Stekowce są najstarszą i najprymitywniejszą grupą ssaków. W XVIII i XIX wieku na trudną do wyobrażenia sobie skalę kwitł ,,przemysł'' fałszerzy. Podrabiano co się dało, w tym również zwierzęta. Przykładowo z terenów Azji Południowo – Wschodniej przywożono skóry syren na modłę tej z herbu Warszawy. W celu wytworzenia falsyfikatu łączono skórę małpy i płaszczki i odpowiednio preparowano. Nie powinno więc dziwić, że gdy w 1797 r. naturaliści otrzymali od anonimowego farmera z Australii zakonserwowanego w spirytusie dziobaka nie uznali go za prawdziwe zwierzę. Myślę, że Czytelnik też byłby na ich miejscu oszołomiony dziwaczną przesyłką. A jednak zwierzę było prawdziwe. Tak skomentował to George Bernard Shaw: ,,Ma się wrażenie, że to zwierzę jest sfałszowane''.
Wśród
ssaków tylko stekowce posiadają kloakę – wspólny otwór dla
układów pokarmowego, rozrodczego i wydalniczego, zwany inaczej
stekiem, stąd nazwa zwierząt. Żyją wyłącznie w Oceanii
(Australia i Nowa Gwinea) dzieląc się na 6 gatunków:
-
dziobaki (1 gatunek)
Jednak
co jest szokującego w wyglądzie dziobaka, że aż nie chciano uznać
go za rzeczywiste zwierzę? Jego nazwa łacińska brzmi:
Ornitorynchus
anatinus
- ,,ptakonos kaczy''. Osiąga do 60 cm długości i jest największym
ze stekowców. Pokarm pobiera płaskim, zbliżonym do kaczego
dziobem, miękkim i pokrytym wrażliwą, szarą skórą. Jest on
narządem dotyku. Brak małżowin usznych. Płynąc dziobak ma mocno
zaciśnięte oczy. Pokryty jest brązowym futrem. Ma krótkie łapy,
które spełniają funkcję wioseł. Palce są spięte błoną
pławną. U samca na tylnych kończynach znajdują się rogowe kolce
podłączone do zbiorniczków z jadem (sic!). Dziobak kłuje nimi aż
do wyczerpania zapasu.
Krańcowo inaczej wyglądają kolczatki. Osiągają do ok. 40 cm
długości. Ciało masywne, brązowe z jasnoszarymi kolcami u
kolczatek, czarne z szarymi kolcami u prakolczatek. Pysk wydłużony,
rurkowaty, język długi i lepki. Łapy krótkie i szerokie,
uzbrojone w długie i ostre pazury. Grzbiet pokryty stwardniałymi
włosami przekształconymi w kolce. Służą one oczywiście w celach
samoobrony, w ramach której kolczatka potrafi się błyskawicznie
zakopać w glebie.
W
XIX wieku mnóstwo dziobaków transportowanych statkami do ogrodów
zoologicznych ginęło podczas podróży. Karmione były wówczas
mielonym mięsem – tradycyjnym pokarmem dla aklimatyzowanych
zwierząt. Wszystkie stekowce są mięsożerne, jednak mięso to nie
tylko materiał do wyrobu kotletów mielonych. Dziobaki odżywiają
się wodnymi bezkręgowcami i dżdżownicami, a ich
,,sprzymierzeńcy'' to krokodyle różańcowe, mimo iż te ostatnie
mogą zapolować i na dziobaki. To nie absurd. Bowiem krokodyle
różańcowe jedzą też ryby, których jadłospis jest taki jak u
dziobaków. Po prostu usuwają z ich środowiska konkurentów
pokarmowych! Natomiast kolczatki żywią się mrówkami i termitami.
Pazurami rozdrapują twarde termitiery, a lepkimi językami chwytają
ich mieszkańców. Tym samym sposobem pobierają pokarm torbacze –
numbaty i łożyskowce: łuskowce, mrówniki i mrówkojady.
Na
tle innych ssaków stekowce wyróżniają się sposobem rozmnażania
się, są bowiem … jajorodne. Jest to relikt odziedziczony po ich
gadzich przodkach. Samica dziobaka w norze o 30 m długości (sic!)
wydala z organizmu ,,zapakowane'' w miękką skorupkę płody o
wymiarach ziaren grochu czy fasoli, które rosną w pobliżu
matczynego ciała, aż wyjdą z nich małe dziobaki. Analogicznie
jest u kolczatki. Jaja rozwijają się w skórzanej torbie na brzuchu
samicy, zwanej ,,wylęgarką''.
Młode kolczatki przebywają w niej do czasu, aż na ich grzbietach
pojawią się kłujące włosy. Odpowiednikiem wylęgarki kolczatki
jest ,,marsulipium''
w świecie torbaczy.
W
2000 r. ludzkość zelektryzowała wiadomość o olimpiadzie w
Sydney. Powstały wówczas pamiątkowe maskotki to jest: dziobak Syd,
kolczatka Millie, oraz należący do ptaków – zimorodek kukabura
Olly, cieszące się znaczną popularnością w Australii.
Sprzedanych zostało ok. 750 000 sztuk. Jules Verne wzmiankował o
kolczatce na kartach ,,Dzieci
kapitana Granta'',
gdzie geograf Paganel miał się pokłócić ze stewardem Olbinetem o
transport tego zwierzęcia, przez tego ostatniego uważanego za
obrzydliwe.
Co
możemy powiedzieć na temat znaczenia stekowców w przyrodzie i w
gospodarce człowieka? Kolczatki zjadają wyrządzające szkody
termity. Dziobak zanim został objęty ochroną prawną był
zwierzęciem futerkowym. Kontrowersje dotyczą mięsa kolczatek.
Według aborygeńskich przesądów jego spożywanie owocuje siwizną.
Jest to najprawdopodobniej fortel starszyzny plemiennej wymyślony w
celu zachowania tego przysmaku dla siebie.
Tym
samym co yeti dla Himalajów, a nessie dla szkockiego jeziora Loch
Ness, dla Nowej Zelandii jest tajemnicze, wodno - lądowe zwierzę
określane maoryską nazwą ,,waitoreke''.
Piszę tu o nim dlatego, że jak się przypuszcza może ono być
morskim, nieznanym nauce stekowcem, zaś według innej hipotezy –
gatunkiem wydry morskiej. W każdym razie nie możemy podać tu
jednoznacznej odpowiedzi. Przypuszcza się, że waitaraoke jest nieco
większe od królika i ma wydłużone ciało. Proszę zwrócić uwagę
– człowiek stanął na Księżycu, zdobył Mount Everest i
zanurzył się w głębinach Rowu Mariańskiego, a tyle zwierząt
wciąż umyka przed ,,mędrca
szkiełkiem i okiem...''
Co tam zwierzęta. Człowiek stanął na Księżycu, zdobył Mount Everest i zanurzył się w głębinach Rowu Mariańskiego, a nadal głupie rośliny mają przed nim tajemnice (np. transport produktów odżywczych) i nadal nie rozumie, jak właściwie działa jego organizm :)
OdpowiedzUsuń