,,Witajcie w naszej bajce
Tu Słońce gra na fujarce
Pinokio wam zaśpiewa
Zatańczą w koło drzewa [...]'' - piosenka z filmu ,,Akademia Pana Kleksa''
Neurowie
mieli własne pismo i język. W każdej wsi i w każdym mieście
znajdowała się szkoła. Król Nyria IV założył w stołecznej
Białej Wieży Uczelnię, czyli Szkołę Szkół. Przez dziesięć
lat wznoszono kilka wysokich, marmurowych budynków zdobionych złotem
i drogimi kamieniami. W Neurowie zapanowała bowiem zasada, ze dla
nauki żadne koszta nie są za wysokie. Uczelnia była otoczona
bursztynowym murem, a za nim miała własny sąd dla warcholących
żaków i była jakby światem samym w sobie. Posiadała własny
zwierzyniec i ogród pełen rzadkich roślin, takich jak
brzozoświerki czy palmy. Na jednym z budynków napis głosił:
,,Nauka jest ważna, Agej ważniejszy''. W Uczelni wykładano
teogonię, kosmogonię, ,,enkistykę'', rozdział dobra od zła,
dzieje od narysowania Bierzma Kosmosu aż do obecnych czasów, naukę
o drzewach, trawach, kwiatach i ziołach, o Zaziemiu, o zwierzętach
i stworach i liczbach, o ,,jajach płomienistych'', o kamieniach i
metalach, o krajach i ludach. Nyria IV sprowadzał najlepszych
nauczycieli. Wydrzanie uczyli o zwierzętach rzek i jezior, Oxiowie o
morskich rybach i potworach, a Płanetnicy o ,,jajach
płomienistych'', gwiazdach i Zaziemskim Oceanie, oraz o Księżycu.
Niekiedy same zwierzęta opowiadały o sobie, podobnie poznawano na
przykład krasnoludki. Były tam też gry i zabawy ruchowe, śpiew i
poezja. Żakami byli Neurowie, ale też Lynxowie, Czarne Uszy,
Bastowie, Żbiczanie, Zajęczanie, Oxiowie, Wydrzanie, krasnoludki i
Płanetnicy. Kształcili się tu kapłani, stuha, działał też
Varkyderat. Wielu z tych co kończyli Uczelnię zostawało wielkimi
uczonymi i dokonywało odkryć i wynalazków. To absolwenci tej oto
akademii poznawszy na wylot budowę ,,jaj płomienistych''
skonstruowali korabie latające. Wyglądały jak te co unoszą się
na falach morskich, lecz były władne latać w przestworzach i
penetrować Zaziemie. Umiejętność ich budowy zginęła wraz z
kulturą Neurów, za to ,,latający statek'' przetrwał w pewnej
rosyjskiej baśni, gdzie car ogłosił konkurs na budowę tej dziwnej
machiny.
Inni
Neurowie wykuli Miecz Samosieczny, który na jakiś czas wybił
strzygi w lasach otaczających stolicę. Był jednak bronią tak
niebezpieczną, że używać mógł jej tylko król, poczynając od
Nyri V.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz