sobota, 18 marca 2017

Owady









Owady, zwane insektami (z łac. ,,secare'' – ciąć) co zaważyło na łacińskiej nazwie całej gromady, są najliczniejszą grupą zwierząt.









Powstały na przełomie dewonu i karbonu. Ich rodowód nie został do końca wyjaśniony. Najstarsze owady jak karaluchy, rybiki itd. nie miały skrzydeł. Często też były większe od owadów współczesnych np. żyły karaluchy o wymiarach 20 cm długości. Tutaj prawdziwą rekordzistką była Meganeura monei – praważka, której odcisk znaleziono w zagłębiu węglowym Allier pod Comentry. Rozpiętość jej skrzydeł wynosiła 75 cm długości! Gdyby taka ważka przeżyła do naszych czasów, mogłaby być nawet niebezpieczna dla samolotu! 1 Z biegiem milionów lat w powietrzu zaczęły latać gady, a później ptaki i nietoperze – więc meganeury wyginęły konkurując z nimi. Przetrwały za to małe ważki, ale o tym samym, nie zmienionym kształcie. Warto również wiedzieć, iż owady pod względem wymiarów nie mogą przekroczyć pewnych granic np. nie mógłby istnieć żuk wielkości diplodoka, ponieważ taki olbrzym nie nadążyłby z wyżywieniem się, a prawdopodobnie ciśnienie atmosferyczne zmiażdżyłoby jego ciało. Już w mezozoiku owady były tak liczne jak obecnie, a ich sukces trwa nadal w otoczeniu człowieka. Najmłodszym entomologicznym (entomologia – nauka o owadach) tworem ewolucji jest amerykańska muchówka Psilopa petrolei, która żywi się owadami zabitymi przez ropę. Gatunek musiał powstać 50 lat temu, ponieważ wcześniej kałuże ropy naftowej, powstałe w wyniku eksploatacji miejscowych złóż były bardzo rzadkim dziełem natury.
Owady współczesne dzielimy na: chrząszcze, motyle, szarańczaki, ważki, pluskwiaki równoskrzydłe i różnoskrzydłe, pchły, modliszki, karaczany, sieciarki, przylżeńce, widelnice, wszy, wojsiłki, szczeciogonki, skoczogonki, błonkówki, skorki, muchówki i termity. Dzielą się na dwie podgromady: bezskrzydłe (szczeciogonki i skoczogonki, oraz pchły i wszy) i uskrzydlone (cała reszta). Najliczniejszą grupą są chrząszcze, stanowiące wszystkich istniejących zwierząt.








Największym owadem jest patyczak Pelophus titan ( 38 cm długości). Inne wielkie owady: kruszczyc goliat (30 cm długości), nie mająca polskiej nazwy pawica Attacus atlas 2(30 cm rozpiętości skrzydeł), oraz motyl królowej Aleksandry (23 cm rozpiętości skrzydeł).
Najmniejsza jest błonkówka Alaptus manignemus (0, 21 mm długości). Innym bardzo małym owadem jest kornik Cryphalus abietes (1,1 – 1,3 mm długości).








Owady opanowały wszystkie kontynenty (na Antarktydzie ich reprezentantem jest gatunek bezskrzydłej muchy) oraz wszystkie środowiska lądowe.









Niektóre wtórnie (?) przystosowały się do życia w zbiornikach słodkowodnych, gdzie możemy wyodrębnić trzy typy egzystencji: podwodną (np. wioślak, kałużnica), nadwodną (np. nartniki) i okresową (ważki, komary). Na powierzchni oceanów (dzięki oleistym włoskom pokrywającym ,,stopy'') ślizgają się nartniki.
Niektóre owady pasożytnicze żyją stale na ciele żywiciela (np. pchły, wszy).
W świecie Insecta występują dwa rodzaje lokomocji: odnóża i skrzydła.
W stadium imago zawsze występują trzy odnóża po obu bokach ciała. W sumie jest ich sześć, stąd dawniej używana nazwa gromady: ,,Hexapoda'' - ,,sześcionogi''. Wyróżniamy następujące specjalizache odnóży:
- bieżne: przystosowane do chodzenia (np. mucha),
- skoczne: zbudowane z grubej chityny składają się jak scyzoryk (np. konik polny),
- chwytne: podobne do skocznych, ale wyposażone w kolce (np. modliszki),
- grzebne: grube i krótkie, wyposażone w tępe kolce (np. turkuć podjadek),
- pławne: wyposażone w chitynowe włoski, spięte błoną (np. pływak żółtobrzeżek).
Osobne zagadnienie stanowią odnóża pszczół modnych – zbieraczek. Są wyposażone w chitynowe ,,torebki'', zwane koszyczkami, w których magazynuje się zebrany pyłek. Są one przezroczyste i niosąc pyłek pszczoła często wygląda jak w kolorowych spodenkach.
Skrzydła mają młodszy rodowód niż odnóża. Nie posiadały i nie mają ich prymitywne owady (np. rybiki cukrowe). Inne (np. pchły) wtórnie straciły zdolność do lotu. Owadzie skrzydła są zbudowane z chityny i pokryte siecią drobnych tchawek.










U motyli (zwanych ,,łuskoskrzydłymi'' – również w nazwie łacińskiej: Lepidoptera) są pokryte luźno ułożonymi, kolorowymi łuskami, łatwymi do zmycia lub starcia, które złożone tworzą wzory. U niektórych gatunków motyli takim wzorem mogą być nienaturalnie duże, kolorowe ,,oczy'' mające na celu odstraszenie napastnika. Zdarza się, iż ten zostaje wówczas podniecony tym widokiem do ataku … właśnie w te oczy! Nawet to lepiej, że tylko w nie, zamiast w delikatne – tułów, głowę, czy odwłok, bo przecież z nieco rozdartym skrzydłem da się żyć! U innych motyli jak paź królowej, pazik brzozowiec, czy paź Wiktorii na dolnych, mniejszych skrzydłach występują odstające ,,ogonki'' mające skupić na sobie uwagę drapieżnika.









Chrząszcze, zwane ,,tęgopokrywymi'', mają dwie pary skrzydeł zachodzących na siebie. Najbardziej rzuca się w oczy para wierzchnia zbudowana z grubej, kolorowej chityny, stanowiącej ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi i wodą. Barwne skrzydła tropikalnych motyli i chrząszczy często są wykorzystywane do wyrobu ozdób przez plemiona tubylcze.
Jedną parę skrzydeł mają muchówki, co zaważyło na ich nazwie łacińskiej: Diptera, czyli ,,dwuskrzydłe''.









Jeszcze inne owady mają skrzydła tylko w określonym sezonie. Do takich należą mszyce, mrówki i samce termitów. Zdarzało się, że rójkę mrówek mylono z dymem od pożaru! Po zapłodnieniu królowa mrówek wyrywa sobie już niepotrzebne skrzydła, przydeptując je. Królowa mrówek Atta udając się na rójkę, zabiera ze sobą kawałek hodowanego grzyba ze starego mrowiska.
Wszystkie owady w stadium larwy lub nimfy nie mają skrzydeł.
Jakie są przystosowania natury anatomicznej, którym owady zawdzięczają swój sukces?
Po pierwsze są małe, co umożliwia im chowanie się w różnych zakamarkach. Po drugie: chitynowa osłona chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ciało owada mimo całej różnorodności kształtów jest zbudowane (przynajmniej u imago) z trzech części:
- głowy: oczy, narządy gębowe, czułki,
- tułów: skrzydła, odnóża – u wielu gatunków chodzi tylko o dwie pierwsze pary,
- odwłok: u wielu gatunków – odnóża tylne, a często także wyrostki odwłokowe.
Sposób wymiany gazowej u owadów przebiega zależnie od zamieszkiwanego środowiska. Owady lądowe oddychają tchawkami połączonymi z systemem przetchlinek. Wiele owadów wodnych oddycha skrzelotchawkami.
Zmysły owadów są analogiczne jak u kręgowców, ale działają na innych zasadach.









Organem wzroku są oczy. Zależnie od gatunku mogą być małymi lub dużymi kulkami, lub zajmować większą część głowy (niewiele owadów może nią obracać, należą do nich min. modliszki i ważki). Są to oczy złożone, składające się z wielkiej liczby soczewek, przypominających bańki mydlane. Owady widzą skrajnie różnie niż ludzie np. pszczoły nie widzą czerwieni (maki są dla nich czarne), ale za to spostrzegają niewidoczny dla ludzkiego oka ultrafiolet.









Czułki są narządem zarówno dotyku, jak i … węchu! Najlepszymi owadzimi ,,węchowcami'' są mrówki. Z pomocą tegoż zmysłu nie tylko odnajdują drogę do swego mrowiska, ale także rozpoznają ,,swój – obcy''. Królowa rudnic lub kartoniarek czarnych, aby wedrzeć się do mrowiska pierwomrówek łagodnych, lub podziemnic żółtych, musi najpierw przejąć ich zapach. Zdarza się nawet, że usuwają jako trupa żywą mrówkę o ,,martwym'' zapachu.
Niektóre ćmy ,,wynalazły'' system obrony przed nietoperzami, dysponującymi echolokacją. Emitują bowiem serie dźwięków mających zagłuszyć ,,radar'' prześladowców. Odbywa się więc swoisty ewolucyjny wyścig bez mety, którego założeniem jest przetrwanie gatunku.








Głównym zmysłem much jest smak, którego receptory są usytuowane na stopach. Dlatego od razu gdy mucha usiądzie się na pokarmie, wie co to takiego. Mucha jak każdy dorosły owad ma 6 odnóży, dlatego dziwi, że w zoologicznych pracach Arystotelesa było napisane, że ma 8 nóg. Błąd ten był przepisywany jeszcze przez wiele wieków.
Kolejnym powodem zapewniającym sukces owadów jest ich bogaty jadłospis. W pobieraniu pokarmu pomaga aparat gębowy (w trawieniu celulozy przez termity uczestniczą symbiotyczne bakterie). Aparat gębowy składa się z czterech części: pary szczęk, pary żuwaczek, wargi górnej i wargi dolnej. Wyróżniamy następujące modyfikacje aparatu gębowego:
- gryzący (np. modliszki, ważki, chrabąszcze),
- ssący (motyle)
- liżący (np. muchy)
- kłująco – ssący (np. moskity, meszki, komary, muchy tse – tse).









W stadium imago niektóre owady żyją tak krótko, że nie posiadają aparatu gębowego (np. mrówkolwy, jętki, trociniarka czerwica i trociniarka kasztanówka).








U innych rodzaj pożywienia zmienia się w zależności od stadium np. gąsienice zmierzchnicy trupiej główki żywią się liśćmi ziemniaków, a dorosły owad zjada zapasy pszczołom. Jeszcze u innych pokarm jest taki sam zarówno w stadium larwy jak i imago np. pokarmem biedronek są mszyce, a świetlików – ślimaki. Polując na nie, wchodzą do muszli bezbronnego mięczaka, paraliżują go i potem rozpuszczają jego ciało i zjadają je. Jean Henri Fabre zabrawszy takie ślimaki, doprowadził tym samym do ich obudzenia. Tak więc świetlik stosował anestezjologię na długo przed bezbolesnymi operacjami od milionów lat, podczas gdy do XIX wieku ludzie umierali z powodu operacji! Samice niektórych gatunków tych chrząszczy kopiują światła godowe innych gatunków, aby zjadać ich samców.










Z syrenizmu słyną też modliszki. Nie jest to sława zasłużona, ponieważ modliszka zjada samca tylko wtedy, gdy teren, na którym żyją owady jest bardzo ograniczony (np. w terrarium).
Różne drobne owady drapieżne np. kruszynek, oraz niektóre samotne osy (Sphex, szczarklina, taszczyn) cenione w leśnictwie, niszczą jaja lub larwy.









Mięsożerną gąsienicą jest larwa modraszka Liphyra brossolis. Pokryta grubym, chitynowym pancerzem, koloru pomarańczowego, pasożytuje na mrówkach tkaczkach zjadając ich larwy.
Oprócz owadów czynnie polujących istnieją owady pasożytnicze żywiące się wydalinami lub częściami ciał danych zwierząt. Często jest to krew, do któej pobierania jest używany aparat gębowy kłująco – ssący. Owadami odżywiającymi się w ten sposób są: pchły, wszy, samice komarów, moskitów i meszek.









Natomiast liczne mrówki upodobały sobie odchody mszyc tzw. spadzią lub rosą miodową. W tym celu ,,hodują'' te pluskwiaki; opiekują się nimi, a najmłodsze umieszczają we własnym mrowisku.








Ludzie o pseudonaukowym, antropomorficznym ocenianiu świata, zwykle gloryfikują zwierzęta roślinożerne na krzywdzącą niekorzyść drapieżców. Nie zawsze jednak dotyczy to owadów. Z owadzich roślinożerców złą sławą cieszą się szarańcze; liczne, żarłoczne i niewybredne, zgodnie uznane za jedną z najstraszniejszych plag, również tych egipskich.
Podobne lecz mniejsze szkody wyrządzają chrabąszcze majowe i stonki ziemniaczane.








Wołki zbożowe mają ssący aparat gębowy i odżywiają się wysysając zawartość ziarna. Gatunek ten jest już całkiem długo obywatelem kuli ziemskiej; żył i żyje w norach małych gryzoni magazynujących ziarna np. chomików, pręgowców, dobrze radzi sobie także w cieniu człowieka. Zasiedla magazyny ze zbożem, a także może niszczyć różne przetwory pochodzące z niego.








Amatorkami ziarna są także mrówki. Mam na myśli; żyjące na wybrzeżu śródziemnomorskim mrówki – żniwiarki. Są wyłącznie roślinożerne. Ich mocno rozbudowane żuwaczki służą do wyłuskiwania ziarna. Rozcierają je na miazgę i karmią tym swoich pobratymców.
Z owadów wszystkożernych wyróżniamy głównie osy i turkucie podjadki.
Wraz z rozwoje przemysłu lekkiego, pojawiły się (obok wołka zbożowego) liczne szkodniki magazynów. Niszczą one przetwory roślinne (np. papier, bawełnę, sizal itd.), lub zwierzęce (wełnę w przypadku moli). Rybiki cukrowe czasem zjadają stary klej w książkach, karaluchy mogą pić nawet atrament. Jednak najbogatszy jadłospis mają: termity i mrzyki gabinetowe. ,,Zjada wszystko oprócz żelaza'' – podsumował działalność tego ostatniego pewien entomolog.









Niejako osobne zagadnienie stanowią owady – saprofity, do których zaliczamy koprofagi (,,jedzące kał''). Należą do nich muchy składające na odchodach jaja, oraz niektóre chrząszcze jak: żuk leśny, księżycoróg i skarabeusz. Ten ostatni zanim złoży tam jaja, lepi z kału kulkę, która u starożytnych Egipcjan stała się emblematem Słońca co z kolei wywyższyło skarabeusza do rangi świętego zwierzęcia. A może w ten sposób chciano chronić pożytecznego owada?
Kolejnym aspektem, któremu owady zawdzięczają swój sukces jest rozmnażanie. Owady są rozdzielnopłciowe. Dymorfizm zaznacza się u komarów, modliszek, skorków i termitów, zaś rozmnażanie partenogenetyczne ma miejsce u galasówek dębianek. Te ostatnie chronią jaja w roślinnych naroślach, powstałych pod wpływem nakłucia. Dawniej owych galasów używano do garbowania skór i do wyrobu atramentu.
W życiu owada wyróżniamy dwa rodzaje cykli życiowych:
- rozwój zupełny (jaja + larwa + poczwarka + imago)
- rozwój niezupełny (jajo + nimfa + imago).
Termin ,,larwa'' został ukuty od łacińskiego ,,larva'' – maska. W mitologii rzymskiej larwy to upiory. Później larwa przechodzi przez stadium poczwarki, bezkształtnej, wydłużonej bryły, pokrytej grubą chityną. ,,Najruchliwsze'' z nich są poczwarki komarów, które w razie niebezpieczeństwa mogą … nurkować!
Nimfy są postaciami młodocianymi niektórych owadów. Różnią się od imago mniejszymi wymiarami ciała i brakiem skrzydeł. Przechodzą wzrost skokowy, polegający na narastaniu nowej warstwy naskórka.
Rozmaity jest los owadzich ,,dzieci''. Znajdują one opiekę w gniazdach owadów społecznych i samotniczych żądłówek. Opiekują się nimi też: samica skorka (o cęgach tworzących linię prostą) i ,,małżeństwa'' żuków grabarzy.
Owady na ogół nie żyją długo: dzień, dłużej, czasem miesiąc. Zdarzają się skrajności: jętka w stadium imago żyje jedną godzinę, zaś królowa mrówek aż 13 lat! To spora suma jak na owada.
Odgrywają dużą rolę w kulturze człowieka. Sympatią cieszą się motyle, o których jest wzmianka nawet w części II ,,Dziadów'' Adama Mickiewicza:








,,Motylka rózeczką goni
I już, już trzyma go w dłoni;
Motylek zawsze ucieka''.
O ile motyle dzienne są lubiane, to niektórzy nawet boją się ciem! Określenie ,,mól książkowy'' jest stosowane do namiętnych bibliofilów. Lubiane są biedronki, które są bohaterami oklepanych wierszyków:



,,Biedroneczko, leć do nieba
przynieś mi kawałek chleba''



albo:



,,Biedronko, biedronko, leć do domu
prędko, bo był pożar i
żar dzieci pożarł''.








Znamy też literackie ,,Pszczółkę Maję'' i ,,Pchłę Szachrajkę''. Pszczoły; dawcy miodu, były czczone w starożytnym Egipcie. W kulturze europejskiej nazywano je ,,złotymi muszkami'', szanowano je (Celtowie karali za zabicie pszczoły), w Wigilię śpiewano im kolędy do ula itd. Zmierzchnicę trupią główkę uważano za zwiastuna śmierci, być może z powodu niesamowitego rysunku na przedpleczu. Pchły były podawane jako przykład samorództwa.









Omówmy teraz znaczenie przyrodniczo – gospodarcze owadów. Dostarczycielami pokarmu w postaci miodu są pszczoły, ale istnieje też pokaźne menu owadów nadających się do bezpośredniego spożycia. I nich Czytelnik nie mówi, że po raz pierwszy słyszy o czymś takim, bo przecież św. Jan Chrzciciel ,,żywił się szarańczą i miodem leśnym''. Europa ma do zaoferowania: karaluchy, w dawnej Francji używane po uprzednim zasoleniu do wyrobu sosów, zaś w Wielkiej Brytanii jadano larwy pszczół i os zapiekane w gorącym miodzie. W Chinach je się zawartość kokonów jedwabników, w Afryce – termity i pasikoniki marokańskie. Podręcznym prowiantem Indian południowoamerykańskich są koro – długie, białe larwy, które surowe smakują jak masło, a ugotowane jak mięso, którym przecież są.
Owady są również pokarmem dla innych zwierząt.
Barwnych skrzydeł chrząszczy i motyli używano w celach dekoracyjnych, a oprzędy jedwabników (morwowych, dębowych, japońskich) do produkcji jedwabiu.
Niektóre naturalne barwniki sporządzano z galasów, lub z ciał czerwców polskich; bohaterów mało dziś znanego przysłowia: ,,w czerwcu pod czerwcem czerwiec''. Polska była ich największym eksporterem.









Niektóre owady są obecnie modne w prywatnych hodowlach do bezpośredniego chowu, bądź jako zwierzęta karmowe.
Są też ciemne strony działalności owadów. Należą do nich straty w leśnictwie, głównie z winy człowieka poprawiającego naturę, lub niezależnie od niego np. naloty szarańczy.
Mam również na myśli przenoszenie chorób (np. malaria, febra, dur brzuszny, czerwonka itd.) i straty gospodarcze wyrządzane przez karaluchy, mrówki faraona, mole, mrzyki i wołki zbożowe.
Człowiek nie jest na ten fakt bierny i próbuje zwalczać szkodniki, niekiedy niszcząc swoich sprzymierzeńców. Wyróżniamy trzy rodzaje eksterminacji owadów: mechaniczne, chemiczne i biologiczne.












Na wstępie trzeba potępić praktykowane przez młodocianych sadystów wyrywanie skrzydeł i kończyn – należące do metod mechanicznych – jako niehumanitarne. Metody mechaniczne to różne lepy, packi, czy choćby rulon gazety.










Do walki chemicznej używa się trujących substancji chemicznych w postaci cieczy, proszków czy aerozoli. Najsłynniejszy z nich był DDT, w Polsce znany jako Azotox, jako szkodliwy dla całej przyrody oficjalnie wycofany z użycia. Musimy również pamiętać, że w świecie zwierząt i roślin, pojęcia ,,pożyteczny'' i ,,szkodnik'' są względne.










Ostatnio modne są metody walki biologicznej. Sam aspekt dzieli się na wiele pomniejszych:
- wykorzystanie wrogów naturalnych i ich ochrona,
- wykorzystanie bakterii i pasożytów,
- kastracja samców (w ten sposób wytępiono muchę śrubową),
- odstraszanie za pomocą aromatycznych ziół.
Walka biologiczna ma tę zaletę, że nie zanieczyszcza środowiska i działa wybiórczo w odróżnieniu od preparatów chemicznych.
Gdyby owady miały rozum i rozpętały wojnę z człowiekiem, dzięki swej płodności, zdolnościom adaptacyjnym i wytrwałości mogłyby wygrać. O ich żywotności świadczy to, iż człowiek wytępił tylko muchę śrubową.









Jednocześnie są też owady wrażliwe na zmiany środowiska i brutalne ingerencje człowieka. W Polskiej Czerwonej Księdze znajdują się: jelonek rogacz, modliszka pospolita, wynurt, niepylak apollo i mnemozyna, niedźwiedziówka hebe i krasa, fruczak prozerpina, sichrawa karpacka, skalnik arktyczny itd.





1 Ptaki takie jak gołębie czy mewy, dostawszy się do silnika samolotu mogą spowodować katastrofę lotniczą, dlatego odstrasza się je od gnieżdżenia się na lotniskach. Podobnie mogłoby być z ogromną ważką – meganeurą, tyle, że ta wymarła na długo przed wynalezieniem samolotu ;).







2 Obecnie używana nazwa polska to ćma mamucia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz