poniedziałek, 23 października 2023

Oniricon cz. 964

         Śniło  mi się, że:



- pan Latar był jeleniem,



- w gimnazjum w Janikowie - Łżawie nauczycielka rozebrała się do białej bielizny i weszła na ławkę na oczach uczniów, jednym z nauczycieli był Konrad T. Lewandowski, który w gniewie wyrzucił niegrzecznemu uczniowi zupę przez okno,



- idąc z Babcią ulicą zobaczyliśmy dwie roześmiane szesnastolatki z obnażonymi piersiami i uznaliśmy je za bezwstydnice,



- na ulicy Babcia i ja widzieliśmy pochód hybryd z Indii takich jak humanoidalny bawół dźwigający na barkach wielopiętrowy palankin oraz centaur, istoty te były aktorami z Bollywood,



- powiedziałem, że Siergiej Łukjanienko piszący o walce dobra ze złem sam nie odróżnia dobra od zła, skoro poparł agresję Rosji na Ukrainę,



- powiedziałem Siergiejowi Łukjanience, że obecni Rosjanie nie są lepsi od Tatarów, z którymi walczyli ich przodkowie,



- pewien Ukrainiec napisał epos o lisach walczących z najazdem niedźwiedzi,

- Wołodymyr Zełeński był sprytnym lisem wychodzącym cało z zasadzek Putina, lecz kiedy okazał niewdzięczność Polsce, zamienił się w świnię,








- po latach spotkałem polonistkę z liceum, panią Evę ov Tomas, która przeczytała ,,Tatrę'' i wyraziła nadzieję na publikację moich pozostałych dziewięciu książek,



- Siergiej Łukjanienko i Jelena Chajeckaja przyjechali do Szczecina, gdzie nie chcieli jeść obiadu w ,,Bistro Portowym'', mówiąc że pracują w nim ,,ukraińscy terroryści'', jacyś starsi ludzie powiedzieli im wówczas, że to nie Ukraińcy, ale Rosjanie są terrorystami,



- wujkowi Markusowi ov Küjvisowi nie podobało się, że czytałem książkę Jeleny Chajeckiej, rosyjskiej pisarki popierającej wojnę na Ukrainie, tłumaczyłem, że przecież Jan Brzechwa, autor pięknych wierszy dla dzieci, pisał też na cześć zbrodniarza Stalina, lecz wujek mówił, że socrealistyczne wiersze Brzechwy tak naprawdę ośmieszały Stalina, jego syn, Daruć ov Küjvis powiedział, że ,,nie należy wszystkiego mieszać z Biblią, Belzebubem i Majdańskim'',



- młody indiański książę z Teksasu przybył do kraju Azteków, którzy mieszkali w osadzie na jeziorze i malowali się na czerwono, nie spodobało mu się w Meksyku i powrócił do domu,

- Mama nazwała starszego pana Zbigniewa, noszącego na głowie kulkę brązowego papieru ,,śmieciem'', tłumacząc mi, że był ,,dekoracyjny jak śmieć''. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz