,,[...] Życie dająca Denebowi i Poleszy'' - pieśń pogrzebowa Lynxów
Deneb
po powrocie z wyspy Man pozostał w stanie kawalerskim. Pewnego razu
miesił czarną glebę jak ciasto, aż ulepił dwa zwierzęta. Agej
dał im życie. Pierwszy zwierz wyglądał jak lew, lecz był czarny
jak ziemia, z której powstał. Dostał imię ,,Polesza'' i
zamieszkał w Rokitnicy. Jego brat też był lwem. Pokrywała go
biała skóra, a jego ogon rozdwajał się. Zamieszkał w Afryce u
podnóża gór Atlas. Pilnował by ciekawscy śmiałkowie nie
penetrowali Nawi. Dlatego otrzymał imię Strażnika Wielkiego Dębu.
Raz od szukania zaświatów odwiódł człowieka Sowiego i rusałkę
Marychę w erze trzynastej. Z kolei Polesza, w tejże erze, opiekował
się Poleszukiem i jego potomkami, którzy otrzymali miano
,,Poleszuków'', a ich rodzinnę gniazdo - Polesia.
Tymczasem
w siole Ynańsk umarł król Uralisław, a czerwone orły przeniosły
jego duszę do Nawi. Ponieważ w rządzeniu umiał być i miłosierny
i sprawiedliwy, na jego cześć pewną daleką rzekę w Lesie
Północno - Wschodnim nazwano Roxyzorem, bo po starokrasnemu król
nazywał się Roxyzorion. Polacy i Rosjanie nazwali tę rzekę
Uralem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz