanie smoka Szerkuroborosa i trzygłowego psa Cerbera, strażnika piekieł, przysięgam na sternika, który przewozi przez wody Acheronu, przysięgam na trzy Parki, na Furie i na maczugę, że nie wyjawię tych słów nikomu z wyjątkiem mojego uroczego i szlachetnego syna. A teraz idź, poszukaj rolnika i spytaj go jakie posiał ziarno i jakie zebrał plony. Dowiesz się od niego, że kto sieje pszenicę, zbierze pszenicę, kto sieje jęczmień zbierze jęczmień. To doprowadzi cię do samej idei stwarzania i zapładniania. Pamiętaj, że człowiek sprawia, że rodzi się człowiek, lew sprawia, że rodzi się lew, a pies rodzi psa. Tak samo złoto tworzy złoto. Oto cała tajemnica!’’ – słowa Ammaela do bogini Izydy.
O
alchemii prawdopodobnie po raz pierwszy dowiedziałem się czytając
w pierwszej klasie gimnazjum książki popularnonaukowe o chemii.
Kiedy byłem dużo młodszy widziałem też w telewizji film czy
serial ,,Panna z mokrą głową''
na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego i oglądając go
natknąłem się na wzmiankę o alchemii. W pierwszej klasie liceum,
ucząca mnie chemii, pani Isabeliana ov Oleien poleciła napisać
życiorys wybranego chemika lub alchemika (zdecydowałem się na św.
Alberta Wielkiego). Na pierwszym roku studiów przeczytałem hasło
,,Alchemia''
pióra o. Aleksandra Posackiego w ,,Encyklopedii
'Białych Plam'''. W 2009 r. pod
wpływem trylogii Andrzeja Pilipiuka sięgnąłem po książkę
Andrea Aromatico ,,Alchemia. Nauka czy
magia’’ (z
niej to pochodzi motto niniejszego wpisu). Uspokajam, że
zainteresowałem się alchemią jedynie na krótko i to tylko jako
zjawiskiem historyczno – kulturowym – szczególnie interesowało
mnie zrozumienie powodu zastrzeżeń ze strony Kościoła (żeby w
XXI wieku praktykować alchemią musiałbym chyba upaść na głowę).
Alchemia
to sięgająca starożytnego Egiptu dziedzina wiedzy z pogranicza
nauki i magii, z której w XVII wieku wyłoniła się współczesna
chemia. Alchemicy, nazywani w średniowieczu ,,filozofami
ognia'' (ze względu na używanie ognia
w pracy) wyznawali specyficzną, zabarwioną okultyzmem filozofię,
zwaną ,,hermetyzmem''
(podwaliny pod nią położyć legendarny Hermes Trismegistos).
Stawiali sobie za cel wynaleźć kamień filozoficzny umożliwiający
transmutację ołowiu w złoto (obecna nauka potrafi zamieniać w
złoto znacznie bardziej drogocenną platynę), panaceum, eliksir
nieśmiertelności i
uniwersalny rozpuszczalnik. Posługiwali się niezrozumiałymi dla
wtajemniczonych symbolami np. ,,zielony
lew'' oznaczał siarkę, używali też
takich szkalnych naczyń jak retorty, czy alembiki. Często
korzystali z mecenatu koronowanych głów, takich jak Stefan Batory,
Zygmunt III Waza, czy cesarz Rudolf II Habsburg (w Pradze istnieje
zabytkowa Złota Uliczka, gdzie niegdyś mieściły się pracownie
alchemików). Wielu było wśród nich oszustów, ale niektórzy
dokonali też wartościowych odkryć. Z żargonu alchemików pochodzą
określenia ,,adept',
,,wiedza radosna'''
i ,,kwintensencja'',
zaś nazwa popularnego wydawnictwa ,,Rebis''
również ma prawdopodobnie alchemiczne korzenie.
Wśród
znanych alchemików byli: Bolos z Mendes, zwany Pseudo – Demokrytem
(pierwszy znany alchemik), Ge – Hong (pierwszy znany alchemik
chiński), Zosimos (autor starożytnego kompendium wiedzy
alchemicznej), Arab Geber (badał chlorek amonu, biel ołowianą,
kwas octowy i azotowy), perski lekarz Razes (jako pierwszy
wykorzystał gips do opatrywania złamań), Pseudo – Geber z
Hiszpanii (kwas siarkowy), wybitny muzułmański lekarz Awicenna (Ibn
Sina), który uznał daremnośc poszukiwania kamienia filozoficznego,
św. Albert Wielki – pierwszy alchemik europejskiego średniowiecza
(działał w dobrej wierze, traktując alchemię jako gałąź nauki,
o co jako do człowieka średniowiecza trudno mieć doń pretensję),
Nicolas Flammel i jego żona Pernille, Kacper Bakałarz (pierwszy
polski alchemik), Olbracht Łaski, renesansowi, polscy medycy Józef
Struś i Wojciech Oczko, szwajcarski medyk Paracelsus (twórca
jatrochemii i odkrywca choroby pylicy, który wierzył w duchy
żywiołów, tzw. ,,elementale'')
i najsłynniejszy polski alchemik – Michał Sędziwój (jako
pierwszy odkrył tlen, Jan Matejko uwiecznił go na słynnym obrazie
jak pokazuje złoty gwóźdź Zygmuntowi III Wazie i jego dworzanom).
Według legendy alchemiczką była sama królowa Kleopatra, która
jakoby popisywałą się swoim bogactwem pijąc … perły
rozpuszczone w winie (obecna nauka potrafi rozpuszczać perły, ale
uzywany do tego środek jest trujący). Niegdyś za alchemika i maga
był uważany wybitny, średniowieczny, kataloński filozof i
misjonarz bł. Rajmund Lull, ale nowsze badania obaliły to błędne
mniemanie. Alchemia ostatecznie przestałą być uważana za naukę w
XVII wieku za sprawą dzieła ,,The
Sceptical Chymist'' angielskiego
uczonego Roberta Boyla. Mimo to jeszcze w XVIII wieku żył włoski
alchemik – szarlatan Cagliostro (właściwie: Giuseppe Balsamo),
który był min. w Polsce, gdzie pewien szlachcic zdemaskował jego
oszustwa. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku (sic!) żył
francuski alchemik Fulcanelli (pseudonim wziął od rzymskiego boga
ognia Wulkana).
Można
też by wymienić alchemików legendarnych takich jak: pierwszy z
nich – Hermes Trismegistos (,,Hermes
Po Trzykroć Wielki'') – wymyślony z
wyniku euhemeryzacji egipskiego Thota i greckiego Hermesa, autor
dzieła ,,Szmaragdowa Tablica (Tabula
Smaragdina)'', renesansowy,
niemiecki alchemik Faust, znany z paktu z diabłem Mefistofelesem
(jego historycznym pierwowzorem był Cornelius Agryppa) i
najsłynniejszy polski czarownik Twardowski, o którym Tadeusz Szaja
napisał w wierszu: ,,I pan czas
zaklęty w wieżystej sylwetce / Starego Krakowa nuci jakiegoś
poloneza / To wielki alchemik pan Twardowski / Szepcze mu do ucha
niezbyt cenzuralne fraszki...''
- Tadeusz Szaja ,,Szary człowiek
w adwencie''.
Twardowski miał uzyskiwać wodę w proszku i zgromadzić całe
srebro w Olkuszu. Z kolei w mitologii chińskiej występuje
taoistyczny bóg – alchemik zwany Mistrzem Purpurowej Sosny
(chińskie: Chisongsi),
który daje eliksir nieśmiertelności Boskiemu Rolnikowi Chong. W
polskich legendach w Starym Sączu widuje się ducha mistrza
Sędziwoja.
Mimo,
że pierwszy europejski alchemik był biskupem cieszącym się dużym
autorytetem (w 1931 roku Albert Wielki został kanonizowany przez
Piusa XI), już w średniowieczu Kościół był zmuszony uznać
hermetyzm za niezgodny z doktryną katolicyzmu. Powodem były nie
tylko liczne, alchemiczne oszustwa, ale też wiara w ducha
pośredniczącego między Bogiem a ludźmi, którego należało
zamknąć w kamieniu filozoficznym, związki z kabałą i astrologią,
oraz wchodzenie w Boskie kompetencje poprzez poszukiwanie eliksiru
nieśmiertelności i próby stworzenia sztucznego człowieka –
homunkulusa
(opis stworzenia Homunkulusa przez Fausta, pióra Goethego jest
zadziwiająco aktualny dziś w dobie in
vitro.)
Kościelna krytyka hermetyzmu była jedną z przyczyn porzucenia
alchemii jako nauki w XVII wieku i zastąpienia jej prawdziwą
chemią. Do hermetyzmu nawiązuje założona w XVII wieku i
istniejąca do dzisiaj gnostycka sekta różokrzyżowców. W XX wieku
brytyjski satanista Aleister Crowley napisał powieść fantasy
,,Atlantyda zaginiony
kontynent'',
w której ważną rolę w życiu Atlantydy odgrywały alchemia i
magia seksualna, zaś szwajcarski psychoanalityk i okultysta Carl
Gustav Jung wykorzystywał symbolikę alchemiczną do opisu przemian
w psychice (watykański dokument ,,Jezus
Chrystus dawca wody żywej''
z 2003 roku ostrzega przed Jungiem jako przed jednym z ojców
założycieli New Age).
Alchemia
często pojawia się w literaturze fantasy. Lovecraft napisał horror
o francuskim alchemiku zwanym Sorcier, który żył od średniowiecza
do XX wieku, aby dokonywać zemsty na znienawidzonym rodzie. Na
wielki bal zorganizowany w Moskwie przez Wolanda przybył min. XVII –
wieczny cesarz Rudolf II, który żywo interesował się alchemią. W
,,Srebrnym krześle''
C. S. Lewisa występują mieszkające pod ziemią duchy żywiołów –
salamandry (ogień) i gnomy (ziemia), w których istnienie wierzył
Paracelsus. W ,,Czarnoksiężniku
z Lemurii''
Lina Cartera lemuryjski alchemik Odim Phon wynalazł metal lżejszy
od powietrza (polskiemu czytelnikowi nasuwa to skojarzenia z
wynalzkiem Geista z ,,Lalki''
Bolesława Prusa). Znak AURYN z ,,Niekończącej
się historii''
Michaela Ende jest częściowo wzorowany na alchemicznym symbolu wężu
Uroborosie, który pojawia się również w ,,Pani
Jeziora''
Andrzeja Sapkowskiego. Środowiska chrześcijańskie krytykują
,,Harrego Pottera i Kamień
Filozoficzny''
za występowanie w nim historycznego, średniowiecznego, francuskiego
alchemika i filantropa, Nicolasa Flammela i jego żony Pernille. Pan
Andrzej Fiderkiewicz, prawosławny apologeta Harrego Pottera
twierdzi, że Albus Dumbledore symbolizuje albedo, Syriusz Black –
nigredo, zaś Rubeus Hagrid – rubedo. Magia w ,,Sadze
o Wiedźminie''
w dużej mierze opiera się na mocy żywiołów (elementalizm)
podobnie jak alchemia. W świecie wiedźmina alchemicy wytwarzają
trutki na szczury (magia jako ekwiwalent nauki), zaś Geralt i inne
wiedźminy, aby widzieć w ciemności zażywają eliksiry. W
,,Trylogii husyckiej''
występuje trucizna ,,perferro''
(łac. ,,przez żelazo'')
zabijająca dopiero po zranieniu żelazem, oraz ,,aurum
potabile'',
czyli płynne złoto. W trylogii Andrzeja Pilipiuka ,,Kuzynki
– Księżniczka – Dziedziczki''
jednym z głównych bohaterów jest alchemik Michał Sędziwój i
jego uczennica Stanisława Kruszewska. Traktują oni alchemię jako
sposób uszlachetniania charakteru poprzez pracę naukową i walczą
z Bractwem Drugiej Drogi, które dla zdobycia nieśmiertelności jest
gotowe mordować niewinnych ludzi. Wreszcie w popularnej, belgijskiej
kreskówce o smerfach, czarownik Gargamel chce zamienić niebieskie
skrzaty w złoto (raz mu to się nawet udaje).
W pisanej
przeze mnie mitologii slawianistycznej, występuje płynne srebro,
które wypite czyni krew człowieka trującą dla wąpierzy i złydni
– pijących krew potworków podobnych do larw ważki. W fantazji
,,Córka węża’’, tytułowa bohaterka, rusałka Bogna
Nowicka wychowująca się wśród ludzi, wyjechała na wakacje do
Starego Sącza. Rozmawiała z duchem alchemika Michała Sędziwoja,
który opowiadał jej o swym pobycie na dworach Zygmunta III Wazy i
cesarza Rudolfa II Habsburga. Dowiedziała się, że ten ostatni
władca – zapalony mag i alchemik odbywał podróże w czasie, oraz
na inne planety. Bawił na Wenus, Marsie, Saturnie i na Jowiszu,
gdzie dostał się karetą wyrzeźbioną w wielkiej bryle czerwonego
kamienia, którą ciągnęły orły, albo gryfy. Mistrz Sędziwój
opowiadał jak na Śląsku zamienił w kamień rozbójnika Czarnego
Pawła. Opowiadając o swej pracy, alchemik powiedział:
,,Badacz Natury powinien być jak sama Natura: wiarygodny, skromny, cierpliwy, stały itd., a co najważniejsze, pobożny, bogobojny i nie może szkodzić bliźniemu’’1.
Śniło
mi się, że:
- Michał Sędziwój chciał z ciała
bazyliszka żyjącego w ruinach zamku w Starym Sączu, uzyskać
paliwo do statku kosmicznego mającego polecieć na Księżyc,
- gdzieś w gospodzie na bezdrożu we
współczesnej Polsce spotkali się Michał Sędziwój, Panna z Mokrą
Głową i ubrana na fioletowo Baba Jaga,
- pewien gawial był alchemikiem,
- czerwona rtęć jest obecnie
używana do produkcji maści na ból stawów.
1
Cytat pochodzi z książki Andrea Aromatico ,,Alchemia nauka czy
magia''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz