niedziela, 31 marca 2013

Sobotnia Góra



Sobotnia Górapo starokrasnemu: Monta Cupalis, została urodzona przez Mokoszę, co upamiętniało Święto Kupały. Sobotnia Góra była wysoka i pokryta zielenią. Widywano ją w Sklawinii, lecz raz – w jednym miejscu, a raz w innym. Na szczycie owej góry znajdowała się krynica, której zimna, czysta woda leczyła wszystkie choroby, a nawet mogła zmarłych przywrócić do życia. Nad źródełkiem rosła brzoza, ozdobiona sznurem korali. W drzewo to, w erze dwunastej zamieniła się Brzoza; małżonka Dębu, syna Dobromira, z której łona wyszły ludy Aenlaep: Słowianie, Bałtowie i Celtowie. Owa pramatka Sklawinii udała się na Sobotnią Górę po wodę dla oblubieńca – Mokosza za jej zgodą zamieniła ją w piękne drzewo, by mogła służyć dostarczając gałązek. Przy końcu świata, Brzoza odzyska człowieczą postać. Potrzeba było wiele trudu, by wejść na ów święty wierch, gdzie mieszkały orły, węże i rysie. Ten kto podejmował się tego mozołu, napotykał straszne potwory, jak strzygi czy kostusie (kościotrupy); ciemności, zmęczenie, grad, deszcz, czy lawinę. Biada mu, jeśli się odwrócił – przerażony, bądź skuszony widokiem miłosnym, albo zatrzymany wołaniem litość budzącym – takowy obracał się w kamień, lub zostawał rozszarpany. Mokosza i Dziewanna Šumina Mati pomagały wędrowcom dostać się na Sobotni Wierch. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz