Śniło mi się, że:
- ujrzałem wszystkich słowiańskich bogów i boginie nago, stałem się jednym z nich i też byłem nagi,
- Rovertus ov Varxix był pokryty jasnym małpim futrem, kiedy rozebrał się na plaży, rusałki głaskały go, mówiąc, że woda jest miłosierna i go przyjmie,
- pisałem recenzję ,,Boskiej komedii'' Dantego i oglądałem jej ekranizację, w której pominięta została scena spotkania w lesie lwa, wilka i pantery,
- pisałem opowiadanie, w którym Babcia i ja byliśmy starożytnymi Żydami, na rynku, który znajdował się w miejscu dzisiejszego Parku Żeromskiego w Szczecinie, wręczono mi potajemnie plakietkę z wizerunkiem lwa - symbolu Babilonii, w tym śnie Babilończycy byli skłócenie wewnętrznie i zagrożeni najazdami Asyryjczyków, zamieniłem się w babilońskiego rzeźnika Bartłomieja, który prowadził na postronku dwie krowy, pasły się one w ogródku na Alei Fontann w Szczecinie, gdzie zrobiły kupę, wcześniej w miejscu tym załatwiali się Japończycy walczący w II wojnie światowej, zarżnąłem obie krowy, które ,,umierały w męczarniach'', moje opowiadanie skrytykowała Kasia Babis, która była wegetarianką,
- w liceum rozmawiałem z Jeną ov Łonhner o książkach Sapkowskiego, jej ulubioną bohaterką była Cirilla, chciałem ją zapytać czy zna starszą mowę,
- w dawnych czasach kupcy ubierali się jak szlachta, od której różnili się nosząc brody dodające im dostojeństwa, pewien kupiec nosił szablę do obrony przed rozbójnikami,
- miałem ciężarną klacz, która urodziła ładnego źrebaka, bawiłem się z nim i głaskałem go, on zaś próbował jeść trawę,
- przechodziłem koło jeżozwierza na jego wybiegu i bałem się, że mnie pokłuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz