piątek, 17 maja 2013

Jak Słowianie z Amazonkami wojowali



,, [...] kobiety przy boku mężów biorą udział w wojnach. Dziewczętom zaraz po urodzeniu wypalają prawą pierś. W ten sposób prawa ręka lepiej jest przystosowana do walki. Każda dorosła dziewczyna obowiązana jest zabić nieprzyjaciela. Jeśli tego nie uczyni, okrywa się hańbą i za karę nie może wyjść za mąż’’ – Pomponiusz Mela


Król Analapii Syward, syn Wizimira pojechał z drużyną na polowanie z sokołami. Przez długi czas nie widzieli nic wartego upolowania. Wreszcie blisko Sywarda przeleciała jaskółka, kierując się w stronę gniazda w pobliskim siole.
- Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu – orzekł król i zdjął uszyty ze złotogłowiu kaptur z głowy jastrzębia.
- Schwyć ją Jastry! – jastrząb wzbił się w powietrze i pognał za jaskółką. Pościg trwał krótko i niebawem drapieżca wrócił do myśliwego z upolowanym ptakiem w szponach. Wówczas wszyscy ujrzeli, że jaskółka trzymała w dziobie niezwykle długi, kobiecy włos, barwy bursztynowo – miodowej. Miał być wlepiony w ścianę gniazda.
- Ciekawe do jakiej krasawicy należał? – śmiejąc się zapytał Syward.
- To włos rusałki – powiedział sokolnik.
- Nie, czarownicy – zaperzył się łowczy. – One są piękne, ale złe jak Čorty.
- Syreny – wojewoda.
- Jakiejś Enki lub Wieszczycy Losu – jeszcze ktoś inny.
- A może ten włos należał do królowej Amazonek? – zażartował syn wojewody.
- A kto to są Amazonki? - król Syward po raz pierwszy o nich usłyszał.
- To żyjące daleko od nas wojownicze niewiasty – tłumaczył wojewoda. – Biorą udział w wojnach przeciw mężom i tylko tyle umiem o nich powiedzieć – polowanie trwało dalej.
Jastrzębie i sokoły złowiły jarzabka, zająca, parę gołębi i czaplę, której król kazał założyć obrączkę z datą i swym imieniem, po czym wypuścił. Jednak jego sercem zawładnęły Amazonki. Ciekawiły go tak bardzo, że rozmyślał o nich dzień w dzień, śnił o nich i wyobrażał sobie, że ich królowa zostanie jego żoną; panią Analapów i jego serca. Wreszcie dowiedziawszy się, że państwo walecznych niewiast leży za Prometem w poblizu Roxu, wysłał do niego zwiadowców w przebraniu kupców, by poznali jak najlepiej kraj Amazonek i wróciwszy mogli o nim opowiedzieć. Ich misja zajęła trzy lata, aż wreszcie wrócili do Nesty, a Syward z całym dworem, chciwie słuchał ich opowieści....



*
- Amazonki są najpiękniejsze z wszystkich niewiast – mówił jeden z wysłańców – podobno zawdzięczają to kąpielom we krwi zabitych wojowników. Są smukłe, o pięknych licach, nosza włosy sięgające kolan, suknie do kostek, skórzane opaski zakruwające ręce od nadgarstków prawie do łokci, nabijane żelaznymi lub srebrnymi kolcami, kosztowne pasy (najpiękniejszy nosiła królowa Hipolita), diademy, kolczyki, naszyjniki, pierścienie i obręcze. Przeważnie przez całe życie nie noszą butów. Na twarzach, szyjach, dłoniach i stopach mają wykłute różnymi barwami spirale, kwiaty (róże i lilie), splecione lub walczące zwierzęta – wtedy spytał się Syward.
- A czy nie wygodniej by im się walczyło z krótkimi włosami i w spodniach?
- Dla nich to hańba ubierać się inaczej niż opowiedziałem – zaprzeczył zwiadowca. – Gdy Vardamira z Arakizy, niezwykle podobna do królowej Ardavary, zabiła ją i przez długie lata podszywała się pod nią, po odkryciu oszustwa, została ostrzyżona, ubrana w męski strój i spalona.
- A gdzie żyją? – znów zapytał się król.
- Państwo Amazonek mieści się w Azji i koncentruje wokół jeziora Aspin. Obejmuje ponadto część Prometu. Jego stolicą jest Arxgard na jeziorze Aspin, wzniesiony przez królową Ukrivolsę z Bliskiego Zachodu. Inne miasta to wspomniana Arakiza (zbudowała ją królowa o tym imieniu) i sanktuarium Vardavy – Vardabardaban. Jeśli Amazonka nie zginie na wojnie lub łowach, to może żyć dziewięćdziesiąt siedem lat, a widzieliśmy w radzie takie, co przeżyły już cały wiek. Mężowie żyją tam na ogół do sześćdziesiątego roku życia, czasem tak długo jak niewiasty.
- Jedna z królowych pochodziła z Bliskiego Zachodu – wtrącił nadworny geograf. – Wnioskuję jednak, że nie mówią one po słowiańsku, zważywszy na takie nazwy jak Arakiza czy Varabardaban.
- W rzeczy samej, panie – zgodził się zwiadowca. – Ich język przypomina mowę Persów, Medów, Scytów i Sarmatów. Lepiej od wielu mężów potrafią walczyć mieczem, włócznią, oszczepem, maczugą, toporem, kiścieniem, rohatyną, łukiem, czy sztylem. Tak samo dobrze jeżdżą konno, biegają, pływają, skaczą, czy wspinają się po drzewach. Mimo niewinnego, dziewczęcego wyglądu są bardzo silne i odporne na ból.
- A jaka jest ich wiara? – spytał arcykapłan Ageja z Nesty, imieniem Wędzimir.
- Czczą panią niebios i ziemi Vardavę ,,Odzianą w Srebro i Błękit, Panią Kwitnącej Lilii, Broniącą przed Devami i Straszydłami’’, oraz jej syna – boga Teosta. Wyobrażają go jsobie ako Lwa, Jednorożca i Gryfa. W wielkim sanktuarium Vardabardaban wiedzieliśmy ogromny posąg Teosta jako Pelikana. Był wyrzeźbiony ze złota i kości słoniowej. Istoty, które my nazywamy Čortami, przez Amazonki są nazywane ,,Devami’’. Przeciwko nim, Teost kieruje armię czystych duchów ,,Enx’’. Te Amazonki, które żyły przykładnie po śmierci idą do królestwa Teosta i jego matki, gdzie spędzają dnie na ucztach, polowaniach i ćwiczeniach wojskowych. Te, które czyniły zło, dostają się Devom, po naszemu ,,Čortom’’ i cierpią wieczne męki w paszczy smoka. Ich Nawia Jasna nazywa się ,,Teostdivardavastan’’ i piją tam z czaszek zabitych wojowników i potworów. Cały kult jest w rękach królowej.
- Dziwne materii pomieszanie – orzekł Wędzimir.
- Na czele królestwa stoi królowa Selencja II, córka Vurakkirazy Wielkiej, córki Araduany IV, córki Tiliry Najpiękniejszej, córki Kirbas – Żogorki I, córki Vuraksimiliny Hetytki. Mieszka w skromnym domu w stolicy, otoczonym drzewami, a wewnątrz ma pełno broni i zbroi zdobytej w bitwach, oraz ksiąg z całego świata. Urodą przewyższa inne Amazonki. Ma modre oczy i miodowo – bursztynowe włosy, splecione w warkocz. Nosi złoty diadem z rubinem, wyobrażający kwiat lilii, kolczyk w nosie, złote kolczyki przypominające poroże łosia (choć są większe od twej dłoni panie, ważą tyle, co pióro gołębia), na szyi na ogromny szafir z dwunastoma kolcami (tyle pereł znajduje się w koronie Vardavy), oraz pas ze skóry smoka, nabijany srebrnymi kolcami. Na czole ma wykłuty czerwoną farbą kwiat róży, na szyi – ciemnoniebieską owoc granatu, a na odsłoniętych częściach ramion – jakieś liście. Przyjmowała nas w zielonej sukni, be zobuwia. Na wojnę wyrusza z podlużną tarczą, z wymalowaną na modrym polu drewnianą strzałą ze złotym, krzywym grotem i kępką czerwonych piór. Zasiada na elektronowym tronie, a jej podnóżkiem jest czaszka pierwszego zabitego w boju mężczyzny. W jej państwie rządzą bowiem niewiasty, a mężowie są ich niewolnikami. Jeśli Amazonka nie zabije przeciwnika na wojnie, to prawo zakazuje jej wyjść za mąż. Swoich małżonków biorą z jeńców wojennych. Cudzoziemiec chcący poslubić Amazonkę musi ją pokonac w walce. Jeśli mąż nie przepuści niewiasty, grozi mu chłosta do pierwszego zranienia. Królowie obcych państw witając królową mają całować jej dłoń i kolano. Amazonkom wolno zabijac swych niewolników tylko w obronie życia i dziewictwa. W owym państwie nie ma niewolnic. Mężowie towarzyszą Amazonkom na wojnach jako pomoc i jeśli jeden z nich ocali życie swej pani, zyskuje wolność w czasie dorocznego święta Rusaliów zapożyczonego od rusałek.
- A czy to prawda, że zabijają chłopców, a wychowują tylko dziewczynki? – spytał się Syward.
- To łeż, panie. One nie zabijają niewiast ni dzieci, ani przed, ani po narodzeniu. Dziewczynki wychowują same, a chłopców oddają mężom, by ich chowali na niewolników.
- Przecież to straszne okrucieństwo! – oburzył się arcykapłan Wędzimir.
- Amazonki rodzą często do dziesięciu i więcej dzieci, a najplodniejsze matki dostają prezenty od samej królowej. Ojcowie licznych dzieci jednej niewiasty są nagradzani wolnością. Widziałem, niech mnie żaba połknie, jeśli kłamię, że karmiły niemowlęta idąc do boju. Obecna królowa zabiła swego pierwszego wroga w wieku dziesięciu lat. Są tak silne, że potrafią dusić lewarty jak gorgony, wyrywać żuchwy dzikom, jak Dżawa, a nawet skręcać głowy turom i dzikim bykom arni z Bharacji. Walczą ze smokami, mrówkolwami, gryfami, olbrzymimi wężami i potworami morskimi z Aspinu i Morza Czarnego. Oczywiście chłopców karmią mlekiem, chioć czasem ci ssą je od oswojonych silnych zwierzat, by jako niewolnicy mieli siłę do pracy – Syward słuchał oczarowany.
- A skąd się wzięły? – spytał.
- To długa historia. Pochodzą od Grabu i Jodły i są siostrami Persów, Medów, Scytów i Sarmatów. Pewnego razu w Grecji żyła panna imieniem Amazina. Była córką rusałki Harmonii (Garmoniya) i człowieka. Gdy jej macierz zmarła na białą dżumę, ojciec wziłą sobie drugą żonę. Ta nienawidziłą Amaziny. Wpłynęła na ojca, by wydał córkę za wojewodę króla Tantala, Eugeniusza, który choć był bogaty i potężny, to niemal codziennie leżał spity pod plotem. Amazina z rozpaczy odcięła sobie pierś, ale i tak musiała zosatć wydana za opoja. W końcu udała się do gaju i stamtąd uciekła z domu (Amazonki twierdzą, że od samobójstwa odwiodła ją jej matka Harmonia, która ukazała się córce jako jytnas). Opuściła Grecję i długo wędrowała, aż zajechała konno nad jezioro Aspin, przez Greków zwane ,,Morzem Hyrkańskim’’. Tam znalazł wśród głuszy osadę zamieszkaną przez same niewiasty – ich mężowie i synowie zginęli w walce z Persami. Amazina osiedliła się u nich, zyskała ich zaufanie, aż została pierwszą królową Amazonek, które wzięły nazwe od jej imienia. Pierwsze Amazonki wzięły sobie mężów z Kolchidy, czyli Kartwelii. Ich królowa nie mogła począć, więc adoptowała na swą następczynię Słowiankę Ukrivolsę z Bliskiego Zachodu. Jej imię znaczyło: ,,W krzu stoi olsza’’. Była ona zbiegłą niewolnicą czarownika Musulusa, tyrana Bałtów. Z jej rozkazu na sztucznej wyspie na środku jeziora Aspin zbudowano stolicę Arxgard. Była matką Tomiry I (Tamares ov Peresaya). W rok po jej koronacji na kraj najechali Persowie, lecz zostali odparci. Tomira I wprowadziła tradycję, że podnóżkiem królowej ma być czaszka piewrszego zabitego przez nią wroga. To ona przy pomocy Centaurów uczyniła wszystkich mężów niewolnikami i ustanowiła inne prawo, o którym już mówiliśmy. Podbijała Kolchidę, Góry Ikaryjskie, kraj Inguszów i Hajastan. Miała córki Artę i Darię. Zwyciężyły bunt Centaurów. Tak pisze o nich Kosa Oppman w ,,Perłowym latopisie’’: - zwiadowca wziął do ręki kronikę i zaczął czytać.

,, [...] Ilja wyzwał na pojedynek królową Artę, a Alosza jej siostrę – Darię. [...] Arta nie mogąc pokonać Ilji, zaczęła przybierać postaci różnych zwierząt; tygrysicy, lwicy, niedźwiedzicy, lochy, słonicy, krowy tura i smoczycy. Jednak nie mogła pokonać starca. Ilja i Arta, Alosza i Daria dorównywali sobie siła, znajomością szermierki, zręcznością, odwagą i uporem. [...] Walka dobiegła kresu, gdy cała czwórka padła na ziemię z wyczerpania. Przełamane zostały lody i Arta i Ilja i Daria i Alosza pobrali się. Prawo Amazonek nie dopuszczało istnienia królów, a tylko królowych, tak więc Arta nie mogąc koronować Ilji, abdykowała i wyznaczyła następczynię. [...] Cenił piękno, siłę i sprawność królowej Amazonek [...], ale [...] jego męskie serce wolało cichą i miłosierną Wandę, pokorną i cierpliwą, szczerze kochającą jego i synów’’

- skończył czytać. – Następczynią Arty była Urdżakkaravisa I. W ciągu swej historii Amazonki walczyły z wieloma ludami. Biły mieszkańców Gór Ikaryjskich w Promecie, Kartwelów, Hajastańczyków, Sarmatów, Scytów, Persów i Medów, ludy Mezopotamii, Egiptu, Grecji, olbrzymy, Uzbeków, Taj – Każków, Inguszów (Inhas) i inne ludy. Królowa Urdżakgambis Wielka podbiła dalekie kraje Sinea, Bharację, Seylan, Kori, a zginęła w czasie wyprawy na wyspę Cipangu (w erze jedenastej: Jomon). W czasie jej wyprawy do Bharacji pewna Amazonka ujrzała na ulicy człeka oblepionego muchami, a inni tylko patrzyli się nań. Ona poczęła, choć był to mąż, odganiać zeń muchy, a jej niewolnik pobiegł po wracza. ,,Jednak piękna jest natura ludzka’’! – jak mawiał Chiron. Po śmierci Urdżakgambis Wielkiej jej imperium wnet się rozpadło. Z rąk Amazonek zginął pierwszy król sarmacki Amyntes. W ogóle, Sarmaci nigdy nie podbili dwóch ludów: Scytów i właśnie Amazonek. Raz, te dwa plemiona zgodnie najechały sarmacką stolicę Boloskę i omal jej nie zdobyły. Za króla Atamrasa, Słowianie Ješa i jego brat Nija Niewidek zwyciężyli królową Selencję I. Miejsce tej bitwy do dziś nazywa się ,,Babim Jarem’’, a znajduje się w Roxie, gdzie rządzi król Jaskotel. Górzychwał, zwany ,,Heraklesem’’ wyprawił się po pas królowej Hipolity. Obecny król Grecji ma żonę z tego kraju, siostrę królowej – zwiadowcy zaschło w gardle, a na niebie ukazał się Księżyc.
- Jestem zachwycony – rzekł ziewając Syward. – A wy?
- Te państwo to twór Gorynycza! – zaprotestowały żony dostojników.
- Mądry Centaur Chiron rzekł do króla greckiego Ješy, że nie jest dobrze, jeśli się pomiata ludźmi, czy to niewiastami, czy to mężami – orzekł Wędzimir. – Poza tym gdy Mokosza zechciała stworzyć rusałki i wodniki, taka była jej rozmowa z Agejem:

,, Mokosza: Widzisz, Panie, w moim sercu zrodził się koncept, by urodzić istoty na swoje podobieństwo i aby ich rasie przewodziły niewiasty.
Agej: Jeśli niewiasty będą przewodzić, to kto będzie matką, czy może chcesz zamienic role?
M: Nie zrozum mnie źle, panie, w rasie, którą urodze będą ojcowie i matki i małżeństwo i ład, który wprowadziłeś. Nie zrobię prostej zamiany ról i atrybutów, bo to byłoby obleśne; nie wyobrażam sobie dzielnego Pienina, czy walecznego Urala w sukienkach.
A: Co więc zamierzasz zrobić, córko?
M: Aby dzieci miały miłujących się rodziców; matki i ojców. Nienawidzę wojny, a królowie prowadizli ich już nadto. Gdyby rasami rządziły królowe byłoby inaczej.
A: Gdyby nie było broni, wojownicy okladaliby się krzesłami, bo wojna rodzi się w sercu. Czy nie chcesz usunąć ze świata mężczyzn, ani obrócić ich w niewolników?
M: Nie […]
A: A nie chcesz zburzyć ładu, to znaczy wyprać kobiety z kobiecości, a mężczyzn z męskości?
M: Nie [...] kocham ciebie [...]. Chcę tylko urodzić rasę rządzoną przez dobre i mądre królowe, w której niewiasty dokonują wielu pieknych rzeczy, lecz największą czcią otacza się rodzinę i macierzyństwo, przekazywanie życia, a nie jego niszczenie, a bycie niewiastą jest czcone jako kapłańśtwo ku twojej czci [...]’’

- arcykapłan odłożył korę brzozową z tekstem, bo oczy odmówiły mu już posłuszeństwa. Któryś z dworzan wziął do ręki ,,Perłowy latopis’’ i zaczął głośno czytać:

,,Nazywał się Przerośl.
- Opowiadaj, Ornieto – poprosił siostrę [...]
- Nauczyłam się, że każda praca jest ważna i że żadną nie należy gardzić. [...] Zima doceniwszy moją pracę pozwolila mi wziąć broń i wyruszyć na wojnę z Kościejem. [...] To był mój pierwszy zabity człowiek. [...]
- Pewnie mnie potępiasz jako kobietę ?
- Nasi ojcowie w czasie wojen ze Żbiczanami nie dopuszczali kobiet nawet w pogrzebach, a dopiero Oka matka naszego pierwszego króla Roxyzoriona – Uralisława, mogła być na pogrzebie syna.
Wałšan nasz ojciec mówił:’tak jak mężczyzna przykłada łapę do ościenia śmierci, tak kobieta jest płomieniem Ageja formującym życie’ [...]
- [...] Wojowanie nie daje mi szczęścia – nawet złe istoty mają prawo do życia, a w nocy widzę ich twarze i pyski, co wołają: ‘Musimy przejśc po wąskiej kłądce, siostro’. Budze się zlana potem. Nie uprawiałam rozboju – uśmiercałam bestie, rozbójników, tyranów, gwałcicieli kobiet i dzieci – [...]. Po prostu jestem kobieta i wolę przekazywac, bądź podtrzymywać życie niż je odbierać’’.

- odłożył książkę. – W tym samym dziele, król starożytnego Aplanu, Lech III móiwł, ż enigdy nie pokocha świata, w którym dzieci nie mają ojca – zakończył.
- ,,Dla mnie parchy to ci co niszczą pokój’’ – pomyślała dama dworu, lecz nie powiedziała głośno tego co niegdyś Tatra, bo przecież ojciec króla, Wizimir Danajogromca tez niszczył pokój. Była już noc. Syward sowiecie wynagrodził zwiadowców i poszedł spać. Śnił, że poślubił Selencję II i teraz jechali wozem, zaprzężonym w dropie.



*
Niedawno król Roxu, Jaskotel przybył do kraju Amazonek i wyzwał na pojedynek królową. Walczyli mieczami i kosztowało to króla utratę kciuka.
- Selencja II włada mieczem lepiej niż ażdacha szablą – w Dendropilis, Jaskotel mówił do Sywarda. – Każdy kto chce ją pokonać, chyba objadł się blekotu!
- Jestem nią oczarowany – odparł Syward.
- Ja też byłem, zanim nie odrąbała mi kciuka – żachnął się Jaskotel. – A poza tym oczarowanie to nie miłość.
- Przelałbym za nią ostatnią kroplę krwi i rzuciłbym jej cały świat do nóg. Ona musi być moja!
- Jak chcesz – westchnął król Roxu i rozmowa się skończyła.
Analapowie opuścili Dendropolis i zgodnie z mapą skierowlai się w góry Promet. Orszak królewski był objuczony licznymi darami: złotem, srebrem, kamieniami, korzeniami, jedwabiem, pachnidłami i rzadkimi zwierzętami. Wreszcie król Analapii znalazł się w królestwie Amazonek. Wsiadł na cedrowy i złocony prom, kursujący po Aspinie i dopłynął na sztuczną wyspę, na której wznosil się stołeczny Arxgard. Hufiec uzbrojonych po zęby panien zaprowadizł go przed oblicze królowej, która wydala mu się jeszcze piękniejsza, niż w opowieści. Zgodnie z protokołem, opracowanym już przez Tomirę I Wielką, padł na kolana i ucałował dłoń królowej, oraz jej zakryte suknią kolano. W tym czasie jego orszak leżał na twarzach. Gdy Selencja II dała znak berłem, przypominającym sztylet, o ostrzu zakończonym kwiatem lilii, aby wszyscy wstali, słudzy Sywarda ofiarowali dary. Niewolnicy przynieśli tron dla gościa z dalekiej Analapii, a ten zaczął mówić.
- Oczarowała mnier wasza piękność i waleczność, korono stworzenia – był to tytuł królowych Amazonek. – Przybyłem, by zdobywając wielką godność pokonania was w pojedynku, móc zdobyć waszą rękę i serce – mówił Syward.
Królowa kazała przynieść miecze i nawet nie wypiwszy do końca wina stanęła do walki. Większość Analapów było przekonanych, że zwycięzcą będzie ich król, dobry szermież. ,,Ten Jaskotel to chyba fajtłapa, bo dał sobie odciął palec niewieście’’ – ledwo to pomyślał, miecz wyleciał mu z ręki. Podniósł go, lecz wtem otrzymal cios rękojeścią w zęby. Zachwiał się i upadł, bo królowa podstawiła mu nogę.
- Za nic nie wyjdę za męża, co nie umie mnie pokonać! – orzekła wyniośle Selencja II.
Syward, wielce upokorzony, opuścił Arxgard i omijając Dendropolis powrócił do Nesty. Jednak nie mógł zapomnieć o królowej Amazonek. Znienawidził ją i zapragnął podbić jej kraj, uczynić ją swoją niewolnicą i założyć analapijską kolonię nad Aspinem lub Morzem Czarnym.



*
Jaskotel zaprosił Sywarda do Dendropolis na ślub swojej córki. Wesele ciągnęło się tygodniami, aż któregoś dnia, król Roxu dał ręką znak królowi Analapii, by poszedł z nim na balkon. Gdy się tam znaleźli, przemówił:
- Panie bracie, zaprosiłem cię tu, by radzić o wojnie – Syward nadstawił ucha. – Pamiętasz swego ojca, co podbił tyle ludów? Ja pamiętam chrobrego Igora, który podbił Burus i zginął w Truso. Nadchodzi okazja, byśmy i my zdobyli sławę wojenną jak twój ojciec i mój stryj. Otóż zamierzam podbić plemię dumnych i podstępnych suk, zwanych ,,Amazonkami’’. Raz, obaj zemścimy się za odtrącenie przez ich królową, a dwa zdobędziemy nowe ziemie, łupy i jeńców. Już nawet umysliłem sobie jak podzilimy ich kraj. Ty weźmiesz nadmorską prowincję Morazę, a ja całą resztę. Albo odwrotnie...
- Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu... – zaoponował Syward.
- Zgoda, ale chyba pomożesz mi? – zapytał Jaskotel.
- Chętnie się zemszczę na Selencji II i na jej przewrotnym plemieniu – odparł król Analapii. – Zgoda.
- Już niebawem szykujemy wojska, wyrruszamy. Walka z nimi to podobno nie jest łatwa sprawa – tak radząc obaj władcy wrócili do bawiąch się.
Kilka dni potem, w całej Analapii i w Roxie, dwóch królów rozesłało wici na najdalsze rubieże swych państw. Tarczownicy i kopijnicy, konni, oddziały chłopskie uzbrojone w topory, wojownicy tacy jak olbrzymy, Kynokefale, Lynxowie, Neurowie, wodniki, żmijowie, leśni ludzie – pod królewskimi stanicami zjawiły się wielkie armie, by ruszyć do dalekiego kraju. Syward jak i Jaskotel głosili, że zamierzają wyzwalać niewolników Amazonek, biednych jeńców wojennych,

,,których wbijają na pal, oślepiają, łamią kończyny, obdzierają ze skóry, palą żywcem, wyrywają języki, a to wszystko dlatego, że są oni tak jak my synami Męża’’

- kłamał Syward. W rzeczywistości tak było za królowej Arkas Kinaški, wyróżniającej się takim okrucieństwem, że nawet jej następczynie umieściły ją razem z Devami. Jednak większość wojowników Sywarda nie chciała walki z Amazonkami.

,,Toż to hańba dla mężów potykać się z niewiastami i ginąć z ich ręki’’

- mówili. Wielu z nich opuściło króla, a ich ubytek został uzupełniony skazanymi na śmierć i niewolnikami kupionymi w Nürcie i Germanii. ,,Ludowładztwo to śmierć! Ludowładztwo umarło! – Jaskotel wygrażał posochem przed swym wojskiem. – Jestem waszym królem i gdybym wam kazał, musielibyście walczyć nawet z Enkami i Čortami! – minął niecaly miesiąc i obie armie ruszyły w góry Promet. Powiewały nad nimi choragwie z białym orłem Tinezem i złotym Tryzubem. Ich przeciwniczki walczyły pod sztandarem wyobrażającym miecz odbity w lusterku. U podnóża Prometu, królowie słowiańscy wysłali posłów do Arxgardu. Mieli oni zażądać oddania kraju Analapom i Ludowi Roksany, pereł, drogich metali i kamieni, oraz wolności dla wszystkich niewolników. W przeciwnym razie milion Amazonek zostanie ostrzyżonych do łysa i spalonych żywcem, a pozostałe zostaną sprzedane do Nürtu. Jeśli królowa się nie podda, satnie się niewolnicą Sywarda, a jej córka będzie zabita. Branka straci język, a nad jej głową złamie się jej miecz, którym walczyła z królem Analapii.
Syward i Jaskotel siedzieli pod drzewem i pili miód i wódkę, gdy wtem wojewoda analapijski, blady jak wąpierz przerwał im.
- Panie, mamy swoich posłów z kraju Amazonke.
- Co, postarszyli je? – spytał wesoło Jaskotel.
- Oni nie żyją – rzekł wojewoda. – Amazonki przesłały nam ich skóry napełnione klejnotami – po tych słowach pokazał to co zostało z posłów. Ich skóry zostały później spalone. Słowianie przeszli przez Promet i uderzyli na Amazonki. Te unikały walki na otwartym polu, jednak noca, wieczorem, wczesnym rankiem i w czasie postojów napadały wrogów, brały łupy i jeńców, po czym znikały. Pozwoliły im dojść aż do Arakizy, a bramy tej były otwarte. ,,Widać się poddały’’ – pomyślał Jaskotel i wbrew radom Sywarda wkroczył do miasta. Wtem – posypały się strzały, poleciały włócznie, z okien polała się ciecz, zwana po amazońsku ,,navata’’, która płonęła jak słoma. Jaskotel omal nie podzielił losy swego stryja Igora, co zginął w Truso. Po tym wydarzeniu, Słowianie nie ujrzeli Amazonek przez kilka dni, aż zaszli na szczery step, który później otrzymał nazwę ,,Antakarazarak’’ (Amazonki nazywały Słowian ,,Antami’’). W bitwie wzięła udział sama Selencja II. Stała w rydwanie zaprzężonym w jednorożce, była uzbrojona we włócznię, a przez ramię miała przewieszone łuk i kolczan ze strzałami. Jej suknia wystawała spod kolczugi. Po bitwie otrzymała przydomek ,,Antakarazaraka, Enalapkarazarak di Ruskarazarak’’. Gdy niebo zaczęło czernieć od kruków i sępów, Jaskotel wzniósł ręce w górę i zawołał:
- Mieczysławie i Dziwico! Jak wygram wzniosę wam chram najwyższy i najkraśniejszy w całej Sklawinii!
- Niech Vardava zasłoni nas przed złodziejami ziemi! W imię Teosta, Enx, Tomiry Chrobrej, Rumanadavany, Tiliry i Araduany połączą się z naszymi w walce ze stronnikami Devów! Za Amazonię! – wołała Selencja II.
Po tych słowach, obie armie rzuciły się ku sobie, a walka trwała do zmierzchu. Szczególne spustoszenie w armii najezdników czynił oswojony mrówkolew z Bharacji. Nie był to owad, ale lew z ogromną, mrówczą głową, sześcioma lwimi łapami i mrówczym odwłokiem na końcu ogona. Zwalił króla Jaskotela z konia i mocno zranił. Został co prawda zabity przez ruskiego wojewodę, ale rana króla, była tak poważna, że wykrwawił się nim zdążono z pomocą. Olbrzymy z Pomori masakrowały Amazonki, lecz zostały wyniszczone przy pomocy wielkich, żelaznych kul nabijanych kolcami.

,,Nie starczyłoby wieku, aby opisać wszystkie te zmagania’’ - ,,Codex vimrothensis’’.

Syward został pokonany i wycofał się z kraju Amazonek, a te goniły go jeszcze długo za Prometem. W Roxie następstwo po Jaskotelu objął jego pięcioletni syn Moxin.
Syward po powrocie do Analapii poślubil rusałkę, a jego synem był Jurand I. Pomny wojen, w których jego ojca i dziada zwyciężyły niewiasty, złożył Agejowi i Enkom ślub, że odtąd Analapowie będą walczyć jedynie w obronie własnego kraju. Według Innowojciecha Błyszczyńskiego, Mieszko składał taki ślub Bogu. Selencja II poślubiła króla słoweńskiego Korutana; ten pokonał ją w walce, czemu sama była rada.



*
Córka Selencji II nazywała się Arkas Amyntia. Najechała Rox i Analapię, aż do rzeki Visany. Król Moxin straciwszy stołęczne Dendropolis schronił się w Mox, gdzie przetrzymał oblężenie (Amazonki zapamiętały to jako butwę pod Mošagardem). Jurand I zabiegł drogę królowej Amazonek pod wsią Jeziorną, założoną w erze dwunastej przez rusałkę o tym imieniu. Zmusiło to Arkas Amyntię do wycofania się z Analapii. Wkrótce potem, do kontrataku przystąpił Lud Roksany i wyparł je z powrotem za Promet. Od tego wydarzenia waleczne niewiasty walczyły jeszcze z wieloma ludami. ,,Codex vimrothensis’’ wymienia tu starych wrogów Amazonek, ludy Krainy Białych Pól (za królowej Narcis I), Trojan (w walce tej wziłą młody następca tronu Priam), Greków (Achilles zabił królową Pentasileę), perskiego króla Cyrusa (pokonego przez Tomirę II), Galatów, Brytów (ich król Aqilon pośłubił królową Alisandrę III), gorgony z Afryki (królowa Nubin Axarava spaliła je w ich lesie, a z ich niedobitkami i innymi potworami Afryki walczyła jej córka Loana II), Rzymian (Helwinia, Selwinia, Alva, Zefiryna V), Bizantyjczyków; poddanych cesarza Justyniana Wielkiego, Czerwonego Człowieka i Azerów.
Królowa Telestris napotkała Aleksandra Wielkiego i ostrzegła go, że jeśli podbije jej państwop zdobędzie niesławę. Jeszcze większą okryłby się, gdyby pokonały go niewiasty. Jej słowa powstrzymały króla Greków i Maxcedończyków od podboju.

,,- To jest ‘Oko Raju’, [...] – nazwa nawiązuje do żydowskiej legendy o Aleksandrze Wielkim, który w kraju Amazonek dostał z nieba klejnot w kształcie oka, przypominający mu, aby strzegł się przed pychą’’ - ,,Pawlaczyca cz. III Powrót wolności’’.

Helwinia w młodości zwiedzała Rzym incognito. Jakiś senator chciał ją zgwałcić, więc zabiła go pięścią. Wzbudziło to gniew i podziw Rzymian; schwytali ją i zmusili do walki w Koloseum. Uśmierciła wielu gladiatorów i wiele zwierząt, a gdy wyrwała żuchwę dzikowi, cesarz nadał jej herb ,,Świnka”. Ona sama czuła się upokorzona i znienawidziła okrutnej i gnuśnej ,,stolicy świata”. Uciekła z amfiteatru do swego kraju, po czym najechała Rzym. Oblegała samo Wieczne Miasto, lecz ani ona, ani jej następczynie nie mogły go zdobyć. Naród ,,tryskający obrzydliwością niczym Sybaris” (Helwinia) w czas wojny zmieniał się nie do poznania, dając z siebie wszystko. Królowa Amazonek poległa pod murami Rzymu.
Na kraj królowej Arutis we wczesnym średniowieczu najechał potwór Czerwony Człowiek. wbił ją na pal z żelaza, a jej państwo spustoszył. Te Amazonki, których nie zabił zamknął w obozach, tak jak to robili Kościej I Nieśmiertelny i Kościej II Rakokształtny. Wiele z nich chciał pozyskać do swych wojsk, lec tylko jedna się zgodziła, a jej imię było – Kalinissa. Pokonał potwora pan Bożywój Błyszczyński z Analapii i uwolnił wszystkie uwięzione Amazonki. Jednak od tego czasu ich państwo chyliło się ku upadkowi. Gdy tron objęła Ardalia zostało najechane przez Azerów. W bitwie królowa ocaliła ich wodza, księcia Chaszraptę. Została jego żoną, a jej inne Amazonki wyszły za Azerów. Ixh tradycja państwowa stworzona przez Tomirę I upadła odkąd mężowie uzyskali wolność. Amazonia zmieniła nazwę na Azerbejdżan (amazoń. Asar – bašan).Ardalia zyskała przydomek matki Azerów (amazoń. Asar – Matr). Te Amazonki, którym nie podobała się nowa sytuacja opuściły kraj i osiadły aż w Nowym Świecie nad rzeką, którą nazwały Amazina. Wtopiły się w ludność indiańską zachowując obyczaj aż odkryli je Hiszpanie.



*
Kończąc należałoby powiedzieć, że nie wszystkie Amazonki były wojownicze i okrutne. Zyjąca w erze dwunastej Emedana nosiła drewniany miecz, nie lubiła wojny i łowów, brzydziła się rozlewem krwi.Gdy jej kraj najechali Sarmaci, za zgodą królowej wyszła naprzeciw nim z figurą Teosta Pelikana, a wtem wrogowie poprosili o pokój. Amazonki uznały to za cud. Gdy tron objęła okrutna Arkas Kinaška, Emedanę zabito za odmowę złorzenia ofiary z niemowlęcia płci męskiej. Emedana nazywała Vardavę ,,Baxmatr’’ (Matką Pokoju), a królowa Arkas Tilira Axis ogłosiła, że przebywa ona w Teostdivardavastranie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz