sobota, 25 kwietnia 2020

Oniricon cz. 584

Śniło mi się, że:






- na ulicy zaczepiła mnie stara kobieta twierdząca, że dr. Mengele należy do PiS - u, a ja jej odparłem, iż Mengele  od dawna gryzie ziemię w Brazylii,





- Słowianie wierzyli, że przyniesienie do domu ,,rusałki, wodnika lub wodorostu'' spowoduje niezwykłe wydarzenia,





- ktoś powiedział, że nazwa wyspy Rugii pochodzi od słowiańskiej bogini Rui, a ja temu zaprzeczyłem mówiąc, że germańskiego plemienia Rugiów,





- zamierzałem napisać na blogu posty o Litwie i jej kuchni, o Łotwie gdzie prymasem jest Polak, oraz o Estonii - ojczyźnie Kalevipoega i Vanapaganów,
- św. Jan Paweł II ustanowił Kazimierza Władysława Kunickiego biskupem w jednym z miast w Chorwacji,





- dowiedziałem się, że w pogańskich mitach bóstwa przybierające postaci matek i dzieci są związane ze sferą chtoniczną,





- w szpitalu w Wilnie leczył dr. Jaśkowski, zaś Dariusz Kwiecień wykładał o wilkołakach, pewien bezdomny doniósł o tym policji, wówczas ,,szury'' napadły go i wrzuciły mu telefon komórkowy do kałuży, a potem chciały pobić i zamknąć w garażu,
- na Litwie i Białorusi napisy na bilbordach są w języku polskim,





- kiedy umarł Han Solo, Chewbaca wygłosił mowę pogrzebową, w której wspominał o jego zamiłowaniu do solonych orzeszków ziemnych i komiksów, potem martwe ciało Hana Solo zamieniło się w Ferejduna Batmangelidża,






- peruwiański bóg Tasurinczi był człowiekiem żyjącym w odległej przeszłości,
- czytałem popularnonaukową książkę ,,Historię antropologii'' C. S. Lewisa, z której dowiedziałem się o różnych haniebnych praktykach jak rozkopywanie grobów czy mordowanie ludzi, przypomniałem sobie książkę ,,Ryby śpiewają w Ucayali'' Arkadego Fiedlera, w której czytałem o sprzedawaniu indiańskim łowcom głów strzelb, aby walczyli między sobą,
- uczestniczyłem w lekcji w szkole, na którą nauczycielka biologii, pani Janaćka ov Froizerova przyniosła kolekcję czaszek ofiar Holokaustu, czułem się tak jakbym sam zabił tych ludzi, potem rozmawiałem z panem Martinusem ov Simcassem o dyskrecji, zaś w sklepie kasjerka dała mi wielką torbę batoników, bo nic sobie nie kupiłem (nie musiałem płacić własnymi pieniędzmi, lecz dostałem złote monety ze sklepu),






- razem z Rovertusem ov Varxisem kręciłem film fantasy, byłem w nim antropologiem, spotkałem starego i wychudzonego chińskiego smoka o szarej skórze, który chciał mnie zjeść, zdarłem z niego skórę za pomocą zawieszonego na szyi kła Aslana, wówczas z wnętrza smoka wyszedł człowiek, potem ścigały mnie czerwone triceratopsy z wytatuowanymi żółtymi sierpem i młotem, spadły w przepaść, a jakieś zwierze skomentowało to: .,Dobrze wam tak czerwone dinozaury''. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz